
Małe-wielkie szczęście...cz2
- Sure
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3527
- Od: 5 lip 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: północ
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
A ja najpierw ruszę naprawiać samochód, który młodemu wczoraj nie chciał odpalić, a potem cd grabienia liści. Fajnie, że jest słoneczko, przyjemniej się pracuje... 

pozdrawiam, Agata
ogród Agaty - cz.4
ogród Agaty - cz.4
- Jule
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Jednak wczoraj sie zebralam i zrobilam co mialam zrobic
Moglam odpuscic, bo dzisiaj jest ladniej na zewnatrz.
Spalac niby nie musze ale rogali nie jadlam - wielka szkoda ale to z mego lenistwa, bo mi sie nie chcialo do sklepu

Spalac niby nie musze ale rogali nie jadlam - wielka szkoda ale to z mego lenistwa, bo mi sie nie chcialo do sklepu

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
A ja robię porządki w starych czasopismach "Mój piękny ogród", "Kwietnik", "Działkowiec". Połozyłam sobie specjalne wydania tych pisemek o różach. I mam świetną lekturę. Kiedyś oglądalam tylko zdjęcia tcyh róż, a dzisiaj mam już niektóre odmiany i zupełnie inaczej czyta się tamte rady i wskazówki. Jak się cieszę, że ich nie wyrzuciłam (nie rad, tylko pisemek
).

- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Ewo, spalałam dzisiaj pół dnia
Efekty widać, ale w ogrodzie
. Czyściutko, cieplutko. Podlałam trochę iglaki i zimozielone, żeby były przygotowane. Jeszcze takie tam drobiazgi zostały. Musze kupić włókninę, żeby okryć wrażliwce. Mam takie miejsca, gdzie mróz przechodzi i czyni większe szkody niż w innych częściach ogródka.
Agato, liście pewnie wygrabione. Pogoda sprzyjała. A ja gapa, dopiero wieczorem przypomniałam sobie, ze miałam zmienić opony
Śniegiem straszą
Jule, lenistwo jak się okazuje, jest dobrym środkiem pozwalającym utrzymać właściwą sylwetkę
.
Najważniejsze, ze zrobiłas
Wando, ja to samo zrobiłam
, na pierwszy ogień poszły czasopisma z artykułami o różach.
Nawet znalazłam pomysły na ognistą rabatkę, którą planuję przeorganizować wiosną.
Mogę oddać się lekturze i planom.
Leszczyna wiosennie.

Róże (Wiliam Szekspir) i maliny w letniej (prawie) odsłonie.

Okrywówki (podobno trafniejsza nazwa to drobnokrzaczaste) nn nadrabiają po letnich chorobach. Wyglądają naprawdę świetnie.
Zawilec i języczka w bardzo jesiennej odsłonie.



Agato, liście pewnie wygrabione. Pogoda sprzyjała. A ja gapa, dopiero wieczorem przypomniałam sobie, ze miałam zmienić opony


Jule, lenistwo jak się okazuje, jest dobrym środkiem pozwalającym utrzymać właściwą sylwetkę

Najważniejsze, ze zrobiłas

Wando, ja to samo zrobiłam

Nawet znalazłam pomysły na ognistą rabatkę, którą planuję przeorganizować wiosną.
Mogę oddać się lekturze i planom.
Leszczyna wiosennie.


Róże (Wiliam Szekspir) i maliny w letniej (prawie) odsłonie.


Okrywówki (podobno trafniejsza nazwa to drobnokrzaczaste) nn nadrabiają po letnich chorobach. Wyglądają naprawdę świetnie.


Zawilec i języczka w bardzo jesiennej odsłonie.


Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Sure
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3527
- Od: 5 lip 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: północ
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Justynko, u mnie odwrotnie, opony zmienione, a dzisiaj akcja pod hasłem ładowania akumulatora w samochodzie, który młodemu nie chciał odpalić wczoraj gdzieś daleko od domu. A liście itp. kończymy pewnie w najbliższych dniach, bo jak śnieg spadnie to już za bardzo się nie da! ;)
pozdrawiam, Agata
ogród Agaty - cz.4
ogród Agaty - cz.4
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Podlewałam tylko różaneczniki, reszta musi dawać sobie radę bez mojej pomocy. Wczoraj bylo tak zimno, że w końcu w ogóle nie wyszłam na dwór
Za to dzisiaj ani śladu przymrozku. Zrobiło się szaro i jesiennie.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Ale piękna leszczyna... moja znacznie mniejsza a marzę o tej skręconej purpurowej
Rózyczki dalej ciesza oko ,u mnie dzisiaj był spory mróz i scięło wszystkie listki
Co to za zawilec ? Piekne jesienne fotki !!!
Pozdrawiam niedzielnie


Pozdrawiam niedzielnie

marzenia się spełniają! Dana
- Jule
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Ja zawsze mowie, ze jak czlowiek sie rusza to organizm koncentruje sie na ruszaniu ale jak leze na kanapce, to nie ma nic innego do roboty - no to z bezczynnosci spala tkanke tluszczowa
Podlewam wszystko ale u mnie juz 2 miesiace nie padalo i ogolnie malo padalo, pomimo ze lato bylo takie sobie.

