Elu... jak bym złapała to ... ogony urwane, normalnie
Ja też wczoraj, będąc na działce, postanowiłam odkryć moje hortensje dębolistne... i jakież było moje zdumienie gdy odkryłam wzdłuż rabaty tunel...

jakies myszowate paskudy zrobiły sobie tunel przelotowy... no cieplutko miały, bo kory tam sporo i liści spadło i jeszcze to okrycie ze stroiszu... no istny myszowaty raj

oczywiście tunel im zasypałam, ale oko na ten fragment mieć muszę.
Obawiam się też większych odwiedzin (raczej nieproszonych

) bo sąsiad z boku wyrwał wszystkie drzewa, pustynię zrobił orając całość, likwidując wszystkie cudne norki i gniazdka wszelkich paskud... i czuję, że emigracja na moje (zasobne w cebulki) tereny może im się baaardzo spodobać. Mnie znacznie mniej
