Witam w poniedziałek

. Miłych gości tłumy, a gospodyni nie bylo. Szybciutko bukiet, usprawiedliwienie i odpowiedzi.
W sobotę odszczurzałam dom, jak zwykle, praca syzyfowa, ale trzeba. Pieliłam chwastowisko przy furtce wejściowej. Króliki miały wyżerkę, a ja względny porządek mam na ...?.... Wykopałam jednego orlika, innego dosadziłam. Roboty jeszcze multum tu mam, ale nie będę smęcić
Olku, witam Cię serdecznie, jesteś chyba u mnie pierwszy raz, prawda? Zaglądałam do Ciebie i podziwiałam idealne rabaty. Mnie daleko do wypielęgnowanego ogrodu

. Nie ogarniam tego sama, więc zapuszczony jest czasem totalnie. W ten weekend wykosiliśmy co nieco, ale jeszcze nie całość. 3600m2 zwykłą kosiarką, nawet nie samobieżną to trochę trzeba się napocić
Kanny nie pędziłam. Wsadziłam pod koniec kwietnia do doniczki, ale i tak nie zdąrzyły się ukorzenić i na początku maja posżły do gruntu razem z daliami. Trochę się o nie trzęsłam o moajowe przymrozki, ale w tym roku był luksus wiosną. Tylko jedna jest taka wyrośnięta, inne się ociągają.
Gosiu, dziękuję w omieniu dalii. Będę je pewnie dzielić jesienią
Ewa, miło mi, że podoba Ci się rabata daliowo-kannowa. Liczę na obfite kwitnienie, tylko teraz latam z wiadrami wody, bo tydzień suszy i więdną liście
Ewa/mewa muszę się temu przyjrzeć, bo gałęzi sami produkujemy trochę, to wyściółke bym miała swoją, a kora wiadomo kosztuje. Zaraz się odezwę na PW
Marzenko, czasami zwątpienie mnie dopada, ale jak się ogląda kwitnące rośliny, to jest motywacja do dalszego działania
Przemku, okazuje się, ze mam białą trzykrotkę. Zakwitła ostanio, ale się zdziwiłam . Jak będziesz chciał, to uszczknę jej dla Ciebie.
Jaki konkurs, nic nie wiem
Miłeczko, nie dam rady teraz ich przesadzać, muszą dać sobie radę. Tylko teraz podlewać trzeba, bo szkoda tyle pracy, a i w porze kwitnienia muszę o nie zadbać szczególnie. Pewnie wszystkie odmiany masz, ale gdybyś coś wypatrzyła, to mów śmiało. No i poproszę o identyfikację jak coś poznasz
Irminko, zdjęcia będą, będą.