Podlewam wszystko ale u mnie juz 2 miesiace nie padalo i ogolnie malo padalo, pomimo ze lato bylo takie sobie.
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Justynko, fajnie że większość prac porządkowych w ogrodzie masz za sobą... kiedyś musimy przecież odpoczywać i powoli nadchodzi ten czas ;) cudna poskręcana leszczyna na zdjęciu! też mam taką, ale M. ją w tym roku korygował, bo wypuściła mnóstwo długich, ale wyprostowanych pędów...
pogoda dziś u mnie jak u Ewy - jesiennie, szaro i temperatura zdecydowanie na plusie...
miłej niedzieli!
pogoda dziś u mnie jak u Ewy - jesiennie, szaro i temperatura zdecydowanie na plusie...
miłej niedzieli!
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Niedzielny poranek przywitał takimi widokami.

Agato, w ostatnim momencie ogarnęłam ogród. Dzisiaj -7C o poranku, podejrzewam , ze w nocy mogło być więcej. Róże okryte. Rh i drobiazgi podlane. Jeszcze jutowe lub inne kapturki i zima nam nie straszna ( w ogrodzie). Gorzej na drodze. Nie lubię jeździć o tej porze roku, może to uraz po ubiegłorocznej kolizji
Pozdrawiam
Ewo, ja też rh, azalie i kilka drobiazgów. Ciepła i słoneczna jesień, ale bardzo sucha. najbardziej zawsze cierpią te w przedogródku. Tam ziemia szybciej przesycha.
U mnie wczoraj pięknie i ogrodowo, a dzisiaj piękne widoki , ale zza okna, brrr, -7 i
nie widać
Danusiu, leszczyna synkowa (Macieja -Dużego). Kupił ją kiedyś, chyba 8 lat temu do poprzedniego ogródka za własne oszczędności, a kosztowała wtedy niemało (na jego skromny budżet). Ładnie przyrasta. Zdecydowaliśmy się, ze będzie na nowej rabatce, mam nadzieję, że przeprowadzka jej nie zaszkodzi.
Purpurowa piękna.
Różyczki dzisiaj ocukrzone
Zawilec japoński (jasnoróżowy), mam jeszcze od Krysi -Ignis
ciemnoróżowego.

Jule, bardzo mi się twoja teoria spalania podoba
, żeby jeszcze przekonać mój organizm do stosowania się do mniej
U nas też było bardzo sucho. Musiałam podlać, bo wiem, że te z przedogródka szybciej przesychają i najbardziej cierpią zimą. szkoda, żeby przepadły.
Aguniu, podziwiałam fotki i widoki utrwalone.
Nasza leszczyna też wypuszcza przyrosty z podkładki stąd proste gałązki. Trzeba je regularnie usuwać, bo mogą zdominować szlachetną.
U mnie mroźno, ale bez słońca.
Życzę miłej niedzieli








Agato, w ostatnim momencie ogarnęłam ogród. Dzisiaj -7C o poranku, podejrzewam , ze w nocy mogło być więcej. Róże okryte. Rh i drobiazgi podlane. Jeszcze jutowe lub inne kapturki i zima nam nie straszna ( w ogrodzie). Gorzej na drodze. Nie lubię jeździć o tej porze roku, może to uraz po ubiegłorocznej kolizji

Pozdrawiam

Ewo, ja też rh, azalie i kilka drobiazgów. Ciepła i słoneczna jesień, ale bardzo sucha. najbardziej zawsze cierpią te w przedogródku. Tam ziemia szybciej przesycha.
U mnie wczoraj pięknie i ogrodowo, a dzisiaj piękne widoki , ale zza okna, brrr, -7 i


Danusiu, leszczyna synkowa (Macieja -Dużego). Kupił ją kiedyś, chyba 8 lat temu do poprzedniego ogródka za własne oszczędności, a kosztowała wtedy niemało (na jego skromny budżet). Ładnie przyrasta. Zdecydowaliśmy się, ze będzie na nowej rabatce, mam nadzieję, że przeprowadzka jej nie zaszkodzi.
Purpurowa piękna.
Różyczki dzisiaj ocukrzone

Zawilec japoński (jasnoróżowy), mam jeszcze od Krysi -Ignis



Jule, bardzo mi się twoja teoria spalania podoba


U nas też było bardzo sucho. Musiałam podlać, bo wiem, że te z przedogródka szybciej przesychają i najbardziej cierpią zimą. szkoda, żeby przepadły.
Aguniu, podziwiałam fotki i widoki utrwalone.
Nasza leszczyna też wypuszcza przyrosty z podkładki stąd proste gałązki. Trzeba je regularnie usuwać, bo mogą zdominować szlachetną.
U mnie mroźno, ale bez słońca.
Życzę miłej niedzieli

