Ogródkowe rozkosze Hanki - cz.2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Post »

Posłuchałam blusa, poczytałam o pestycydach i zgadzam się z tym co napisałaś.
Już od dawna ich nie stosuję. Mój ojciec beż nich nie mógł żyć i zmarł na raka. :cry:
Truć się na własne życzenie to chyba tylko szaleniec może zrobić.
Nie ma jak natura - sama tego doświadczam i już do chemii raczej nie wrócę.
Pozdrawiam cieplutko. ;:100
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
JacekP
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11151
Od: 5 mar 2007, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa-Zachód

Post »

Gratuluję poczucia humoru i znawstwa ludzkiej i psiej natury! Z przyjemnością nie tylko oglądam ale i czytam Twoje posty. No i cieszę się, że u mnie miejsca w ogrodzie dostatek, bo dopiero zaczynam się w nim panoszyć. Więc mogę wymyślać i sadzić co chcę i gdzie chcę.
A burze dotarły i do nas. Moje stare wierzby połamało troszkę i mam całą furę gałęzi, które wyzbierałem. Na szczęście roślin mi nie połamało, bo na razie wszystko małe z wyjątkiem dalii. Te się same połamały pod własnym ciężarem więc je wszystkie opalikawałem. Pozdrawiam ciepło!
Ta tóża pasiasta super! Przypominają mi się tulipany o takich deseniach ('Picasso')
Awatar użytkownika
liska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10568
Od: 24 mar 2008, o 20:07
Lokalizacja: podkarpacie

Post »

hanka55 pisze: Kasiu, mam problem z kompem.
Wczoraj porozbierałam go, poczyściłam i... procek się przegrzewa.
Mam nie najlepszy układ, bo radiator na Intelu :? , więc zasysa kurz,
jak reklama odkurzacza.
Teraz piszę na otwartej obudowie, 3 wentylatorach i Farelce.
I nadal mam 91% do 100% na procku! :shock:
Z koncepcji - została jeszcze pasta.
Więc co parę chwil wyłączam go i niech się chłodzi .
Ot, problemy techniczne. :lol:
Kochana Ty jesteś genialna!!! Sama bym lepiej nie wymyśłiła... ale ta farelka to na zimno???? hihihihi

a teraz poważnie. Przy tych temperaturach jakie u Ciebie panują nie powinien się tak przegrzewać.
Możesz kupić wentylator (jeśli tamten jest niesprawny) ale wentylator to tylko jeden z elementów ...
Jeśli u Ciebie w pokoju wykluczymy wysoką temperaturę to pozstaje jeszcze chłodzenie wewnątrz komputera i wymuszenie większego przepływu (co genialnie robisz) powietrza przez komputer (oczywiście pod warunkiem sprawnego wentylatora procesora)

Jeśli wszystkie warunki są dobre czyli "spełnione" a procesor nadal się przegrzewa to jest możliwe, że został przetaktowny :)

Nie powinno się przetaktowywać procka (moim zdaniem) to nieporozumienie!
z uśmiechami Iza
u liski
kaśka_
200p
200p
Posty: 203
Od: 16 lip 2008, o 12:36
Lokalizacja: Rybnik

Post »

Haniu, dziękuję Ci za propozycję, zaraz będę sprawdzała te róże i tulipany. Szkoda, że nie lubisz żółtych, mnie się podobają. Ale i tak - dzięki :D
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Jadzieńko, jesteś osoba wnoszącą na forum promienność,
którą szczodrze obdarzasz uzytkowników forum.
A to- rzadka, choć wspaniała cecha, motywująca do zgłoszenia w konkursie,
niezwykłej osoby :P
A mój autorytet :shock: ? Zapomniałam, że takie słowo istnieje.
Coś tam wiem z praktyki ale są tu wybitni fachowcy i praktycy,
którzy maja prawdziwą wiedzę.
Ale dziękuję Ci, za miłe połechtanie próżności -
- nawet psy się z tego " autorytetu" śmieją :shock:

