Witam serdecznie w nowym 2016 roku.
Dziękuję wszystkim za świąteczne i noworoczne życzenia.
W tym nowym roku oby nam się w ogrodach i w życiu prywatnym dobrze działo.
Jednak nie sprawdziły się przewidywania pogodowe na styczeń tego roku. Nastały bowiem mrozy i to jakie.
Dzisiaj w nocy było już nawet -18 stopni a poprzednie noce też ledwo stopień czy dwa cieplejsze.
Rośliny w ogrodzie tylko te, które przygotowałam na początku grudnia jako tako osłonięte gałązkami świerkowymi.
Czy to wystarczy ? Nie wiem, śniegu nie widać. I chociaż za nim nie tęsknię , to jednak taka puchowa pierzynka by się przydała.
Marysiu Sasanko 
bardzo dziękuję za miłe słowa o ogrodzie.
Zauważyłam , że zamknęłaś swój wątek i zapraszasz na wiosnę. Szkoda.
Majeczko 
cieszy mnie to, że pamiętasz o mnie.
Sama też nie jestem bez winy i co jakiś czas milknę, uciekając gdzieś do swoich spraw.
Jednak zawsze zaglądam do znajomych wątków , nie zawsze zostawiając wpisy.
Oczywiście , chęci na zmiany w ogrodzie zawsze mam.
Tym razem jednak mam nadzieję , że od wiosny zacznę naprawdę to robić.
Stasieńko kochana 
serdecznie dziękuję Ci za wspaniałe życzenia świąteczne i noworoczne.
Widzisz , Ty zdążyłaś wyjechać do rodziny i wrócić a ja nie zdołałam nawet niczego w tym czasie napisać w swoim wątku.
Jeszcze w poprzednim roku dopadło mnie na święta przykre choróbsko, które jeszcze mnie trzyma ale już jest z górki.
Ta zimnica mnie kompletnie zaskoczyła, jednak już odpuściłam.
Roślinom musi wystarczyć to , co zrobiłam jeszcze na początku grudnia w poprzednim roku. Jak coś wypadnie, to trudno.
Będzie miejsce na nowe.
Witaj Sylwio 
miło mi, że zajrzałaś do mnie.
Dziękuję też za życzenia i nawzajem życzę Tobie wszystkiego , co tylko sobie wymarzysz.
Jak wiesz , do opisania i pokazania zostały mi jeszcze dwa z odwiedzanych przez nas ogrodów angielskich.
Zapraszam Cię na wspólne wspominanie wrażeń z naszej wycieczki.
Oleńko 
zapraszam do oglądania kolejnych zdjęć z wycieczki. Już wkrótce będą nowe relacje.
Tych owocków na berberysie już nie widać, ledwo przyszły te mrozy od razu zniknęły.
Wandeczko 
przypomnij sobie, przecież po to sadziłyśmy te iglaki, żeby zimą nie straszyły nas bure resztki
po kipiących latem kolorami rabatach. Może tylko nie przewidziałyśmy, że one tak szybko, tak bardzo się rozrosną.
Próbowałam sadzić też inne zimozielone np ogniki czy pstrokate ostrokrzewy ale te mi wymarzały.
Elwi, witaj
Miło, że zaglądasz. Dziękuję za życzenia i nawzajem życzę Ci wszystkiego najlepszego w nowym roku.
Przynajmniej raz warto wybrać się na taką wycieczkę po ogrodach. Tego też Ci życzę.
Wkrótce pokażę nowe fotki z kolejnych ogrodów, zapraszam na ładowanie akumulatorków.
********************************************************
Na rozpoczęcie nowego roku 2016 zakwitły mi niemal jednocześnie dwie cebule hipeastrum.
A tu widać trzy z wielu "moich" kosów.
