Cześć
Gabriel! Znalazłeś mnie tu

Tak! Spóźnialskie mnie strasznie wkurzają, bo rosną obok "normalnych" w tych samych warunkach, a nie rosną. Dwie sztuki podejrzewam, że obgryzły je wiosną ślimaki, kolejne cztery, pomimo, że karpy miały okazałe, nie miały silnych oczek i długo wypuszczały.
Ale Alaska (poniżej) w zeszłym roku nie raczyła pokazać kwiatów, a w tym, pomimo mizernej karpy, urosła i zakwitła. Czyli jestem dobrej myśli...
Ilonko!Dziękuję!

Mam to samo, ale będę robiła przegrupowania na jesieni, żeby jeszcze trochę dalii zmieścić!
W zeszłym roku pierwszy przymrozek był w Poznaniu 3 października. Pamiętam to, bo mama miała urodziny i chciałam jej dali narwać w prezencie i .... nic z tego nie wyszło
Małgosiu! Na szczęście jeszcze nie teraz... Ja przewiduję koniec na połowę października, ale kto tam wie... Chciałabym, żeby jeszcze popadało i karpy się napiły przed zimą. A potem jak ponuro i buro, należy próbować, czy nalewki oby nie mdłe wyszły i ... znów robi się

kolorowo
Marzenko! No właśnie z tym jest zawsze problem. Jak się ma kilka sztuk, to od biedy można przechować w lodówce, tam gdzie warzywa.
Aniu! Nie wiem jakie są karpy, przekonam się po wykopaniu. Sadzę zazwyczaj niewielkie, bo zawsze dzielę na wiosnę. Ilość kwaitów nie zależy od wielkości karpy, ale od ilości oczek . Jedną z moich dalii wyhodowałam z beznadziejnej, pojedynczej karpy, która miała kilka oczek. Taka w niej była wola życia
W sumie fajnie teraz jest, choć szkoda, że się ochłodziło. Pomidory pewnie już na krzaczkach w szklarni nie dojrzeją. Jeszcze parę dni a zlikwiduję. Obrodziły mi ostre papryczki. Są wspaniałe, aromatyczne i rozgrzewające. Muszę też z bazylii, która nie rośnie w szklarni zrobić pesto, bo jak mi ma się zmarnować, to się popłaczę.
Dyń mi 6 wyrosło. I jeszcze dwie są malutkie, może jeszcze trochę urosną
Fotki na dziś:
Color Spectacle
Powojnik Mikelite - tak mi się napatoczył
Alaska
