No to nieźle, gratuluje, cieszy mnie fakt że nie jestem ewenementem, ja mam teraz większość nasion już umieszczona w podłożu składającego się z kokosa, żwiru, piasku i perlitu i większe nasiona umieszczone w takich przezroczystych wiaderkach po kapuście a inne albo w pojemnikach po lodach itp i wszystko też umieszczone w workach ale nie zamykam do końca tylko zostawiam 2-3 dziury aby była jako tako jakaś wentylacja (jeden mam nawet podziurawiony), te które pokazywałem wcześniej w tych dużych pojedynczych doniczkach prostokątnych do tej pory nie wybiły mi źdźbła ponad powierzchnie ( a minęły już 2 tygodnie od przysypania kiełków) i zaczynam w nie wątpić, mam jeszcze dużo nasion w kiełkowalnicach (szczególnie dracen które już mają kiełek z włośnikami co niektóre) więc w przyszłym tygodniu znowu coś będę sadził, problem w tym że nie mam już tego gdzie trzymać bo na chwilę obecną zajmuje mi to 10 %-20 % pokoju.
Jutro postaram się porobić zdjęcia.
---8 gru 2019, o 11:59 ---
Skąd: Polska
Heh no i nie wytrzymałem i delikatnie rozgrzebałem ziemię w tych palmach daktylowych nie naruszając kiełków - kiełki są całe, białe i nie wskazuje nic na to że obumarły (sadziłem je dość płytko) więc chyba tylko problemem była moja niecierpliwość - nie przypuszczałem że daktylowce i inne palmy aż tak wolno kiełkują - tutaj znalazłem filmik po fakcie, część nadziemna zaczęła się pojawiać dopiero po 39 dniach
youtube.com/watch?v=viLMi3Kkqo0, w porównaniu największą siłę kiełkowania ma do tej pory washingtonia.
Kiedy ja wysiewałem moje daktylowce to pierwszy kiełek pokazał się po dopiero 2 miesiącach, i też mnie to zdziwiło że tak długo. Myślałem że daktylowiec kiełkuje bardzo szybko. Co do waszyngtonii to rzeczywiście bije rekord w szybkości kiełkowania, bo kiełkuje już w trakcie wstępnego moczenia nasion.
Wysiewałeś kiedyś palmę butelkową? Ciekaw jestem po jakim czasie mniej więcej ta palma zaczyna kiełkować.
Nie niestety nie mam palmy butelkowej, tylko te co zebrałem, mam nasiona jeszcze jakiejś palmy zebranej na Gran Canariii ale nie wiem co to za palma, podeślę niebawem zdjęcia , wie że ma bardzo grubą łupinę i nie wiem do tej pory gdzie jest ulokowany zarodek. Podkiełkowałbym nawet palmę kokosową ale po prostu na chwilę obecną nie mam miejsca, w przyszlym tygodniu jeszcze muszę po dosiewać to co mi w kielkowalnicach zostało bo szkoda mi to wyrzucać.
---13 gru 2019, o 22:15---
Jeśli chodzi o zamykanie nasion w tych workach strunowych, jestem nieco zawiedziony i nieco Cię daraxus przestrzegam bo zauważyłem u siebie objawy pleśni na powierzchni gleby pomimo tego że struna miała do góry 3 otwory i codziennie wietrzyłem tj. otwierałem worki i wachlowałem, część pojedynczych doniczek które miałem umieszczone poziomo w takim worku (worek miał poobcinane końcówki z jednej strony i otwarta strunę w 3 miejscach z drugiej) i pomimo otwierania, wietrzenia i wachlowania i tak zaczęła pojawiać się pleśń -dzisiaj umieściłem po 3 doniczki okrągłe w takich jednorazówkach i porobiłem ołówkiem wiele otworów tak aby poprawić cyrkulację, zobaczymy czy problem będzie się pojawiał, miejmy nadzieje że nasiona nie pogniły (w większości to podłoże kokosowe z perlitem).
Zmoderowano - drugi raz zwracam Ci uwagę, że jest to wątek poświęcony wyłącznie wysiewu palm/mod. N.
yanina_19 pisze:Jeśli będziesz sadzić w podłoże to też je przedtem odkaź/przelej roztworem Topsinu. Tak ze 2-3 krople Topsinu na 1 litr wody
Zawsze, jak rozmnażam cokolwiek, to do odkażania podłoża używam Topsin i szczelnie zamykam worki strunowe, nie robię żadnych dziur i nie zdażyło mi się, żeby pojawiła się pleśń. Na wszelki wypadek robię miksturę Topsinu z Mospilanem, zalewam podłoże, po kilku dniach odsączam i dopiero go używam.
