
Moja przestrzeń - koza
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Uleńko, fajne tygryski biegają po Twojej rezydencji! Też bym takiego chciała!
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
Witaj Kózko !
Zajrzałam do Ciebie, poznałam Twoje plany na ten rok i przy okazji nauczyłam się wklejać ruszające się cudeńka.
Motylek dla Ciebie.

Pozdrawiam serdecznie
Zajrzałam do Ciebie, poznałam Twoje plany na ten rok i przy okazji nauczyłam się wklejać ruszające się cudeńka.
Motylek dla Ciebie.

Pozdrawiam serdecznie
Maria
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
Kózko pytaj, pytaj....ale ja nie do końca domyślam się ...o co będziesz pytaćkoza pisze:Marysiu!! Dzięki za odwiedziny!!! Teraz już pewnie wiesz o co będę pytać!!!!


Maria
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
Wiem , wiem ....chybaMaria_F pisze:Kózko pytaj, pytaj....ale ja nie do końca domyślam się ...o co będziesz pytaćkoza pisze:Marysiu!! Dzięki za odwiedziny!!! Teraz już pewnie wiesz o co będę pytać!!!!![]()


Pozdrawiam
Maria
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
- koza
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1682
- Od: 26 lip 2006, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.śląskie
M. własnie wrócił z kilkudniowego pobytu na ranczo. Zdjęć zrobił mało i mizernej jakości.
Fakt nie bardzo mial czas na zdjecia, bo robótka budowlano-grzewcza na pieterku sie robiła ...
Niestety obrazki , które z aparatu wyciagnełam optymizmem nie napawają.

Ostatni obrazek chyba powinien miec tytuł : PADŁO
Fakt nie bardzo mial czas na zdjecia, bo robótka budowlano-grzewcza na pieterku sie robiła ...
Niestety obrazki , które z aparatu wyciagnełam optymizmem nie napawają.





