Siedlisko z sosnami

[Maska]

Oj Marzenko, ale narozrabialiście , kierowca bez dokumentów, mama zamiast się opiekować dzieckiem przeziębiła jego i siebie. Chyba musisz wrócić do pracy, żeby wszystko wróciło do normy. Może dokumenty się znajdą. Kurujcie się bo pogoda ciężka jak na chorowanie. U mnie duchota, upał.

[April]

Jakoś długo trwa wyrobienie dokumentów, myślałam że już wszystko wróciło do normy a Ty dalej w problemach po uszy. Bardzo mi przykro. Może jednak przedłużą M umowę. Nie martw się na zapas.
Niestety humoru Ci nie poprawię bo M ma bardzo wcześnie samolot i nie zdąży na pocztę. Bardzo Cię przepraszam, obiecałam a teraz się nie wywiązuję. Ale wraca w piątek a w poniedziałek będzie pewnie pracował w domu, to wtedy go wyślę. Musisz jeszcze trochę wytrzymac

[Sosenki4]

Marysiu, już dzwoniłam do niani i pytałam kiedy wraca , była akurat w drodze na Morskie Oko. No czasem tak jest, że wszystko idzie pod górkę, ale co nas nie zabije to nas wzmocni, więc się nie załamuję. Pogoda na chorowanie byle jaka, bo u nas też duchota i gorąco, dziś rano o 7mej miałam 34 w słońcu, teraz prawie tyle samo w cieniu. Można się ugotować.

Jolu, nic się nie martw z wysyłką roślinek. Jak nie teraz to innym razem. M zgubił papiery siedemnastego maja, najpierw musiał wyrobić prawo jazdy, skan tego wysłać z wnioskiem o kartę kierowcy i na to czeka się długo. Dopiero dziś może dojdzie pocztą. Dowód osobisty w sumie można paszportem zastąpić. No a umowa jest to dwudziestego czwartego i już powiedzieli, że nie przedłużą. Wolą nowych zatrudniach bo dostają 400? dotacji. Cóż siedzimy i szukamy pracy dla M. Dobrze, że mnie trafiła się maleńka dodatkowa praca, to zawsze parę złotych wpada.

Nie dałam rady wczoraj wstawić zdjęć, bo robiłam wietrzenie szafy swojej i Patryka. Koleżanka w moim wieku została już babcią i robiłam wyprawkę dla dzidziusia- Kacperka. Poszło łożeczko i cały bagażnik w Golfie , ale luzy mi się zrobiły . Po drodze w lesie przy drodze "nabyłam" wysokie niebieskie kwiaty. Zaraz idę wkopywać i focić- pokażę, to może dowiem się co przytargałam...

[April]

To ciekawa jestem co można nabyć przy drodze Ja uwielbiam wszystkie niebieskie kwiaty, niezależnie czy polne czy ogrodowe. powodzenia

[Sosenki4]

Jolu ja też tego nie znam, podobne do dziewanny, ale ona żółta na dziko rośnie. Jak Ci się to spodoba, to chętnie zrobię CI paczuszkę. Dziewannę też mogę dorzucić jak lubisz żółty.

[Sosenki4]

tak wygląda cały

tak zbliżenie na kwiatuszki

no i tyle tego nabrałam.

Oczywiście blondynka nie pomyślała, zeby zrobić zdjęcie rosnących w naturze, ale nic straconego, może się tam jeszcze wybiorę?