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7280
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Justynko, a mnie dzisiaj obudziły tu i ówdzie białe czapeczki. Myślałam, że wczorajszy śnieg zginie do południa, ale gdzie tam
leży sobie w najlepsze
Idzie Pani zima
jak tu wyskoczyć czapeczki zalożyć
kiedy się nie chce 





- aagaaz
- 1000p
- Posty: 1774
- Od: 7 maja 2011, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
U mnie też dzisiaj przymroziło, chociaż nie mam komu robić takich ładnych zdjęć jak Twoje...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Oj cudne te zawilce
Musze się rozejrzeć,bo bardzo w moim guście
Super ,że synuś takie zakupki poczynił ...dusza ogrodnika się powoli ujawnia
U mnie też zmroziło ,ale nie az tak ...oczko było zamarznięte straszy zima ,oj starszy
Teraz słonecznie i zastanawiam sie czy dalsze grabienie to cięzka praca czy rozrywka taki mam duchowy dylemacik
Ale jak mnie zasypie to bedzie nieciekawie
Dzisiaj sobie rysuje i planuję zmiany a po programie 'Maja w ogrodzie'
az mam chęć na duże zmiany mojego kawałeczka ziemi
Miłego dnia


Super ,że synuś takie zakupki poczynił ...dusza ogrodnika się powoli ujawnia




az mam chęć na duże zmiany mojego kawałeczka ziemi

Miłego dnia

marzenia się spełniają! Dana
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Jolu, śnieg-brr. Nie znoszę-dla mnie to białe dziadostwo
(wyjątek Boże Narodzenie z przyległościami, czyli ok Nowego Roku).
Fakt, moje też jeszcze bez kapturków, a zdałoby się . Zimy nie oszukamy.
Agnieszko, masz na pewno masz...Widziałam. Berberysy, trzmielina i na pewno jeszcze sporo innych.
Każdy z nas zaczynał
Danusiu, na tym koniec synkowych zapędów ogrodniczych
. Teraz z musu albo przyzwoitości.
Można grabienie potraktować jako rozrywkę. Pogoda sprzyja i niewiele już liści zostało
Dzisiaj "Maja.."pozytywnie zaskoczyła. Też jestem pod urokiem ogrodnika i tego, co udało mu się wyczarować. Niesamowite. Myślę sobie, ze może za 20 lat (ten ogród miał ok 25), chociaż część tego, co zobaczyłam ...
Nawet drukowałam 'widok z lotu ptaka', żeby poplanować trochę zmian. Pisałam też u Pamelki-Joli, o zainteresowaniach iglakowych. Teraz mi ich zaczyna brakować. Rozejrzę się za jakimiś nie dużymi, ale ciekawymi (Inversa, Białobok-już na liście).
Wiosną mogę podrzucić sadzonkę zawilca, jest podzielny

Fakt, moje też jeszcze bez kapturków, a zdałoby się . Zimy nie oszukamy.
Agnieszko, masz na pewno masz...Widziałam. Berberysy, trzmielina i na pewno jeszcze sporo innych.
Każdy z nas zaczynał

Danusiu, na tym koniec synkowych zapędów ogrodniczych

Można grabienie potraktować jako rozrywkę. Pogoda sprzyja i niewiele już liści zostało

Dzisiaj "Maja.."pozytywnie zaskoczyła. Też jestem pod urokiem ogrodnika i tego, co udało mu się wyczarować. Niesamowite. Myślę sobie, ze może za 20 lat (ten ogród miał ok 25), chociaż część tego, co zobaczyłam ...
Nawet drukowałam 'widok z lotu ptaka', żeby poplanować trochę zmian. Pisałam też u Pamelki-Joli, o zainteresowaniach iglakowych. Teraz mi ich zaczyna brakować. Rozejrzę się za jakimiś nie dużymi, ale ciekawymi (Inversa, Białobok-już na liście).
Wiosną mogę podrzucić sadzonkę zawilca, jest podzielny

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Małe-wielkie szczęście...cz2
Justynko,
śliczne widoki miałaś dzisiaj w ogrodzie. U nas niebo było cały czas zasnute chmurami.
Wprawdzie udało mi się wysypać wapno na trawnik, ale jeszcze czytam, że podlewałaś rośliny. Ciągle mam nadzieję, że jeszcze jednak przed śniegiem spadnie trochę deszczu. Takie mam szczęście, że jak już dobrze podleję ogród, to potem dopiero zaczyna padać deszcz. Zupełnie, jakby przyroda zwracała mi tę wylaną wodę. Chyba jednak jutro po powrocie z pracy zacznę podlewać rododendrony. Może wtedy niebo się zlituje i też coś poleje ?


Wprawdzie udało mi się wysypać wapno na trawnik, ale jeszcze czytam, że podlewałaś rośliny. Ciągle mam nadzieję, że jeszcze jednak przed śniegiem spadnie trochę deszczu. Takie mam szczęście, że jak już dobrze podleję ogród, to potem dopiero zaczyna padać deszcz. Zupełnie, jakby przyroda zwracała mi tę wylaną wodę. Chyba jednak jutro po powrocie z pracy zacznę podlewać rododendrony. Może wtedy niebo się zlituje i też coś poleje ?
