Jaką to porę roku mamy teraz? Biorąc pod uwagę rok ubiegły, można wymienić dwie: suchą i mokrą

Wczoraj odprowadzałam znajomego w ostatnią drogę, na miejsce spoczynku wiózł Go konik. Pierwszy raz widziałam konia w takiej roli.

Wracając zajrzałam na cudem ocalały cmentarz żydowski. Nie ma tam już żadnych nazwisk, tylko kamyki na szczątkach nagrobków, fantastycznie porośniętych mchem.



Widzę, że róże już się Wam przejadły, więc dziś róż nie będzie.
Ewo, a ja nie muszę wybierać, bo mam wszystkie trzy

Ambo, wiem, że teraz warunków do ukorzeniania róż za bardzo nie masz, ale wiedza, jak to robić, na pewno Ci została, czyli jak i kiedy.
A tablet wywal, bo "ten każdy patryk dotknięty w ziemię i wyhowywany bukszpan" to jakaś kpina martwego przedmiotu z Twojej wypowiedzi

Krysiu. mam rozumieć, że niebawem otworzę stragan z sadzonkami róży Versicolor

Ewo, Ambo i Elwi, reklama moich stron nigdy mi nie będzie przeszkadzać. Jakoś faktycznie sporo u nas dolin, z Jaśkową na czele, którą niektórzy pieszczotliwie nazywają Jaśkową D...

Nifredilku, wybacz, zapomniałam, a Ty przecież Kronenburga masz w herbie

Przy małytch dzieciach chemia faktycznie niewskazana. Ale mszyce można zwalczać Coca Colą i innymi nieszkodliwymi substancjami.
Annes, szczerze mówiąc, pojęcia nie mam, jak przycinać Jamesa Galway'a. W zeszłym roku puściłam go na żywioł i zakwitł najpierw u podnóża, a później, wielką kiścią, na bardzo długim badylu


Edulkotku, racja, znam te perskie róże, nie wiem, co mnie zaćmiło


Gipsy Boy byłby ideałem, gdyby powtarzał kwitnienie!
Ja, co prawda, zamówiłam tylko dwie, ale lista róż oczekujących na zakup urosła mi do 12!
Obawiam się, że wiosna przyjdzie niebawem i jeszcze się nakopiesz

Różyczko

Sławku, też Cię pozdrawiam

Dzięki za uznanie dla róży flagowej, wiem, że ją masz, ale czy róże kręcą Cię tak, jak mnie, to nie jestem pewna

Dorotko, wcale się nie dziwię, że nie kupiłaś ponownie New Dawn, ciągle nie wiem, czym ta róża ludzi kusi. Ja jej na pewno nie kupię


O Galway'u pisałam wyżej w odpowiedzi dla Annes. Duży drań rośnie, ale ja się z tym liczyłam. Ma takie piękne kwiaty, że niech tam. W półcieniu powinien sobie poradzić. Zależy jeszcze, jakie będzie lato, bo w zeszłorocznym wszystkie róże byłyby wdzięczne za odrobinę cienia

Z Clair Marshall nie rezygnuj, śliczna jest!!!
************************************************************************
Balladki o minionym lecie zwrotka czwarta.
Dziś bez zbędnych słów, niech ogród przemówi własnym głosem. A czy ma o czym śpiewać - zobaczcie sami...









Do miłego po niedzieli, bo jutro odpalam miotłę i lecę na Kaszuby zobaczyć, co tam nowego.