Dla porównania dziewanny


Dziewanny mają całą łodygę ulistnioną, to coś niebieskiego ma rozetę na dole i liści mało na łodydze, za to ukwiocone to to jest. Moje posadzone póki co zwieszają głowy, w samo południe w słońcu sadzone , ale może się przyjmą? Czy ktoś wie co przytargałam do domu? korzenie są długie jak u dziewanny. Ale to i tak nic w porównaniu z korzeniem szczawiu, ten to ma korzenie, że cho cho cho, trafił się z ponad metrowym (zdj.wkrótce jako ciekawostka)

[Sosenki4]

Niebieskie znalezisko i dziewanny nie zrobiły kariery na wątku, to wrócę do rybek z wędkowania, głównie Marysia(Maska) się domagała, a JacekP był ciekawy ryby bez ości, no więc, tatam...
zdjęcie do góry nogami przedstawia rybę LIN

a to sumik z dedykacją dla Jacka

[irminka]

Marzko, to jest wielkiej urody żmijowiec. W tamtym roku królował u mnie na rabatach, wyglądał królewsko, zawsze prosty, o intensywnie niebieskim kolorze. Przyniosłam go tak jak Ty, z pól czy wąwozów. Jestem bukieciarą i zerwałam go w ilości przeogromnej, by wsadzić do wielkiego cepeliowskiego wazonu. Po przekwitnięciu rozrzuciłam suche kwiatki po ogrodzie, potem pokazały się rozety, a chyba w następnym roku żmijowiec zakwitł. W tym roku mam mnóstwo siewek, ale w bruku i niełatwo jest je wyjąć bez uszkodzeń korzenia

[Sosenki4]

Irminko, dziękuję , to nabyłam sobie żmijowca. CHyba pojadę po więcej... Niedawno robili w lesie drogę asfaltową i może z ziemią przywieźli nasianka czy korzenie i rośnie tego tam całkiem sporo.
Warto czasem ruszyć się z domu, można zdobyć roślinki .

[slanka-flora]

MARZENKO

Poproszę jednego suma i 2 żmijowce.Suma zapakować
Ładnie u Ciebie
Pozdrowienia,
Sławek

[slila1]

Marzenko dobrze, że do Ciebie zajrzałam. Zazdroszczę Ci tych żmijowców. Jako dziecko w mojej rodzinnej miejscowości chodziłam często na spacery z rodzicami nad Wisłę i tam właśnie rosy żmijowce. Zawsze się nimi zachwycałam.
Nie mam ich w ogrodzie, a bardzo chciałabym mieć. Wiosną szukałam nasion w sklepach ogrodniczych, ale nie dostałam. Jeśli Ci się uda, to zbierz dla mnie nasionka, bardzo proszę. Ta dziewanna też jest śliczna. Nie wiesz czy ona jest jednoroczna czy stała?
Rybki też piękne. Lin jest bardzo smaczną rybą. Mój M czasem przynosił ze stawu. Suma też jadłam, ale takiego dużego, mieliśmy kiedyś na wigilię oprócz karpia. Pamiętam, że świetnie smakował.
Czy z Twoim zdróweczkiem już lepiej, bo skoro chodzisz na spacery, to chyba już w porządku.
Dziękuję za dzisiejsze przepiękne zdjęcia .

[Maska]

Marzenko już lepiej ze zdrowiem, bo wykopujesz roślinki, robisz porządki. Wspaniałe rybki chętnie zjadłabym taką upieczoną w folii z cytrynką i rozmarynem. Dziękuję z zdjęcia - dobre i to!

[April]

Hejka, rzeczywiście sympatyczny ten żmijowiec. Muszę się rozejrzeć po okolicznych łąkach.
Zbieraj nasionka po przekwitnięciu, bo inaczej się raczej nie przyjmie.
A tą rabatę to musisz pokazać bo ja jestem wzrokowcem. Jakoś nie mam chwilowo weny w tym upale. Ja od sąsiadów odgradzam się tradycyjnie, z jednej strony thuje braband na cięty żywopłot, to tam gdzie się najwięcej kurzy. Z drugiej strony mam świerki omorica posadzone dość luźno bo między nimi bedę dla kontrastu dosadzać żółte Thuje Piramidalis lub żółte Szmaragdy i niebieskie jałowce Blue Arrow, wspomagane czerwonymi berberysami ottawskimi. Próbka była na ostatnich zdjęciach. Z innej strony mam świerki z Thują Columna, a jeszcze z innej thuje Szmaragd zielone na przemian z jałowcem ale nie pamiętam nazwy, takie stożki tworzą. Robie częściowo naprzemiennie, częściowo w grupach po 3 lub 5 i poprzeplatane krzewami takimi jak jaśminowiec, pęcherznice, dereń biały. mam też kawałek z kratkami pod klematisy i kawałek z kratkami z winobluszczem.
Tak wygląda u mnie, jak pokażesz rabatę to może coś mi wpadnie ale chwilowo tabula rasa, praca wysysa cały intelekt.
A dziś szczególnie trudny dla mnie dzień bo mam urodziny
pozdrawiam