Moniś - już kupiłam pełne na cebulach.pl i ufff...zapłaciłam.
Więc teraz tylko muszę kupić sadzarkę,
bo namnożyło się tych tulipanków od zeszłego roku.
Fajnie, od wiosny( czytaj - maja w górach) będzie już kolorowo :P

Jacusiu, dziękuję za wizytację :lol:
Wiesz, ten zazdrosny żal przestrzeni, dosięga każdego,
kto w przypływie szaleństwa zakupów, nadmiernie zagęścił swój areał.
Potem, wpadając do przestrzennych ogródków, az chciałaby się wyssać
przez monitor choć kilka metrów kwadratowych czyjejś przestrzeni :lol:
Tak się zastanawiam - wymieniamy ciuchy, meble, sprzęt - wszystko by być na czasie.
A wzorem mieszkańców Holandii, jakoś nie chcemy iść.
Czy obawa przed wyrzucaniem roślin, które nam się znudziły,
jest uzasadniona sentymentem, czy może magicznym postrzeganiem życia
w " naszych zielonych braciach"?
Nawet w Anglii, robi się sezonowe kompozycje, a gdy przekwitną, wywala się na kompostownik i wkłada do donic nowe.
U nas - hołubi się je, nawozi, zimuje, czeka aż z brzydactwa,
zamienią się znów w kwitnące po 2 miesiącach ozdoby....
Podobnie na grządkach - łysy jaśminowiec, czy żylistek
maja prawo brzydnąc przez 10 miesięcy w oczekiwaniu na tą krótką porę kwitnienia.
I tak się zastanawiam...czy to aby dobry pomysł,
by do małych ogrodów dawać tak mało ozdobne krzewy.
A może powiennam je wyrzucić na rzecz ozdobnych dłużej?
Hortensji, Rh., iglaków...

Izuś, dziękuję pięknie!
Cichaczem liczyłam na Twoją pomoc i recenzję,
bo jestem kompletnym ignorantem w tej dziedzinie,
a czynności wynikają z dedukcji a nie, z wiedzy.
Z taktami - niczego nie robiłam, bo się na tym nie znam :?
Konfigurację robił znajomy informatyk i do tej pory nie było problemów sprzętowych,
ale też od półtora roku, nie czyściłam kompa w środku! :oops:
Na moje potrzeby, on i tak ma za wielkie mozliwości,
bo odziedziczyłam go po grafiku komputerowym,
więc nie wykorzystuję nawet połowy możliwości operacyjnych :lol:
Natomiast samo odkurzanie... muślałam, że dostanę zawału,
gdy wiewiórczym pędzlem zaczełam majtać pod skrzydłami wiatraka na radiatorze,
usiłując zebrać kurz z " tej czarnej płytki".
A tu, kwałaki "płytki" przykleiły się do pedzla i..
okazały się być sprasowanym, sfilcowanym kurzem!
Wyjęłam co mogłam, zespołu nie ruszłam, bo nie mam pasty na uzupełnienie,
za to wpadłam na pomysł, by przedmuchac radiator.
2 w nocy, ja na czworakach przy mdłym świetle czołówki, dmę w kompa,
a tuman maluje mi czarną gębę i rozsypuje się po płytkach!
Kochanie śpi, a ja starając się go nie budzić wyszarpuję ze schowka dawno zapomniany odkurzacz, który ma tę zaletę, że ma rurę i ssawkę
( normalnie, ze względu na psy, używamy dwusilnikowego Vorwerka).
Ustawiałam Zelmera zadkiem do kompa, właczyłam i
komin czarnego dymu z kompa, buchnął razem z rykiem silnika :twisted:
Krzyś na nogi, czarno na suficie, paszcza w kurzy z łyskającymi białkami,
psy przyklejone do ściany - matka-wariatka! :lol:
Teraz chodzi cichutko i już bez Farelki, więc mam nadzieję,
że na jakiś czas mam ze sprzętem, święty spokój :lol:

