Aniu, taka czarna kalia za mną chodziła już długo. Jak zobaczyłam w tej cenie nie mogłam się oprzeć

. Mam nadzieję, że jej nie zamorduję.
Paweł,
Aechmea też oglądałam, ale stwierdziłam, że jakoś mi się nie podoba

. A poza tym u mnie mają jakieś takie przerośnięte okazy, że nawet prosto stać nie chcą. Ciekawe co ja zrobię z tymi bananowcami, jak urosną? A jak jeszcze puszą więcej odrostów?

Nie chcesz może jednego?
Emma, moja różyczka to chyba jednak nawet tygodnia nie wytrzyma

. Już jej żółkną dolne liście, a pączki nawet się nie rozwijają, tylko czernieją od dołu łodyżki i robią kaput... Za każdym razem jest to samo. Już nie wiem, co mam robić z tymi różyczkami. Mokro źle, sucho źle, w domu za ciepło, na balkonie mi fruwają

.
Na pocieszenie wrzucam obiecane zdjęcia fiołkowych przedszkolaków, a właściwie to jeszcze żłobka chyba

:

To jest ten bordowy, pokazywany dawno temu. Drugi listek - nadal nic

.

Tutaj mam listek od białego fiołka. Miał kwiaty na takich wysokich szypułkach

. Listek dostałam bez ogonka i jeszcze mi się trochę pogniótł w czasie transportu, bo go wsadziłam do kieszeni bluzy i zapomniałam o nim

. Myślałam, że nic z niego nie będzie, a tu niespodzianka

. I jeszcze jaki wyrywny, już w wodzie się puścił

.

A jak wsadziłam do ziemi, to jeszcze mi się trochę połamał

. Ale daje radę

.

Następny wyrywny. To chyba ten różowy podszczypany w Kaufl..., ale nie jestem pewna, bo nie podpisywałam listków. Trochę za długo stał w wodzie

.

Tutaj już w ziemi.

Po wsadzeniu, jakiś jeszcze puścił maluszki. Reszta stoi w miejscu jak na razie.

A tutaj zdjęcie grupowe

. Oprócz tego połamanego, białego, który dostałam, wszystkie listki są podkradzione z marketów. No wiem, nieładnie

.