No i jestem wreszcie, wróciliśmy z godzinę temu, a wyruszyliśmy z powrotem przed 17.00 Powrót do domu to jeden wielki korek, już myślałam, że zaparkuję gdzieś i przeczekam do wieczora, bo to było coś niesamowitego. No ale jak wyciągnęłam rośliny z samochodu, to mi humor wrócił
Moje dzisiejsze wnioski (nic odkrywczego, po prostu potwierdzenie tego, o czym zawsze się mówi) - szukać i sprawdzać w różnych miejscach, bo ceny tych samych roślin różnią się niesamowicie. "Głupie" Erecty różniły się ceną o prawie 100%

, najlepsze były u K, zarówno pod względem ceny, jak i jakości. Z kolei u G. były lepsze świerki Glauca Globosa. Także nie jest tak, że jedna szkółka ma generalnie niższe ceny - zależy, które rośliny. Ja sprawdziłam sobie wcześniej wszystko w internecie (oprócz G., bo nie mają oferty na necie), więc wiedziałam, czego się spodziewać i co gdzie kupować - lista była przygotowana zawczasu i jechałam po konkretne odmiany.
Generalnie wycieczka była świetna, pogoda wspaniała, nie spieszyliśmy się, piliśmy sobie herbatkę z termosu między wizytami w szkółkach, jednym słowem - bajka
Teraz podsumowanie zakupów:
Świerk Inversa (był już ostatni, więc trochę muszę go przerobić, obciąć boczną sporą gałąź i wyprowadzić dalej przewodnik),
świerk Glauca Globosa - wybraliśmy najbardziej niebieski - trochę byłam zdziwiona, że się różnią kolorem, przecież są szczepione,
2 berberysy Erecta (rany, jakie one są śliczne - taka "zwykła" roślina, a taka niezwykła),
dereń świdwa Compressa,
dereń świdwa Midwinter Fire - ładne jesienne przebarwienie, takie pastelowe morelowo- łososiowe jakby,
dereń kwiecisty Rubra
wiśnia Kojou no mai,
magnolia stellata
2 graby FF, takie sobie, no ale wreszcie są, poza tym cena odlotowa (odlotowo niska

), więc nie będę już jęczeć.
I trawki:
rozplenica Moudry,
miskant Silberspine
Carez Pendula do oczyszczalni
3 carexy Prairie Fire
kosmatka olbrzymia
A co do mięty jako chwasta, to taką się przynajmniej miło rwie, bo pachnie, nie kłuje i można zużyć do picia
