Milenko no tak, pojawia się nowa roślinka. Ale to nie dla mnie. Ja lubię coś stałego. Albo bardziej stałego niż jedno kwitnienie. Znalazłam jej innego właściciela. Choć podoba mi się, to miejsca u mnie nie zagrzeje.
Izuś nie ukradną mnie

Tego się nie obawiam

Moja mama wpadła w większą panikę niż ja. Stwierdziła że mogłam od razu zadzwonić, to by się wsiadło na rower i twarze zobaczyło. Masakra hehe
Grażynko i ja raz sowę u siebie widziałam. Noc jest na działce piękna. Z resztą tutaj w mieście też lubię na balkonie przesiadywać wieczorami. Czasami do późnych godzin. naprzeciwko mam też drzewa to takie trochę minimum działki

Dobrze że złodziej się już u Ciebie nie pokazał. Oby tak już zostało.
Madziu u nas właśnie na rośliny polują. Sąsiadom ukradli magnolię (duży krzak, myślę że i tak im się nie przyjął), chyba z 10 thuj Szmaragd i coś tam jeszcze. Nawet thuje koło kapliczki wykopali. Było to dość dawno temu więc do tej pory nie myślałam o tym zbyt intensywnie. Z resztą od tamtej nocy minęły chyba z dwa tygodnie i póki co cisza. Oby tak już zostało. Działki nie miałam ogrodzonej i nic nie kradli to i teraz niech mi dadzą spokój. Masz rację, powinnam się odezwać. Albo psem poszczuć. Bo udawać że broni działki to on potrafi. Ale ogłupiałam tą sytuacją. Siedziałam cicho i byłam w szoku. Na temat policji to się nawet nie chcę wypowiadać. Skomentuję tylko ogólnie: żenada. Oni sami w strachu
Asiu tak bardzo jestem nakręcona przez tą Josephinę że się do niej ciągle uśmiecham. Wiesz, tak długo na nią czekałam. Mało za te dwie sadzonki nie zapłaciłam. I tak sobie ze mnie żarty robiły. Jak w końcu zakwitły - wybaczyłam im wszystkie ich kaprysy. Artemis bardzo lubię. Jej pąk w niedzielę ciągle kojarzył mi się z lodami włoskimi. Nie wiem czy to było coś w rodzaju "głodnemu chleb na myśli" hehe. Kosmosy bardzo mi się spodobały. Pisałam nawet już do Milenki, czy mogę liczyć w tym roku na nasionka. Swoje też pozbieram. Mam duży plac do obsadzenia za siatką. Taki dłuuuuugi wąski kawałek. Teraz jak może widziałaś na kilku zdjęciach wcześniej, rosną tam właśnie Kosmosy i Rudbekie. Wygląda to ładnie. Chciałabym ten pas obsadzić w przyszłym roku dalej. Stąd nasionek będę potrzebowała duuużo. Co do złodziejaszków.. .to oni nie mają wcale takiej prostej sytuacji u mnie. Mam jedną z trzech działek na całej wsi, po stronie przeciwnej niż pozostałe domy. I właśnie na moją stronę świecą latarnie z drogi. Dużo prościej byłoby im się włamać, gdybym miała działkę razem z innymi domami. Tam tak ciemno, że żywej duszy nie ujrzysz. Cieszy mnie to z kilku powodów. Raz, że bezpieczeństwa. Dwa że jak siedzę na tarasie to nawet lampy nie muszę palić. A nie razi mnie po oczach bo jestem na tyle daleko odsunięta że promień nie jest tak denerwujący.
A to dzisiejsza Echmea. Ładna, ale będzie rosła gdzie indziej.