Ja nie ryzykuję ze szczelnie zamkniętym workiem, jak zamykasz worek to robisz im wilgotność powyżej 90 % a to jest idealna wilgotność do rozwoju pleśni i nawet pomimo wietrzenia i tak przez większą ilość czasu masz pod workiem wilgotność ponad 90 %, Topsin może i coś działa ale grzyby bardzo szybko nabywają odporność poza tym przy kondensacji wilgoci w postaci kropel spory grzybów i tak kiełkują bo przecież jak zamykasz worek to powietrze z zewnątrz nie jest jałowe, jest tam pewnie mnóstwo fruwających zarodników pleśni itp, więc ja jednak obstawiam przy opcji dziurkowany worek, zrobiłem błąd że położyłem te doniczki poziomo w worku gdzie powierzchnia worka dotykała krawędzi doniczek i robiło się coś na kształt niecki wilgotnościowej o słabej cyrkulacji.
---16 gru 2019, o 15:06 ---
U mnie część pojedynczych doniczek pozbyła się dzisiaj folii,mimo porobienia dziur i tak pojawia się pleśń na włóknie kokosowym, myślałem żeby powierzchnię przykryć warstwą piasku lub żwiru albo perlitu (gdzieś już czytałem że taki zabieg ogranicza występowanie pleśni na powierzchni), z tego co widzę pod tymi workami włókno kokosowe działa jak pożywka dla pleśni, miałem kiedyś kokosa po workiem to też powierzchnia pleśniała, podobnie drewno, niebawem powierzchnię spryskam Topsinem albo Previcurem, przysypie piaskiem a dalej to nie wiem.
Napisałam, że nigdy nie użyłabym tzw ziemi kokosowej czy włókna kokosowego. Jak masz jeszcze ochotę na ew wymianę podłoża to zajrzyj tu viewtopic.php?p=6212590#p6212590 Z tym, że do wysiewu Twoich nasion to zrobiłabym jeszcze luźniejszą np 1:2
Ziemia jest bardzo luźna, bardziej sypka już nie może być, część pojedyńczych doniczek gdzie było jej najwięcej całkowicie odsłoniłem a te które jeszcze są w workach strunowych częściej wietrze i na strunach porobiłem większe otwory wentylacyjne, boje się żeby nasiona nie zgniły.
Wiem co i jak mieszałeś. Nie wtrącałabym sie, gdybym nie miała z wysiewem doświadczenia. Nie pocieszę Cię, bo wybrałeś najgorszą bazę jakiej mogłeś użyć. Teraz nawet przelać roztworem Topsinu strach, bo podłoże będzie za mokre. Myślę, że już prędzej w sam perlit mógłbyś poprzesadzać...trudno radzić..
Rozumiem że miałaś negatywne doświadczenia z podłożem kokosowym, duża ilość osób chwaliła sobie podłoże bo jest o wiele luźniejsze i mniej zbite niż torf więc wydaje mi się ze problemem są według mnie te worki strunowe które się zapadają i zmniejszają cyrkulację ale to moja opinia.
Jak dla mnie torfy też nie są sterylne, myślisz że gdyby ktoś po wydobyciu torfu sterylizował by go np. parą wodną to worek torfu kosztowałby parę złotych - myślę że co najmniej kilkadziesiąt złotych ale to jest moje zdanie.
Dla mnie torf z biologicznego punktu widzenia to nagromadzona materia organiczna w warunkach bez odpływowych, może się różnić w zależności od stopnia rozkładu materii organicznej, im bardziej rozłożony tym cięższy i bardziej zbity. Skoro jest materią organiczną to przy wilgotności 90 % (a takie panują w zamkniętym worku) chcąc nie chcąc i tak może pojawić się pleśń.
Skoro nie miałaś doświadczeń z podłożem kokosowym to się nie wypowiadaj. Ja miałem i wiem, że to najlepsze podłoże do wysiewu nasion - jest sterylne i nieatrakcyjne dla szkodników i pleśni, co za tym idzie jest bardzo bezpieczne. Jest też przepuszczalne i lekkie, czyli takie jakie być powinno.