Witam w połowie kolejnego tygodnia
Dorwało nas jakieś wirusowe przeziębienie

Dorośli podłapali ból gardła i niemożliwy do opisania katar, a dzieci rozkaszlały się tak, że musiało się skończyć na inhalacjach
W ogrodzie, już typowo jesiennym, wykorzystuję ostatnie ciepłe dni i wyłudzam dodatkowe miejsce. Mój eM to jednak układny człowiek. Po narysowaniu mu wszystkiego w skali, naniesieniu co chcę posadzić (cierpliwie wszystko oglądał w internetach i przytakiwał) pozwolił na przekopanie kolejnego kawałka trawnika. Oczywiście nie obyło się bez pseudo zdrowotnych aspektów powstania rabaty: mniej koszenia i mniej bólu pleców
Kupiłam też w regionalnej sieciówce róże.. nie miały typowych opisów, ale nie ma co wymagać za 6 zł

Jak na słoneczne rabaty przystało zakupiłam "różę angielską, pnącą, żółtą" oraz "różę angielską, rabatową, morelowo-żółtą". Mam cichutką nadzieję, że ta pnąca to będzie Graham Thomas
Mąż się ze mnie śmieje, że jestem niemożliwa. Kasy na jesienne zakupy różane nie mam przez tą całą sytuację laptopową, (a widział mój koszyk u Ewci

) więc wyszukuję jakieś krzaczki w okolicy. Stwierdził też mimochodem, że to całkiem ekonomiczne podejście i bardzo możliwe, że na wiosnę znowu coś się "posypie" z domowych sprzętów
Zuza, a wiesz, że w większości moich okolicznych szkółek też tak to wygląda. Róża rabatowa lawendowa, róża wielkokwiatowa czerwona, róża angielska pnąca żółta.. i tak dalej.. Dopiero niedawno odkryłam taką pseudo szkółkę. Pani sprzedaje odmianowe róże pod swoim domem. w sezonie po 13/15/18 zł, a po sezonie, tak jak teraz (

) wszystkie doniczki idą po 10 zł
Marto, kolorki to ja u ciebie oglądam

U mnie to już takie niedobitki i obudzone po deszczu róże. Cukiernik ze mnie żaden.. to znaczy nie z wykształcenia. Właściwie to jestem poligrafem z ogrodniczym i cukierniczym zamiłowaniem. Minęłam się z powołaniem
Wando, jak miło, że jesteś

Tak też myślałam, że w tym roku to już raczej nie ma co męczyć róż opryskami. Widzę jak to badziewie rozprzestrzeniło się na inne krzaczki, ale uparcie udaję, że nic się nie dzieje. Prawda jest przecież taka, że lada moment przyjdą prawdziwe przymrozki i załatwią robactwo na amen
Tulap, cwaniaczku.. oczywiście ma stelaż

w przeciwnym wypadku byłaby krzywą wieżą, a to już inna "bajka"
Dorotko, bardzo ucieszyła mnie twoja opinia o Othello. Kupiłam ją właśnie ze względu na przepiękny słodki zapach i te napakowane kwiaty. Może wstyd się przyznać, ale to był totalnie nieprzemyślany zakup. Zobaczyłam ją i już wiedziałam, że wraca ze mną

Powiedz mi czy ona wysoka u ciebie rośnie? W opisce ma nawet do 1,7 m
Sonia, u mnie przymrozki trzymały się chyba bardzo blisko zera, bo trawę delikatnie posrebrzyły, ale większych szkód jakoś nie ma

Ciepłe dni mijają zbyt szybko, ani się nie obejrzymy, a będziemy siedzieć z kubkiem ciepłej kawy/herbaty przed oknem i tęsknić do wiosny
CDN.. brak "uśmieszków"
