Dodałam krótką charakterystykę tego "smierdziuszka "pod zdjęciem.Może ktoś skorzysta z tych informacji.
Pęd kwiatowy u mojej rośliny ma 54 cm długości jest pałąkowato wygięty,gdzieś czytałam,że czasem może ulec samoistnemu złamaniu pod swoim ciężarem .
aha,Dorka podlewaj mocno swoja bulwę - jest wtedy szansa na wcześniejsze kiełkowanie,ona bardzo długo nie wychodzi z ziemi.Moją wsadziłam do donicy w końcu lutego -początek marca - stała na klatce schodowej a od kwietnia na balkonie.
Reda zjadła mi ją w ubiegłym roku, kiedy posadziłam poraz pierwszy i bezpośrednio w ogrodzie - badyl był już dość wysoki,podejrzewam ,że wcześniej nie cuchnął aż do momentu kiedy miał się rozwinąć i wtedy smakował mojej psinie.
Właśnie zadziera łeb do balustrady gdzie postawiłam dzis donicę,obwąchuje ...hihihi,musze postawic ja w bezpieczniejszym miejscu ....hihihhi
Ogródek KaRo cz.2
Ja również na swojej zaobserwowałam coś podobnego.Nie bardzo wiedziałam z początku co to jest.Dopiero, gdy zaczął sypać się z tego pyłek, załapałam.Krysiu, nie mogłaś 2 tygodnie wcześniej tego pokazać?Byłabym spokojniejsza i nie latała niespokojnie koło tego.Oczywiście żartuję, powinnam sprawdzić w necie, a ja sobie tylko czekałam.
gołąbek ładny,ale ogród Piękny ;:106Kocham moje Kochane Robaczki-tak słodko mówię o mojej kochanej rodzince!
Zapraszam do mnie
Zapraszam do mnie
-
Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22060
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Elu - dziękuję za zainteresowanie,bardzo to miłe,że pomyslałaś o mnie. 
Na szczęście ominęło mnie to co najgorsze,to co możesz oglądać w TV.
Oberwanie chmury nastąpiło nad północno-wschodnią częścią miasta -choć bardzo niedaleko,to jednak nie u mnie.Owszem dwie równoległe burze przeszły nad moim domem,grzmiało i lało okropnie ale skończyło się tylko ulewnym deszczem.
Strat nie mam żadnych .
To raczej Agrażka opowie nam więcej ,bo to w jej rejonie wszystko się odbyło...ciekawam co u niej na działce..powie nam zapewne wieczorem ,kiedy wróci z działki...Trzymam kciuki za dobre wieści od niej.
Na szczęście ominęło mnie to co najgorsze,to co możesz oglądać w TV.
Oberwanie chmury nastąpiło nad północno-wschodnią częścią miasta -choć bardzo niedaleko,to jednak nie u mnie.Owszem dwie równoległe burze przeszły nad moim domem,grzmiało i lało okropnie ale skończyło się tylko ulewnym deszczem.
Strat nie mam żadnych .
To raczej Agrażka opowie nam więcej ,bo to w jej rejonie wszystko się odbyło...ciekawam co u niej na działce..powie nam zapewne wieczorem ,kiedy wróci z działki...Trzymam kciuki za dobre wieści od niej.
Ja tez mogę powiedziec w mojej dzielnicy padało okropnie i grzmiało ,błyskało tak strasznie że dosłownie wszystko powyłączałam i pozamykałamze strachu ,do tego wszystkiego padał grad ,ale mały.Wszystko trwało moze 30-40 min.Mysle u u Agrażki było gorzej ,ona z tego co wiem, mieszka bardziej w tych stronach gdzie były duże zalania ulic.Ale miejmy nadzieje że Naszą sympatyczną Agrażkę nie zalało
w mojej dzielnicy padało okropnie i grzmiało ,błyskało tak strasznie że dosłownie wszystko powyłączałam i pozamykałamze strachu ,do tego wszystkiego padał grad ,ale mały.Wszystko trwało moze 30-40 min.Mysle u u Agrażki było gorzej ,ona z tego co wiem, mieszka bardziej w tych stronach gdzie były duże zalania ulic.Ale miejmy nadzieje że Naszą sympatyczną Agrażkę nie zalało cudze błędy mamy przed oczyma ,własne za plecami
Pozdrawiam Grazyna
Pozdrawiam Grazyna
Witaj,dzięki za tego "kasztanowca"-ricinus communis,tutaj u nas tak na tę "malutką"roślinkę mówią Już wszystko wiem,słyszałem i widziałem.Pozdrawiam serdecznie!!!!Kocham moje Kochane Robaczki-tak słodko mówię o mojej kochanej rodzince!
Zapraszam do mnie
Zapraszam do mnie
