Właśnie zamówiłam
Gartentraume
Aspirynki u Ciebie wyglądają rewelacyjnie...ja mam jedną i na razie jakoś się do niej nie przekonałam...po prostu jakoś nie mam przekonania do róż, które "śmiecą"...Za to Pastella - jak najbardziej i chyba jeszcze dokupię

Przeczytałam właśnie Twój wpis u Idy na temat Jasminy. Ja ją mam od tego roku (ale nie była nowym krzaczkiem, tylko dostałam ją od kogoś z ogrodu), była przemarznięta i startowała od zera, no i właśnie zupełnie odwrotnie, niż u Ciebie - rozkrzewiła się mocno, ale słabo poszła w górę...ma może z 80 cm. Kwitła tak sobie...dłużej niż tydzień, ale też żadna rewelacja...I nie powtórzyła. Dam jej szansę do przyszłego roku; ewentualnie co najmniej przesadzę w inne miejsce, bo wygląda, że pergoli raczej mi nie obrośnie...