Kasiu, kolory to rzecz gustu.
Ale barw jest tak dużo, że przecież każdy może skomponowac swoją paletę.
Zółć jest słoneczna, dobrze rozjąśnia ciemniejsze miejsca, daje perspektywę, poszerza,
ma wiele zalet - ale - trzeba ją lubić :lol:
U nas już są cebuli Triumpha w sklepie, po 80gr/ szt, ale ja już się "okupiłam:
albo ocebuliłam pełnymi, na cebulach.pl :lol:
I na razie - starczy.
(Pewnie tylko, do kolejnego przypływu gotówki :lol: )

Grażynko, napisałaś tak, jakbyś była świadkiem wczorajszej rozmowy.
Do lat 70-tych, 60% zachorowań na raka, dotyczyło rolników!
I jak twierdzą onkolodzy kliniczni, wywołanie zmian komórkowych
było związane z brakiem ochrony przy stosowaniu dużych ilości środków ochrony=trucizn.

Wczorajsze popołudnie.
Wracam ze spaceru z "psiej łaki" i słyszę nawoływanie.
Patrzę, biegnie przemiły sasiad, który udostępnia nam swój ogródek na psi wybieg.
-" Pani Hanko, ja muszę coś Pani powiedziec, ostrzec Panią!
Proszę nie wypuszczać psów, bo będą tu lali parcelę obok, Roundupem.
Ja już prosiłem, żeby zawiadomili wszystkich sąsiadów, żeby nie wychodzili
do ogrodów i nie wypuszczali psów, bo będzie tragedia.
Koło mojego mieszkania, spółdzienia pryskała pod żywopłotami,
a sąsiadka była z pieskiem po drugiej stronie .
Pies biegał koło krzaków, oni pryskali, a ona nie miała o tym pojęcia.
Wieczorem, pies zaczał się dusić, wymiotować, leciał przez ręce.
Pojechała taksówką do lecznicy, a tam zdjagnozowałi - zatrucie.
Pies dostał kroplówki i jakieś zastrzyki, ale powiedzieli, że
i płuca, i watroba..., i małe szanse, bo ogranizm mały, a zatrucie straszne.
To pojechała pociągiem z Karkowa do Warszawy, bo tam jest jakaś specjalistyczna
klinika toksykologii.
Nic to nie dało, pies umarł w męczarniach następnego dnia.
Dlatego ostrzegam, niech Pani wtedy nie wychodzi, niech Pani z psami spaceruje
przez parę dni gdzieś indziej, bo szkoda je narażać ".
Awatar użytkownika
Ewik
500p
500p
Posty: 570
Od: 29 lut 2008, o 14:44
Lokalizacja: Warszawa

Post »

historia z kompem jak od Chmielewskiej ;:1

a żeby nie być podtruwanym musielibysmy cofnąć się do czasów zanim powstał przemysł chemiczny...
niestety... :cry:

pozdrawiam cieplutko... :)
ewa
Kwiatuszki Ewy
Działeczka mojej Mamy i moja
Pamiętajcie o ogrodach przecież stamtąd przyszliście
Awatar użytkownika
liska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10568
Od: 24 mar 2008, o 20:07
Lokalizacja: podkarpacie

Post »

O raju kilka razy czytałam ten tekst o naprawie komputera śmiejąc się w głos!!!

Haneczko jesteś dobrym duszkiem tego forum.
Admini powinnni Cię jakoś specjalnie oznaczyć :)
z uśmiechami Iza
u liski
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

Haniu , ostetniutkie dręczenie , obiecuję już :oops: . Miałam składać zamówienie i go głowy wpadła mi myśl, nie wiem czy słuszna. Czy nie lepiej byłoby zastąpić Lousie Odier w tej drugiej rabacie Rosarium Uetersen? Reine des Violets i Rose de Rechts zostają bez zmian, waham sie co do LO. Jak myślisz?
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Moniś, Rosarium ma czasem widoczną przerwę w kwitnieniu,
ale to chyba zależy od użytej podkładki i stanowiska.
Moja, podwrocławska - kwitnie cały czas, az do zimy.
Tutejsza ma bardzo długą, miesięczna przerwę :evil: .