Ostatni obrazek chyba powinien miec tytuł : PADŁO

Ulka buziaki przesyła
- koza
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1682
- Od: 26 lip 2006, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.śląskie
Kiedyś obiecałam :
O Wyspie Kwiatów
Wyspa Kwiatów czyli Mainau!!!! Jest tak niedaleko nas. Na terytorium Niemiec. Nad Jeziorem Bodeńskim. Byłam tam kilka lat temu. Sporo już zapomniałam ale ten czar i urok pozostał!!!!
Odwiedziłam Mainau w drugiej połowie lipca. Wiem jednak , że najpiękniej wygląda na przełomie maja/czerwca i dlatego na ten czas do odwiedzin najbardziej bym zachęcała.
Wyspa Kwiatów to przepiękny park, ogród albo doskonale zagospodarowana przestrzeń.
To cudo w naszej (prawie) strefie klimatycznej. Enklawa przyrody.
Kiedy tam byłam, nie marzyłam jeszcze o własnym ogrodzie.
Po prostu zachwycałam się……………….. i chyba bakcyla chwyciłam.
Opowiem od początku.
W końcu ubiegłego wieku wraz z moim jeszcze nie w pełni dorosłym Synem spędzaliśmy urlop w Szwardzwaldzie u mojej Siostry. Chłopcy najchętniej by co dnia grali w piłkę albo zjeżdżali na tych śmiesznych , szynowych (nieznanych wtedy w Polsce) pojazdach z górek.
Moja Siostra wolałaby spacery po szwardzwaldzich lasach w moim towarzystwie.
No ale jest jeszcze Szwagier! Głowa Rodziny , który wyszedł z założenia ,że skoro w końcu zdecydowałam się Ich odwiedzić to …..plan zwiedzania opracował na każdy dzień.
Były więc wycieczki tzw. francuskie . Zobaczyłam Strassburg, Kalmar , linię Maginota…..Poznałam urok małych średniowiecznych francuskich miasteczek.
Były też wycieczki niemieckie. Kurorty typu np .Baden Baden, skocznie narciarskie, ciekawe przyrodniczo zakątki Szwardzwaldu. No i wyprawa na Mainau !
Do tamtej pory nie słyszałam nic o tym miejscu.
Dzień wycieczki. Wczesny ranek a za oknem już prażące słonce i zapowiada nieziemski upał. Chłopcy chórkiem protestują. Siostrzeniec był już na Mainau i mojemu synkowi zdążył nadać , że tam nic prócz kwiatów nie ma i lepiej na basenie dzień spędzić.
Szwagier konsekwentny. Jedziemy nad Jezioro Bodeńskie znane mi tylko z literatury Dygata.
Gdy dojechaliśmy na miejsce (spora odległość) temperatura już powyżej 30 stopni.
Mimo takiej temperatury przed wejściem spora kolejka turystów. Po 30 minutach i znalazłam się w bajkowej dla mnie krainie!!!
Nigdy wcześniej nie widziałam bananów na drzewach!!! Palm cudownych (w Baden Baden tez rosły palmy ale nie takie) .I te róże…………………….Kobierce, dywany czy jak to nazwać mieniące się prawie wszystkimi kolorami i w wielu odcieniach.
I to powietrze. Gorąco ale jaka wilgotność!!!! Nie potrafię tego opisać. To taki najpiękniejszy zapach ziemi. Ziemi gorącej ale pełnej wilgoci , bo na okrągło zraszanej.
I ten śpiew ptaków….też w części egzotycznych.
I trochę historii z cyklu love story. Założycielem tego baśniowego ogrodu botanicznego był Gustaf Lennart Nicolaus Paul Bernadotte, książę Smälandu, następca tronu Szwecji. Zaplanowano mu ożenek i koronę szwedzką . Postawił na miłość…Jego ślub z Karin Emmą Louisą Nissvandt wbrew woli króla Gustawa V pozbawił Go praw do korony i tytułu książęcego. Zmienił nazwisko na Lennart Bernadotte , zamieszkał na Mainau i uczynił z niej cudowne miejsce. Będąc botanikiem i projektantem ogrodów siał , sadził i sprowadzał najcudowniejsze rośliny z całego świata. .Stworzył im wspaniałe bardzo zbliżone do naturalnych warunki. Efekty można podziwiać. Trzeba w tym miejscu wspomnieć jeszcze kogoś , kto pierwszy dostrzegł w Mainau miejsce na enklawę botaniczną. Był nim Książę Badenii Fryderyk I.. Mimo , iż pierwszy dostrzegł urok tego miejsca i zapoczątkował jego świetność …takim romantykiem jak Lennart Bernadotte nie był…
aha!!! Kiedy odwiedziłam Mainau - Lenart Barnadotte tam był!!! No ale mnie szaraczka nie dane było Go poznać!!
Koniec historii!!!
Powiem tyle.
Kto chce zobaczyć rosnące pomarańcze, granaty , cytryny, cedry, sekwoje itd. Kto chce się zachwycić różami i największą podobno kolekcją dalii, kto chce poczuć dotyk egzotycznych motyli na swych ramionach musi koniecznie Mainau odwiedzić. Z nadzieją,że nie zanudziłam kiedyś napiszę o pra wiosce na palach tez na Jeziorze Bodeńskim.
A co do zdjęć które tę opowieść miały wzbogacić. No cóż klęcha. Tylko tyle dostałam…..
Głupio byłoby wstawiac zdjecia z netu... Nie miałam wtedy aparatu......
O Wyspie Kwiatów
