Pomidory-choroby i szkodniki cz.10

[x-p-o]

W Niemczech nie ma tak różowo z nawozami i środkami ochrony. Zważywszy wszystko za i przeciw oraz porę roku myślę, że jedyne rozsądne rozwiązanie to zebranie wszystkich owoców i dojrzewanie poza krzakami.

[pavelwhitecky]

Pomidory sa w kraju w Polsce na Dolnym Śląsku bo tutaj ieszkam. Zjeżdzam co 3 tygodnie wiec nie moge ich dopilnowac.

Ponizej zdjecia w lepszej jakosci
http://imageshack.us/a/img832/4303/okh2.jpg
http://imageshack.us/a/img832/4303/okh2.jpg
http://imageshack.us/a/img843/8551/nhos.jpg
http://imageshack.us/a/img692/4929/j4fy.jpg
http://imageshack.us/a/img713/9411/c42e.jpg
http://imageshack.us/a/img9/3245/xu32.jpg
http://imageshack.us/a/img10/5103/uwy6.jpg
http://imageshack.us/a/img560/5865/yylm.jpg


Za duże zdjęcia- mod.jokaer.

[jokaer]

Jedno zdjęcie za duże skasowałam, regulamin nie dopuszcza tak dużych zdjęć.

Na pierwszym zdjęciu jeszcze tak tragicznie nie wyglądają.
Suchej zgnilizny nie widzę tylko chyba jak na moje oko jest alternarioza pomidora.
No i ta zaraza ziemniaczana łodygowa.

Nie wiem, niektóre krzaki są tak marne, że nawet nie ma co im oberwać.
Faktycznie takie lepiej wyrwać, a owoce zerwać żeby dojrzały.
Możesz w spróbować coś zrobić z krzakami, które jakoś jeszcze się trzymają.

[darbo]

O te pomidory należy najpierw zadbać. Oberwać liście chorobowo zmienione, wyrwać chwasty, podwiązać co nie złamane ,zasilić nawozem wieloskładnikowym odpowiednim do pory. Następnie opryskać ŚOR. Wtedy jeszcze coś z nich by było. Jednak za trzy tygodnie będzie po ptokach. Nie bardzo o nie dbano. Widać zaległości dłuższe jak trzy tygodnie.

[pavelwhitecky]

Nawozem wieloskladniowym dosililem juz ponad tydzien temu. Fakt nie byly podlewane czesto. Dolomitu dalem do gruntu. Opryski tez byly. Mam wszystkie nawozy z poprzedniego roku. Co dac?

[darbo]

Paweł. Zrób przede wszystkim porządek. Skoro nawóz dawałeś, to pewnie do zasolenia doszło z powodu braku wody. Tym samym składników pokarmowych nie pobrały. No co mam napisać. Zadbasz masz, nie zadbasz będzie gorzej. Ale ŚOR popryskaj, bo nie wiem czy nawet ZZ tam widziałem (łodygówkę). No bałagan, sam wiesz. Przelej bidule wodą, niech podjedzą.

[marcinek123]

Robią się liście liście dolne zółte na koraliku i sklepowym (no name)

[ABan]

To je usuń. W zasadzie powinno się stopniowo usuwać dolne liście na pomidorach. Lepiej niech się robią żółte niż miałby się robić czarne.

[Pyxis]

Podpowiedzcie, czy moja "teoria" jest sluszna:
Mieszkam na lace gdzie jedyna z upraw jest pole kukurydzy oraz zboze. Moje pomidory wczesniech uprawiane w ogrodkach dzialkowych wymagaly dosyc intensywnych zabiegow pielegnacyjnych. Teraz praktycznie nie musze ich zadna chemia dotykac (pryskalem w zasadzie tylko profilaktycznie Bioseptem i Decisem jak przyleciala mszyca). Czy to jest zwiazane z "dobra pogoda" czy faktycznie zmiana lokalizacji?

[winterek]

I to i to po trochu.
Przekonasz się w przyszłym sezonie.
Znam osobę, która niczym nie pryskała i jest ok.
Ostatni raz, pomidory miała 20 lat temu
A próbowała, co roku.
Kilkanaście krzaków, ale jeszcze żyją i mają się dobrze.
Czyli, rok, nie jest wcale taki zły dla pomidorków w gruncie.

[legina]

To świetnie,ale na Twoim miejscu zreygnowałbym z Decisu,bo mszyca na pomidorkach nie jest groźna,a pomidorki nie są jej przysmakiem.Przyleci i odleci.
Przyłączam się do tego,że br.jest łaskawy dla pomidorków.

[x-p-o]

Pryskanie mszycy na pomidorze to jest afidofobia . Siądzie parę mszyc emigrantek by dychnąć sobie a tu Decis . Pomidor nie jest przysmakiem tego gada bo zawiera nikotynę.

[Pyxis]

OK. Naczytalem sie ze mszyca pomimo, ze szkody nie zrobi na pomidorku, to przenosi choroby z rosliny na rozline swoim "aparatem gebowym"., ale skoro mowicie, ze nie warto pryskac, to z przyjemnoscia zrezygnuje z tego zabiegu.

[sqter1971]

Wczoraj popryskałem interwencyjnie na ZZ pomidory Ridomilem gold który ma okres karencji 7 dni. Wcześniej zerwałem dojrzewające już pomidory jednak chyba źle oceniłem tempo dojrzewania i podejrzewam że przed upływem karencji część z pozostawionych będzie przejrzała (ile tu"rz" ciekawe czy nie ma ortów ;) Zastawiam się czy jak zerwę te dojrzewające i umieszczę w chłodnej piwnicy to będę mógł je zjeść po 7 dniach i czy w zerwanym owocu ta chemia się rozpada dłużej.
Będę wdzięczny za jakieś uwagi.

[x-p-o]

Preparaty ulegają degradacji w różny sposób. Może być to fotodegradacja, hydrodegradacja, biodegradacja itp. Ale powinno Cię zastanowić jedno. Dlaczego okres karencji tego samego środka na różnych uprawach jest różny?.

Poddaję Ci ten temat dla treningu intelektualnego.