Witam
Dostałam

serduszko
Pięknie dziękuję

Bardzo się cieszę.
Agnieszko 
tak się przejmuję moimi różami, bo już żal było patrzeć, jak kolejne zimy marnują ich zdrowie.
Przeczytałam o pewnej pani na Białorusi, która ma zawsze piękne róże i zabezpiecza je co roku na zimę w podobny sposób.
Postanowiłam spróbować i miałam efekty. Pomyślałam , że powinnam zrobić wszystko, co możliwe, by różom pomóc.
Justynko 
Myślisz, że czkawka to tylko wtedy , gdy wspominasz kogoś niezbyt miło ?
Zawsze myślałam, że już samo wspominanie może wywoływać czkawkę.

Dzisiaj ćwiczyłam , a raczej usiłowałam delektować się porankiem w ogrodzie za Twoją radą.

Długo nie wytrzymałam, za wiele zobaczyłam spraw do naprawienia.

Ale po raz pierwszy, od kiedy mam wolne w piątki, nie zaczęłam dnia od porządków w domu a wyszłam do ogrodu i już tam zostalam.
Grażko 
O tym przyginaniu czytałam na blogu P. Sołtysa pt. "Moje róże, moja pasja". Tam były też zdjęcia i na nich
wyglądało, jakby te bardziej uparte były nawet podkopywane, aby dały się położyć. Jeszcze tego nie robiłam, bo myślę , że to już
wyższa szkoła i trochę się boję, że zrobię coś nie tak.
Marysiu 
dziękuję za gratulacje za

. Dzięki Tobie zauważyłam , że je otrzymałam.
Dzisiaj od rana czas spędziłam w ogrodzie.
Za radą Justynki ćwiczyłam kawkę o poranku na tarasie, chociaż usiedzieć nie dałam rady i oczywiście kubek został na stole a ja na rabatkach.

I , oczywiście już w stroju roboczym.
Skubałam chore listki z róż, poszerzałam rabatkę, sadziłam i przesadzałam roślinki itd, itp.
To był dla mnie wspaniały dzień.
