Jeśli się nie mylę, to mam pięć odmian z czego cztery nowo nabyte, a jeszcze ta "stłamszona" od Sz. To byłoby sześć.mamafrania pisze:Za jeżówkami to i ja się chyba rozejrzę . Byłam dziś w pobliskiej szkółce w poszkiwaniu czegoś ciekawego.Nie dość ze nic nie znalazłam, to zastałam biedactwa w strasznej kondycji.Pani zaprasza z a 2 tygodnie na rozpoczęcie sezonu.Pojadę , zobaczę co tam mają, ale na byliny kwitnące nie mam co liczyć.Żurawki mają odmiany:żółtej, bordowej....posłuchałam i zwątpiłam czy znajdę zurawkę której nie mam....Ale wróciłam w znakomitym nastroju.Pani sądzi że skończyłam studia ogrodnicze
bo z pasją opowiadam o żurawkach
i tyle o nich wiem
.Tak studiuję.Forum ogrodnicze
![]()
![]()
![]()
Widzę ze kupujesz, to dobrze.Więcej roślinek, to mniej miejsca na chwasty.Twój mężuś taki sam cierpliwy jak i mój
.Jesteśmy bogate.Mamy skarb
Muszę Cię namówić, cobyś kupiła inne odmiany, będziemy się mieniać. Moje to już spore sadzonki (jedna nawet z kwiatkiem), na przyszły rok powinny zakwitnąć już wszystkie. Ja kilka lat próbowałam kupić takie kwitnące, ale jakoś nie trafiałam, a i nie wiedziałam jakich nazw szukać. Szkoda tylko, że nasionek bylin u nas mało, bo można czasem czegoś ciekawego się dochować.
Wydawało mi się, że mało wiem i często się mylę (dziś znów pomyliłam Hibiscusy), ale jak rozmawiam z ludźmi, to też patrzą się na mnie z podziwem! Bo w ogóle wiem, że coś takiego istnieje

Ania! może by zorganizować dla Ciebie jakiś dyplom za żurawki na przykład.

Ja zaczynam studia chwastów... od praktyki na grządce.