Wyspa Kwiatów czyli Mainau!!!! Jest tak niedaleko nas. Na terytorium Niemiec. Nad Jeziorem Bodeńskim. Byłam tam kilka lat temu. Sporo już zapomniałam ale ten czar i urok pozostał!!!!
Odwiedziłam Mainau w drugiej połowie lipca. Wiem jednak , że najpiękniej wygląda na przełomie maja/czerwca i dlatego na ten czas do odwiedzin najbardziej bym zachęcała.
Wyspa Kwiatów to przepiękny park, ogród albo doskonale zagospodarowana przestrzeń.
To cudo w naszej (prawie) strefie klimatycznej. Enklawa przyrody.
Kiedy tam byłam, nie marzyłam jeszcze o własnym ogrodzie.
Po prostu zachwycałam się……………….. i chyba bakcyla chwyciłam.
Opowiem od początku.
W końcu ubiegłego wieku wraz z moim jeszcze nie w pełni dorosłym Synem spędzaliśmy urlop w Szwardzwaldzie u mojej Siostry. Chłopcy najchętniej by co dnia grali w piłkę albo zjeżdżali na tych śmiesznych , szynowych (nieznanych wtedy w Polsce) pojazdach z górek.
Moja Siostra wolałaby spacery po szwardzwaldzich lasach w moim towarzystwie.
No ale jest jeszcze Szwagier! Głowa Rodziny , który wyszedł z założenia ,że skoro w końcu zdecydowałam się Ich odwiedzić to …..plan zwiedzania opracował na każdy dzień.
Były więc wycieczki tzw. francuskie . Zobaczyłam Strassburg, Kalmar , linię Maginota…..Poznałam urok małych średniowiecznych francuskich miasteczek.
Były też wycieczki niemieckie. Kurorty typu np .Baden Baden, skocznie narciarskie, ciekawe przyrodniczo zakątki Szwardzwaldu. No i wyprawa na Mainau !
Do tamtej pory nie słyszałam nic o tym miejscu.
Dzień wycieczki. Wczesny ranek a za oknem już prażące słonce i zapowiada nieziemski upał. Chłopcy chórkiem protestują. Siostrzeniec był już na Mainau i mojemu synkowi zdążył nadać , że tam nic prócz kwiatów nie ma i lepiej na basenie dzień spędzić.
Szwagier konsekwentny. Jedziemy nad Jezioro Bodeńskie znane mi tylko z literatury Dygata.
Gdy dojechaliśmy na miejsce (spora odległość) temperatura już powyżej 30 stopni.
Mimo takiej temperatury przed wejściem spora kolejka turystów. Po 30 minutach i znalazłam się w bajkowej dla mnie krainie!!!
Nigdy wcześniej nie widziałam bananów na drzewach!!! Palm cudownych (w Baden Baden tez rosły palmy ale nie takie) .I te róże…………………….Kobierce, dywany czy jak to nazwać mieniące się prawie wszystkimi kolorami i w wielu odcieniach.
I to powietrze. Gorąco ale jaka wilgotność!!!! Nie potrafię tego opisać. To taki najpiękniejszy zapach ziemi. Ziemi gorącej ale pełnej wilgoci , bo na okrągło zraszanej.
I ten śpiew ptaków….też w części egzotycznych.
I trochę historii z cyklu love story. Założycielem tego baśniowego ogrodu botanicznego był Gustaf Lennart Nicolaus Paul Bernadotte, książę Smälandu, następca tronu Szwecji. Zaplanowano mu ożenek i koronę szwedzką . Postawił na miłość…Jego ślub z Karin Emmą Louisą Nissvandt wbrew woli króla Gustawa V pozbawił Go praw do korony i tytułu książęcego. Zmienił nazwisko na Lennart Bernadotte , zamieszkał na Mainau i uczynił z niej cudowne miejsce. Będąc botanikiem i projektantem ogrodów siał , sadził i sprowadzał najcudowniejsze rośliny z całego świata. .Stworzył im wspaniałe bardzo zbliżone do naturalnych warunki. Efekty można podziwiać. Trzeba w tym miejscu wspomnieć jeszcze kogoś , kto pierwszy dostrzegł w Mainau miejsce na enklawę botaniczną. Był nim Książę Badenii Fryderyk I.. Mimo , iż pierwszy dostrzegł urok tego miejsca i zapoczątkował jego świetność …takim romantykiem jak Lennart Bernadotte nie był…
aha!!! Kiedy odwiedziłam Mainau - Lenart Barnadotte tam był!!! No ale mnie szaraczka nie dane było Go poznać!!
Koniec historii!!!
Powiem tyle.
Kto chce zobaczyć rosnące pomarańcze, granaty , cytryny, cedry, sekwoje itd. Kto chce się zachwycić różami i największą podobno kolekcją dalii, kto chce poczuć dotyk egzotycznych motyli na swych ramionach musi koniecznie Mainau odwiedzić. Z nadzieją,że nie zanudziłam kiedyś napiszę o pra wiosce na palach tez na Jeziorze Bodeńskim.
A co do zdjęć które tę opowieść miały wzbogacić. No cóż klęcha. Tylko tyle dostałam…..

Głupio byłoby wstawiac zdjecia z netu... Nie miałam wtedy aparatu......
Ulka buziaki przesyła
Ulko, nie martw się
Ja też się obawiam co zastanę na działce leśnej. Niestety z pewnymi stratami zawsze należy się liczyć. Kupisz sobie w zamian coś nowego i już
Pozdrawiam


Pozdrawiam
Maria
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504