Witaj pytasz czy amarylisy kwitną otóż pokusiłam się kupić w sklepie i cóż zaraz wyszedł pąk i nie rozkwitł się dalej po prostu usechł.Następnie wychylił się z drugiej strony pąk i stoi jak drut. Czyli nie ma siły wzrostu mimo że podlewam nawozem.Czekam na dalszy bieg wydarzeń.pozdrawiam
Ja pożegnałam amarylisy w ubiegłym sezonie. Nigdy mi nie chciały zakwitnąć, to poszły na kompost i już więcej nawet nie próbuję sadzić. Nie będą zajmować miejsca, które przeznaczyłam już na inne kwiaty. Na takie, które kwitną niezawodnie i cieszą nie tylko oczy, także zmysł powonienia.
Rozumiem Was ponieważ amarylisom jak podpasują to kwitną u mnie w tej donicy jest w tym roku 8 łodyg na których jest po 2-3 pąki. W tamtym roku wypuścił tylko jedną łodygę. Dobrze że mam cierpliwość do roślin.
Trochę zaległych zdjęć które robiła w czerwcu babcia bo ja byłem na wakacjach. Babunia też (według mnie) robi dobre zdjęcia zobaczcie sami. Wieczorem dodam zdjęcia z dzisiejszego dnia.
Masz fantastyczną babcię. Godnie Cię zastępuje.
Wnioskuję, że jesteś bardzo jeszcze młodziutkim człowiekiem.
Roślinki pięknie zadbane.
Ogromnie podoba mi się ten okrągły klomb - czy on jest obsadzony rozchodnikami okazałymi?
plocczanka
Mam trochę więcej lat niż 18 lat O rośliny staramy się dbać choć ja dużo czasu nie mam. Najwięcej czasu spędza mama a babcia bywa u nas tylko w wolnej chwili ale zastępowała nas jak byliśmy na wakacjach. A ten klomb mama w tym roku obsadziła go rozchodnikiem okazałym i nawet ja nie myślałem że to tak fajnie urośnie. Staram się też do ciebie w wolnej chwili zaglądać, i stwierdzam że też masz dużo pracy.
I tu jeszcze trochę zdjęć babci bo wszystkich nie zdążyłem wtedy dodać (jak się rozpędziła to wszystko fotografowała).
O jak dawno mnie tu nie było. Przepraszam Was wszystkich ale tak wyszło, że ponad miesiąc nie było mnie w Polsce tak bywa. Nagły wyjazd nagle wszystko się zdarzyło.