Hejka czołem, kluski z rosołem.

Tak straszyli pogorszeniem się pogody, tym czasem nie jest źle. Niestety na działeczce dziś nie byłam i jutro raczej też nie dam rady. Ach jestem ciekawa czy coś się tam zmieniło. Do czwartku na pewno jakieś tulipany rozkwitną. Tak myślę...
Anulka moja...

Naprawdę nie zamierzasz rozpisać się na nowo? Bardzo mi Ciebie brak.

Co na działeczce i balkonie słychać?
Soniu na pewno w kosmos.
Basiu -fiskomp puszkinie kupuję w biedrze.
Moje róże przezimowały nad wyraz dobrze.
Możliwe, że Twojej nn'ce pomogły nornice.
Aniu Annes puszkinie zajmują naprawdę malutko miejsca można wciskać prawie wszędzie. Kup je jesienią w biedrze.
Stoliczka sama nie mogę się doczekać.

W weekend Em zacznie pierwsze prace nad nowym blatem.
Wiolu jeśli o mnie tylko by chodziło, to maszyna już by się robiła. Niestety... w życiu mamy też inne obowiązki ale nim sezon na dobre się rozkręci, to myślę, że będzie gotowa.
Iwonko może u mnie cieplejszy klimat? Moje róże już w listkach, tylko te świeżo sadzone, marcowe nadal w kłach.
Ja cebulowe podsypałam obornikiem. I później znów dam obornik. Wiem też, że jest specjalny nawóz do cebulowych.
Zuz za to jak zobaczysz moje wszystkie "nowe" róże w odcieniach żółci to już nie powiesz:
sweetdaisy pisze:kwitnienia jak u mnie - jakbym swój ogród oglądała
Ann_85 -Aniu myślę, że podstawą jest nawozić cebulowe w momencie po kwitnieniu, by magazynowały to jedzonko w cebulach na przyszły sezon.
Zuzia111 o starociach na Majkowie też nic nie słyszałam. Daj znać, jak się czegoś dowiesz.
I mnie wnerwiają hiacynty w kolejnych latach. No żeby chudnąc więcej niż ja..?
Masz samowolkę w ogrodzie? A to Ci numer! Za miękka pewnie jesteś.
Seba u mnie też trawki śpią. W tle widać te zimozielone.
Tak, fajny stolik będę miała.
maniolek -Mariusz na pewno masz clematisy za gęsto. I już mi Cię żal jak pomyślę o Twoim późniejszym przesadzaniu, jak już korzenie się rozrosną. Teraz poszłoby jak po masełku. No ale to wielkokwiatowe, pewnie będą fochy strzelać, tak jak mówisz. Aż jestem ciekawa jak się dalej ich los potoczy. Oczywiście trzymam kciuki, by jak najlepiej.
Mati gdyby nie Twój wpis o tym, że jesteś ciekaw ile ogrodniczych po drodze zaliczę, to daję słowo honoru, że do żadnego bym nie wjechała. Serio. Jakoś mnie tchnąłeś do działania.
Sprawdziłeś już maszynę cioci?
Mariusz -gloff oj oczywiście i Bali mnie się marzy. W sumie wszelakie zagraniczne wojaże mi się marzą i raczej zawsze tam gdzie ciepło. Jedynie Fiordy nie mieszczą się w te ramy a je też bardzo chciałabym zobaczyć.