Jeśli się bardzo wahasz, weź tę i tę.
Zadołujesz obie, a jeśli się nie sprawdzi ta posadzona na rabacie - zamienisz je.
Chyba nie można już znaleźć lepszego wyjścia ? :lol:

Izuś, a jak można inaczej potraktować, tak śmieszną historię ?
Skonkludować, że " baba brudem zarosła" ? :lol:

Ewulku, Chmielewskiej, to ja buty mogę czyścić
ale bardzo pięknie dziękuję Wam,
za ta pozytywną ocenę, mojego gryzmolenia :lol:
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

Dzięki Haniu za radę i mam juz jasność. Ja naiwna myślałam, że Rosarium to kwitnie na 100% a teraz już wiem, że jak u Ciebie ma przerwę to i u mnie będzie miało. Biorę LO .
Jeśli się bardzo wahasz, weź tę i tę.
Haniu , wiesz jak wygląda mój ogród , jeszcze w nim tylko kopców brakuje :twisted: Ja w temacie róż poruszam sie jak dziecko we mgle, to będą moje pierwsze prawdziwe czyli świadomie wybrane róże. Jeszcze raz dzięki . Haniu w rytmie nasadzeń to chodzi jak w ciągu liczbowym o powtarzanie się stałej liczby kwiatów w grupie i dosadzeń które wynoszą tyle samo albo są ich krotnością ? Nie mam kogo się o to spytać, bo niektórzy już mi kółka na czole rysują :twisted: . Dobra, już uciekam :oops:
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Awatar użytkownika
zuzia55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2992
Od: 24 kwie 2008, o 21:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Parczew

Post »

Dobre rady praktyczne na tego kompa.Mój też chodzi jak kierat głośno.Musze chyba użyc Twojego sposobu,bo też 2 lata nie był czyszczony.Ale moja córcia miała ubaw jak jej pokazałam jak się do tego zabrac.
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Post »

No mnie by też do głowy nie przyszło farelki używać - przybijam piątkę za ten pomysł ;:215

A z tymi pestycydami to fakt nie ma żartów.
Gdyby ktoś widział jak mój ojciec umierał w mękach z tego świństwa przez pół roku, można tak powiedzieć, że zgnił żywcem. Od tego czasu uciekam od chemii jak najdalej, ile można i aby jak najmniej.
Fakt, że mamy jej obecnie nadmiar we wszystkim począszy od schabowego a skończywszy na marchewce, ale świadomość w nas wzrasta dopiero kiedy nieszczęście dotyczy nas bezpośrednio. A wtedy przeważnie jest już za póżno. Mało kto ma szczęście w dzisiejszych czasach wyjść z tego cało. :cry: Niestety.
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
liska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10568
Od: 24 mar 2008, o 20:07
Lokalizacja: podkarpacie

Post »

Wiesz co czytam Twoją historię po raz kolejny i śmieję się w niebogłosy...aż pies przybiegł... chyba sobie wydrukuję i będę miała na poprawę nastroju... ale nijak nie mogę sobie wyobrazić Ciebie i obudzonego ze snu kochania hahahah nawet teraz się śmieje jak to piszę ... co on sobie pomyślał hahahahah
z uśmiechami Iza
u liski
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Moni, symetria i zasada złotego środka, to od starożytności,
wyznaczniki piękna.
Cenimy regularność, powtarzalność sekwencji, deseń skończony i pełny motyw.
Stąd ta zalecana powtarzalność, sekwencyjność,
która ma w tle informację o wypełnieniu zarysu, stworzeniu skończonego dzieła,
z widocznymi granicami i wypełnionym srodkiem.
Poezją w rzemiośle, jest opowiedzenie historii, nadanie naturze dwoistości.
Może to być przenikanie odcieni ( jak u Ciebie), stopniowanie wzrostu,
zamknięcie obwolutą bukszpanu i ustawienie elementu osi widokowej.
To takie cechy formalne, ale też świetnie sprawdzające się w mieszanych kompozycjach autorskich, trawestujących czyste style.