[anabanana]

Marzko, a te żółte dzikuski to mi bardziej wyglądają wiesiołkowo niż dziewannowo Super, że implantujesz takie roślinki na działkę, ja też żmijowce uwielbiam, od dziecka, mają w sobie coś magicznego - takie delikatne dzwoneczki na grubaśnej i szorstkiej łodydze...
Ostatnio z pola przytargałam kępę farbownika w reklamówce - tatowy już nawet nie komentuje
Super!

[Sosenki4]

Witam z rana (prawie koło południa ), ale z moim 3-latkiem to zanim śniadanie, nakarnić zwierzyniec: psy, koty i króliki, to schodzi trochę. Zastanawiam się jak ja daję radę jak chodzę do pracy ? Mniejsza z tym, od poniedziałku będę musiała się rano streszczać.

Slanka-flora - nie ma problemu, i sumiki i żmijowce mogą do Ciebie jechać, tylko, żeby ryby zjadliwe dotarły. Ze żmijowcem łatwiej, podaj adres na PW i będzie i Ciebie. Słowa "ładnie u Ciebie" to chyba na wyrost, o teraz jak pada to jest głównie zielono, a w porze letniej suszy będzie żółto , kwiatuszków jak na lekarstwo, ale to się będzie zmieniać

Slila - na chorowanie przy 3-latku nie bardzo jest czas, więc biorę leki i działam. Przy takiej pogodzie ciężko w domu wysiedzieć. Bardzo chętnie wyślę Ci siewki żmijowca, bo małe rozetki też tam są, nasionka oczywiście będę zbierać. Dziewanny rosną tu co roku i jest ich coraz więcej, więc chyba są trwałe lub sieją się. Tylko słowo, a będą u Ciebie

Masko - Wykopuję? nic z tych rzeczy, przecież nie planowałam łowów kwiatowych. Wyrwałam z korzeniami żmijowce - z piasku łatwo wychodziły , teraz to już ze szpadlem pojadę, muszę tylko trochę wydobrzeć, bo chyba choroba postępuje zamiast odpuszczać - pójdę do pracy to odpocznę

Aprilku - super masz te nasadzenia, bardzo podobają mi się mieszane ściany, nawet o takim nieformowanym żywopłocie z liściastych myślę na końcu działki, ale to za jakieś sto czterdzieści metrów, najpierw wkoło domu muszę się ogarnąć. Chyba schowam wstyd glęboko i pokażę miejsce gdzie chcę podpowiedzi co i jak posadzić.

Anabanana - swoją dziewannę skojarzyłam jako dziewannę, bo rośnie na gołym piasku i ma się dobrze, nawet z roku na rok coraz lepiej. SPierać się nie będę, bo Ty to dla mnie guru jeśli chodzi o znajomość roślinek. Jak ja targam z pola jakąś rośłinkę to rodzice (jak akurat są u mnie) patrzą jak na..., mama to w ogóle dziwi się po co mi to, a mój M nic nie mówi tylko kosi jak nie zastawię kamieniami czy siatką.

A tak w ogóle dziękuję za tak liczne odwiedziny w moich skromnych progach i zapraszam na zdjęcia w moimi kwitnącymi kwiatuszkami. Wczoraj coś net nie chciał współpracować, a potem to już lulu poszłam