Wczoraj poszłam do piwnicy porozdzielać kłącza kann i przeżyłam szok. Większość moich kann zmarzło, zostały tylko kanny indica i wyoming, a reszta poszła na kompostownik. Jestem strasznie wściekła , ale jakbym wiedziała, że się tak stanie to zabrałabym je wcześniej do domu. Po niedzieli wyruszam do ogrodniczego choć po parę kłącz kann.
Krecony 100 ma na imię Krzysiek. Myślę że to ta sama odmiana co u Ciebie różnica moim zdaniem polega na zastosowaniu u mnie praktycznie samego kompostu i nawozu a na wierzchu tylko cieniutka warstwa ziemi a właściwie ziemi z gliną aby nie wysychała wierzchnia warstwa.Ponadto ja sadzę canny w niewielkich odległościach od siebie kierując rzędy w kierunku południowym powoduje to tzw wyciąganie w górę do słońca ponieważ jedna zasłania drugiej światło i wtedy rosną wyższe jest to u mnie sprawdzone. Kiedy sadziłem rzędy w kierunkach wschód zachód nie rosły tak okazałe i wysokie było wtedy ich więcej ale nie tak wysokich. Oczywiście może to też być jakaś krzyżówka jednak wątpię.Dodam też że u mnie są one podlewane prawie codziennie mam swoją studnię i nie muszę martwić się o rachunki za wodę.Uprawiam cannę od około 10 lat zawsze miałem tylko trzy odmiany w tym roku postanowiłem powiększyć kolekcję mam już białą i żółtą jednak na tym nie chce poprzestać .
Odpowiedz do Ani: na drugi rok proponuję Aniu jeżeli nie masz ogrzewanej piwnicy zakupić kilka arkuszy styropianu grubość min 5-6 cm i zrobić coś w rodzaju iglo-skrzynki z małym otworem na powietrze i tam składować kanny.Aby wyszło taniej wypatruj gdzie ktoś z sąsiadów ociepla mieszkanie tam poniewierają się kawałki z odpadów styropianu ,wybierz te większe posklejaj klej jednoskładnikowy do styropianu ok. 4 zł jeden starczy posklejaj i skrzynka gotowa.W takiej styropianowej skrzynce spokojnie przetrwają.Oczywiście w piwnicy im grubszy styropian tym lepiej.Pozdrawiam
Januszu dzięki. Teraz spokojnie będę czekać aż mi się pokażą kły na wierzchu. Posadziłam do doniczek i wsadziłam do szklarenki która stoi przy południowym oknie. Mam nadzieję, że niedługo ruszą.
Bardzo piękna jest ta kana Aphhrodita. Coś w moim guście.
To mamy można powiedzieć zaawansowanego hodowcę. Krzysiu. Wygląda to raczej na oryginał. Na pewno duże znaczenie ma sposób nawożenia na wielkość i pokrój rośliny. Też ograniczam się przeważnie do nawożenia organicznego. Nawozy mineralne stosuję jedynie interwencyjnie.
Tę białą zdobyłeś ze sprawdzonego źródła czy ze sklepu,bo jak ze sklepy to nie chcę Cie martwić ale może okazać się inna podobnie jak i żółta.
zdjęcia skrzynki nie mam to była tylko moja propozycja .U mnie przechowuje w skrzynkach po jabłkach i ustawiam jedna na drugiej środek skrzynki wykładam folią i szczelnie zasypuje ziemią. Jutro postaram się zrobić fotki w garażu.PO prostu posklejaj styropian a na górę przyłóż taflę .Słoma również ma dobre parametry do tej pory ludzie przechowują ziemniaki przykryte słomą i ziemią i największy mróz wytrzymują,Jednak słomę trzeba co rok nową ponieważ się kruszy.
Janusz białą dostałem od koleżanki widząc wcześniej w 2011 roku u niej w ogródku jest to pewne .W sklepie wyglądają bardzo ładnie ale niestety tylko na obrazku a potem zazwyczaj rośnie ta o drobniutkich kwiatach.Najlepiej obserwować obce ogródki i wtedy się zamieniać lub odkupować.
Problem w tym Krzysiu,że przeważnie ode mnie wyciągają nowości a ja nie mam w pobliżu od kogo.
Jak Ci się rozrośnie to na drugi rok pozwól,że zamówię u Ciebie sadzonkę
Janusz nie ma problemu wymienimy się w przyszłym roku. U mnie jest tak że w lato zawsze kilkanaście osób staje jadąc samochodem i umawia się na jesień na kupno ponieważ mieszkam przy samej ulicy.
Kilka osób pisało mi na pw jednak ze względu na mały staż na forum tj od dziś nie mogę jeszcze odpisywać prosze pisać na maila krecony100@wp.pl
Rzeczywiście rada Krzysia jest super. W tym roku pozwiedzam troche okoliczne ogródki działkowe i domki jednorodzinne, może od kogoś kupię coś ciekawego, bo na moje chore biedulki raczej nie wymienię. A swoją drogą to w maju są u nas ogranizowane co roku targi ogrodnicze i pewnie tam coś kupię, wiąże się to oczywiście z ryzykiem, ale jak nie zaryzykuje to w tym roku nie będę mogła sie cieszyć tymi cudnymi kwiatami.
Hmmm, byłam pewna, że z jednego ziarenka otrzymam jedną roślinkę, a tu niespodziewajka. Coś mu bokiem wyszło
Pokazały się wczoraj też pierwsze roślinki z ziarenek od Janusza.