O, kosmici Ty wiesz, że ja lubię... Moja sandersonii ma status "jeszcze żyje". Straciła korzenie i kicha, nie chce wypuścić nowych . Za to dendiculata współpracuje ze mną, ciągle puszcza po listku. Też chcę takiego kwitnącego kosmitę noo
Moniko jak stracił korzenie to czasowo przesiedl go do keramzytu lub podłoża dla storczyków, jak jeszcze mu podrzucisz ukorzeniacz to powinno zadziałać.
Moje maluchy, które tak ładnie zimą puszczały listki...stanęły na chwilę, przestawiłam na okno kaktusowe i już powoli ruszają. To roślinki z Afryki słoneczko im nie straszne, wręcz przeciwnie
zażądałabym obniżki czynszu... nie to takie małe balkoniki, na niektórych stoją małe laleczki udające ludzi. Taka idiotyczna inscenizacja... w ramach wymiany kulturalnej z Francją.
Cóż nowa elewacja już niszczeje bo z idiotycznych balkoników spływa rdza przy każdym deszczu
No właśnie skubaniec siedzi w keramzycie i nic. Dzisiaj strzeliłam focha i wystawiłam go na zewnątrz, za kaktusy, może się weźmie wreszcie do roboty Szczerze mówiąc, kiedy je zamówiłam, to myślałam że z dendiculata będzie problem, a sandersonii ładnie pójdzie. Paradoksalnie wyszło na opak
A ja ze wszystkich ceropegii, jakie miałam, mam jedną i nie chcę się pokazać, czy ona kosmitka czy nie. Ale rośnie, tyle że tamte też rosły. Czekam teraz tylko, kiedy odleci na swoją planetę i ona. Czemu one mnie tak nie lubią te cholery, no czemu?
No i na wieczór jeszcze i Ty mnie zdenerwowałaś. Ja mam chyba jakiś trefny egzemplarz, ale bardzo kibicuję Twojej, a co tam, nie będę Ci zazdraszczać . Sklasyfikuję swoją wg miary Lucynki - do grupy tych "łaski bez". U mnie będzie miało to nazwę: "obejdzie się".
Właśnie, tak sobie pomyślałam, że jak Żaneta przejdzie na stan "bez łaski" ze swoją ceropegią to ta akurat zacznie rosnąć jak na drożdżach i raz dwa kosmici się pojawią
No i pięknie.
A ja Moniko mówiłam o mamilarce, ceropegie mnie nie lubią, jedna postanowiła na złość innym sobie rosnąć u mnie. A z mamilarką, o której mówiłam, czyli sklasyfikowałam w dziale "obejdzie się", mam bardzo wesoło, ale o tym opowiem w swoim wątku, by tu nie zaśmiecać.
Aj, to wybacz, okulary i upał to nie jest dobre połączenie, człowiekowi się wyrazy przestawiają i źle czyta
Kosmici - majstersztyk .
A takie dwa szybkie pytanka mam: ile taki kosmita ma wzrostu i czy tacy kosmici to mają jakąś bardziej specjalną porę na kwitnienie, albo kwitną sobie o każdej porze roku, jak im się zachce?