A skąd pomysł na " rezerwowe" róże?
Plasikowa donica ca 30-50l, pozwoli takiej róży na wygodne mieszkanie,
stanowi " zapchajdziurę" i gotową rezerwę, w razie wypadnięcia nasadzenia rabatowego.
Lub...2 symetryczne donice na entre, przy wejściu :-)

Zuzulku, no wiem, że wstyd się przyznac na forum do takiego zapuszczenia higieny,
ale przysięgam, że myję się codziennie. :wink: Tylko narzędzie pracy, jakoś tak zapuściłam,
jak ta przysłwoiowa dama z PGR-u, która bidetu używała do obierania kartofli. :lol:

Grażynko, wszystko jedno co, byleby dawało zimno.
Może być nawet otwarta zamrażarka albo zadkowy odkurzacz :lol:
Usta nie wystarczą, bo do przyłożenia za daleko , a i oddech nie zawsze zachęcający:wink:

W kwestii używania chemicznych środków ochrony;
- na każdym produkcie jest podana klasa toksyczności, więc wystarczy umiejętnośc czytania,
by wiedzieć, że mamy w dłoni TRUCIZNĘ
- już dzieci w podstawóce wiedzą, że robiąc doświadczenia chemiczne w pracowni, należy zachować odpowiednie środki ostrożności
- czy pozwolilibyśmy dzieciom rozrabiać kwas solny bez okularów i rękawic ?
- czy pozwolilibyśmy bawić się związkami cyjanków bez zabezpieczeń ?
Prawda, jakie to proste odniesienia?
Dlatego zawsze narzuca mi się w rozmowie z zachwyconymi propagatorami środków chemicznych, propozycja dodania łyżki tego cuda do zupy.
Bo skoro jest to nieszkodliwe, to co szkodzi skosztować?

Izuś, skoro już ma być coś do śmiechu, może nawet sardonicznego,
to proszę, ideał państwowości w/g .... :
*****
Wreszcie wszystko wróciło do normy!
Baby w domu, dzieci w rodzinnym rygorze ojcowskiego paska, mężczyźni u rządów.
Symbole naszej władzy w każdym domostwie i w każdym budynku.
Patriarchat, dany przez bogów i władzę, powrócił w pełni nowoczesnego, europejskiego państwa.
Zboczeńcy, komuchy i inne masońskie gnidy, nie będą nam stanowiły porządków!
Nie będą pouczały co jest lepsze dla naszych normalnych, zdrowych, moralnych rodzin !
Zlustrowaliśmy, osądziliśmy i nawróciliśmy przydatne społeczeństwu jednostki.
Wróciliśmy do naturalnego porządku, danego przez przodków i opartego o najpiękniejsza religię świata.
Miłość – przede wszystkim. Ale najpierw, powrót do stanu równowagi, i wyplenienie wszelkiego ścierwa kalającego dobre imię narodu.

