piwoy - mój ogródek

[abeille]

Drogi Piotrze, u Ciebie jak zwykle piekności do ogladania i podziwiania. Kolejne iryski przecudne, hosty dorodne i piwonie
świetnie się zapowiadają. Dobrze że mróz oszczędził Twój warszawski ogród bo byłoby bardzo szkoda stracić kwitnienie tegoroczne
takich piekności.
Bardzo mi się podobaja roślinki na grysiku. Szafirkowi grysik dodaje dużo urody. Umiesz bardzo dobrze wyeksponować piękno roślin.
Mój griffiti jest bardzo ekspansywny i zapanował nad całą donicą. Jak go będę sadzić w gruncie to też w donicy bo wtedy jego badyle są bardziej
zagęszczone tworząc ładną kępę i do tego nie będzie się rozłaził na całej rabacie. Mam dość juz roślin co wszędzie się rozłażą i trzeba z nimi
walczyć latami.
Serdeczności

[zanna]

Fajnie wiedzieć, że masz też hostowisko. I co tam ciekawego chowasz?

[iga23]

To się ciesz, że mrozy Ciebie minęły, moje hosty już leżą i jak się pozbierają będzie lipiec. Nawet niezapominajki ścięło.

[e-genia]

A moje hosty zniosły dzielnie mrozy , może niektóre lekko maja zważone liście .

Genia

[piwoy]

zanna: moje hosty niepodpisane w większości a mam ich sporo ale raczej zwyczajne: i małe (Halcyon, Stieletto, clausa - rozłazi się rozłogami!) i duże (Golden Tiara, Sum&Substance, tokudama, June... ) i sporo innych bezimiennych, bo nie stawiałem im tabliczek a nie znam sie na nich zbyt dobrze. Jak już rozwiną liście w pełni - zrobię prezentację Główne hostowisko zajmuje teren na którym była rzeka przebiśniegów, krokusy, śnieżniki itp. Teraz jeszcze dzwonek latifolia musi wykwitnąć i hosty się rozpanoszą pod koniec maja.
igo: przykro mi z powodu twoich strat - ale hosty się szybko regenerują o ile nie dopuścisz ślimaków do młodych kiełków
abeille: dzięki za komplimenta, i za szczegóły o montanie. Chyba jednak za duża dla mnie i ta wątkliwość mrozowa mnie zaniepokoiła. Na razie sobie odpuszczę. Wystarczy mi mój Jackmanii, do niego Bieszczady i Wildfire i Andromeda no i stadko bylinowych i atragene... sam się dziwi gdzie one mi się mieszczą:)

[piwoy]

kolejne DB
jeszcze raz Yoyo a po prawej siewka od niego nim samym zapylana - podobna ale ciemniejsza

Bright Moment wyglada jakby go oblali atramentem a poza tym jest maciupeńki - chyba najmniejszy z tych co mam


Pogoda wredna to następne sie nie spieszą...
Ale są inne kwiatki
viola sororia - taki piękny kwiat a schowany głeboko pod liśćmi - czemu tak? widziałem inaczej rosnące sororie a umnie zawsze kwiatki schowane

alyssum montanum i arabis ferdinadii-coburgii zawsze im dobrze razem - zwłaszcza z tym świerczkiem kulistym

Igowe żurawki czują się bardzo dobrze - w kadr weszło ich tylko połowa No i tylko kot sąsiadów sobie upodobał robienie kup w nich. Ach jak ja nie znosze kotów!!! Zwłaszcza tej czarnej gangreny zza płotu, która niszczy mi w ogrodzie mnóstwo roślin - widzicie te doły wokół żurawek? Jedna była całkiem wykopana! Czy porządny kot nie powinien mieć kuwety???!!! Kiedyś go przerobię na skórkę... Ufff
No to teraz mi się dostanie od forumków - znielubicie mnie ze szczętem. Tak samo jak ja - koty

[Tajka]

Piotrze co to za cudne, białe kwiatuszki rosnące razem ze smagliczką?
Mój M także nie lubi kotów, ale je toleruje, gdyż nornice przynoszą.
Ja koty uwielbiam, bardziej, jak psy .

[Jagusia]

Ode mnie Ci się nie dostanie, bo ja raczej psiara jestem. Ale jakbyś miał taką psinę jak ja to też pewnie byś chciał z niej skórkę zrobić. Ciągle jej się wydaje, że jednak kiedyś uda jej się złapać tego kreta.... przynajmniej próbuje....

ALe masz te iryski - pozazdrościć...

[Wanda7]

A ja posadziłam dla okolicznych kotów kocimiętkę. Tarmoszą się w niej do woli i dzięki temu resztę ogrodu mają w nosie. Już prawie ją całą wytarły, i o tym, aby kwitła, nawet mowy nie ma.

[e-genia]

Piotrze ten biało niebieski irysek śliczny ,na razie go jeszcze nie mam .
W tym roku nie wiele u mnie irysków niskich zakwitnie , w zeszłym roku zbyt podzieliłam do tego jeszcze przesadzałam w inne miejsca .

Czyżby choroba żurawkowa Cię dopadła ?

Genia

[piwoy]

wanda: w kocimietce się tarmoszą - miałem ją do ubiegłego roku ale poległa przy remoncie, natomiast to nie załatwia sprawy ponieważ one szukają piasku sypkiego do kup, żeby je móc potem zakopać, a sypka ziemia jest głownie na świezo kopanych i obsadzanych grządkach...
Tajko: białe kwiatuszki to gęsiówka macedońska - listki tez ma ładne przez cały sezon - moja jest zwykła (ciemnozielone) ale jest też variegata czy tam inna aureomarginata - z brzeżkami jasnymi kremowymi, rozpełza się wolno ale jest dość odporna na suszę no i kwirnie jak widac łanem
Geniu: Iga skutecznie zaraża - miałem dotąd niewiele żurawek ale podgladając Igi szaleństwa postanowiłem zrobić dywanik, zwłaszcza że budowla na zdjęciach przechodzi poważną regenerację - konieczną po ok 15 latach od powstania
Jagusia: psa jednak można odizolować od ogrodu, wygrodzić mu kawałek dla niego (tak miałem przez lata) a koty - wszędzie wlezą

[Jagusia]

TAAAAAA, powiedz to husky'mu. wszędzie przeskoczy albo się podkopie... trzeba by w kojcu trzymać a na to ja serca nie mam

[iga23]

Psy są ok, koty trzy od sąsiada, śmierdziało cały marzec. Ja trzymam Twoją stronę.

[Atka-a1]

Witaj Piotrze ,
tylko weszłam i zachwyciły mnie Twoje irysy Koniecznie muszę na spokojnie obejrzeć Twój wątek

[zanna]

Ja mam i koty i psa i z dwojga złego w ogrodzie wolę koty. Bo moja suka uważa, że jest norowcem...
Najlepszym sposobem na zniechęcenie kotów od załatwiania swoich spraw w Twoich żurawkach będzie wysypanie rabatki drobną korą. Nie będzie już świeżej ziemi do zakopywania, a żurawki będą się cieszyć ze ściółki
Jeszcze a propos kotów: niedawno w sklepie ogrodniczym poczułam nagle okropny koci smród. Pomna wyczynów moich kocurów zaczęłam się obwąchiwać starannie, czy aby który nie zaznaczył pańci ze swej miłości... ale okazało się, że tak śmierdziały bukszpany w zacisznym i mało przewietrzanym zakątku Gorzej niż kuweta!