Violetko - łaśnie z tego powodu posadziłam je do pojemników. A właściwie to do wiaderek. Żeby lepiej się je przenosiło. Tam nie dostaną je ani ślimaki ani nornice. A na zimę pójdą do szklarni lub piwnicy zależnie od odmiany.
Iwonko - po okwitnięciu zaraz usuwam nasienniki, żeby nie osłabiać cebul / nie kwitną wtedy w następnym roku / i pozostawiam do jesieni w spokoju. We wrześniu zasilam kompostem i to wszystko. A zimą tak jak napisałam wyżej.
Miło, że wpadłaś. :P
Karolku - u Ciebie też tak niedługo będzie. Już widzę jak wpadasz z narzędziami na działę i tworzysz rabaty, łuki, pergole itp. Podobno już roślinki czekają w kolejce na posadzenie.

A jak zrobisz jesienne zakupy, to dopiero oczy nam wyjdą na wierzch.
Zróżnicowanie flory daje nam nieograniczone możliwości. Ale przecież nie musimy mieć wszystkiego. Dzięki temu istnieje to forum i każdy ogródek jest inny.
Gabi - i o to właśnie chodzi. Można przestawiać donice gdzie się chce i jak się chce. Na zimę łatwo przenieść i po wszystkim. Bez kopania, pracy i wysiłku. A moje wiaderka dopiero łatwo przenieść bo mają ucho, za które łatwo złapać i przenieść oszczędzając kręgosłup.
Bogusiu - i tu się bardzo mylisz. Wiaderka stojące na polu są podlewane tak samo przez deszcz jak cebule w gruncie. Kiedy jest susza podlewane są z węża tak samo jak inne rośliny. Ale nie dostaną się do nich żadne szkodniki w odróżnieniu od tych sadzonych w gruncie. A na zimę - wystarczy złapać za ucho i do piwnicy. Można o nich zapomnieć prawie do wiosny. Wystarczy lekko podlać w lutym i już zaczynają wychodzić. A przesadzać myślę dopiero po trzech latach, zasilając je po okwitnięciu kompostem lub gnojowicą z obornika lub pokrzyw. :P
Grzesiu - prawdopodobnie Siberia. Kupiona w sklepie ogrodniczym ze skrzynki. Mam ją drugi rok i też pięknie zakwitła. Nawet w donicy. Widziałam twoje chociaż nie wszystkie - też są piękne. Czy będziesz je rozmnażał tak jak postanowiłeś ? :P
Dziękuję wszystkim za odwiedzinki i zapraszam znowu. 
:P