Zorganizowaliśmy troskliwy świat dzieciom. Kobiety z natury przyrodzonej, są po to by służyć mężczyźnie i narodowi, i wydawać potomstwo. Owca rodzi dwa razy do roku, kobieta - może być zapładniana co miesiąc, bo tak chciał nasz stwórca. I jej obowiązkiem jest poddać się bez szemrania, prawom natury.
Każda kobieta przed zawarciem błogosławionego przez państwo związku małżeńskiego, musi przejść komisyjne badania ginekologiczne, by stwierdzić, czy dotrzymała reguły czystości i jej dziewictwo pozwala na przejście spod kurateli ojca, w ręce danego przez państwo - męża. Te nieczyste, grzesznice i rozpustne pomioty diabelskie , które przed wejściem w błogosławiony związek dopuściły się kopulacji lub samogwałtu, są karane przykładnie.
Co niedzielę, na rynku mamy pokazowe kamienowanie. Zaraz po modłach, społeczeństwo w praktyce, stosuje oczyszczanie narodu z plwocin pożądania i suczych ścierw.
W całym kraju postawiliśmy 138.657 sztuk wspaniałych pręgierzy, zlokalizowanych na pięknych, otoczonych zielenią placach. Do ich wykonania użyto najszlachetniejszych, ale i najtwardszych minerałów, by nierządnice wiedziały, że męskie prawo, jest twarde jak granit.
Ulżyliśmy też rozterkom rozrywanych histerią samiczek.
Wydaliśmy ustawę zakazującą kobietom podejmowania prac zarobkowych do 45 roku życia.
Ich celem jest rodzenie i aż do poświadczonego komisyjnie wejścia w okres klimakterium, ich głównym zadaniem, jest mnożenie się, a nie służenie mamonie. Potem mogą przez całe 5 lat pracować za darmo, dla dobra wspólnot, ale po 50-tym roku życia, ich celem jest pomoc w chowaniu wnuków, a nie kuszenie i deprawowanie mężczyzn, swoimi zwiędłymi i wątpliwymi wdziękami.
Ulżyliśmy tez rozterkom białogłów, pozbawiając je praw publicznych, bo wyborów za swoje rodziny, zgodnie z prawem - dokonują mężczyźni. Po co więc one mają się niepotrzebnie męczyć i dręczyć, skoro ojciec lub mąż , może za nie podjąć decyzję.
Rozwiązaliśmy problem bezpłodności, bo jak mówi nasza konstytucja „ należy wyciąć gruszkę, która owoców nie rodzi”. Te nie nadające się do normalnego , małżeńskiego życia pseudo kobiety, mogą żyć w zamknięciu i służyć naszym kapłonom, jako sprzątaczki, kucharki, pomywaczki i tym podobne, służebnice.
W ciążę nie zajdą, więc ich wartość nie ma dla społeczeństwa żadnego znaczenia.
Ale, żeby uzasadnić swoje życie w naszym państwie, muszą zapłacić za łaskę życia, służbą wybranym.

Mamy państwo idealne, bez dychotomii władzy, z jasno ustalonymi regułami.
Ze sprawnie działającym systemem karnym.
Państwo, które jest wzorem dla bełkotliwie demokratycznych sąsiadów, uważających, że pedały, masoni, przechrzty i baby, mają cokolwiek mądrego do powiedzenia w swoim życiu.
Jesteśmy wzorem dla tych, którzy uciekli od naturalnych praw i w chaosie bezecnego życia, nie umieją stworzyć idealnego państwa dla MĘŻCZYZN.

*******
Obrazek
Awatar użytkownika
JacekP
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11151
Od: 5 mar 2007, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa-Zachód

Post »

Mi też buzia się roześmiała od ucha do ucha, czytając Twoje poczynania z komputerem, i skojarzenie z Chmielewską nasunęło się automatycznie. (Kiedyś się nią zaczytywałem).
Dreszcz mnie przeszedł na samą myśl, że mój komp też kiedyś odmówi posłuszeństwa, bo go nie czyszczę. Chyba zacznę
Haniu, w Warszawie kwiatki w doniczkach są wyrzucane po przekwitnięciu i zazwyczaj nie ma sentymentu. To chyba raczej my forumowicze mamy inne widzenie roślin (współodczuwanie). Jak się da, u mnie z doniczki wędrują na grządki kwiatki, które zbrzydły. Tam albo odzyskują wigor albo padają. Ale daję im szansę. Pierwiosnki i różne cebulowe chętnie z niej korzystają.
A jak tak sobie dyskutujecie o odmianach róż, szastając przeróżnymi nazwami, to kulę uszy - to dla mnie inny, nieznany świat. Jedna róża w moim starym ogrodzie wiem jak się nazywa - 'Parade' i wygląda ślicznie jak kwitnie na wiosnę (niestety dość krótko)
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”