...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Trochę będziemy się martwić, nawet "zawczasu", ale o tym głośno nie powiemy, a może tylko, gdy ofiar będzie więcej niż kilka... przytulimy się do życzliwej różanej duszy...
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Niektóre zdjęcia takie słoneczne
To aktualne?
Widzę, że Margerita H. powtarza. U mnie też w sumie, ale tylko pojedynczymi kwiatami.

To aktualne?
Widzę, że Margerita H. powtarza. U mnie też w sumie, ale tylko pojedynczymi kwiatami.
Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Uchwyciłam, rzadkie ostatnio, słoneczne chwile. Zdjęcia zrobiłam 26 lipca.
Oliwko, Marguerite Hilling mam od połowy maja tego roku, więc jeszcze zbyt krótko by potwierdzić, że powtarza kwitnienie. Krzew jeszcze niewielki, ok. 70 cm, pięć pędów, kwitnie kilkoma kwiatami nieustannie. Jedne przekwitają, inne zaczynają, kolejne gotowią się ku memu zachwytowi. Bo piękna jest, prawda?
Ale Hanza...! Zapachem dech zapiera.
Oliwko, Marguerite Hilling mam od połowy maja tego roku, więc jeszcze zbyt krótko by potwierdzić, że powtarza kwitnienie. Krzew jeszcze niewielki, ok. 70 cm, pięć pędów, kwitnie kilkoma kwiatami nieustannie. Jedne przekwitają, inne zaczynają, kolejne gotowią się ku memu zachwytowi. Bo piękna jest, prawda?
Ale Hanza...! Zapachem dech zapiera.
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3954
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Piękne róże,u mnie dopiero szykują się do ponownego kwitnienia.
Pozdrawiam - Justyna
Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Duju, u mnie też większość szykuje się do powtórnego kwitnienia. Zdjęcia zrobiłam tylko tym nielicznym kwitnącym jeszcze pod koniec lipca.
Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Stale rewolucjonizuję ogródek, scalam obie części, i stale wiele pracy przede mną.
Sama sobie zazdroszczę
Róże kwitną teraz powtórnie, więc dodają motywacji, tym bardziej, że mimo deszczu trzymają się. Tylko kilka zawodzi. Najbardziej Trojka, która w kwiatach a liście w plamach, albo już opadłe wokół niej. To samo Papageno i Abrahamy - których mi szczególnie żal. Satiny straszą pojedynczo żółknącymi liśćmi. Najpiękniej w tym roku spisuje się Othello, Rosemary Harkness, Schneewitchen, Veilchenblau, Augusta Luiza, Sweet Haze, rugosa Pierette, nawet Nostalgia, która zwykła niedomagać ... i nowe: Hansa, M. Hilling, Therese Bugnet, M.I. Pereire, P. Grootendorst. Splendens, Hernitage straciłam (i dwie pierwsze Th. Bugnet i MIP) - zaraz po posadzeniu padły. Ratowałam aż nadzieje skarlała.
Sama sobie zazdroszczę

Róże kwitną teraz powtórnie, więc dodają motywacji, tym bardziej, że mimo deszczu trzymają się. Tylko kilka zawodzi. Najbardziej Trojka, która w kwiatach a liście w plamach, albo już opadłe wokół niej. To samo Papageno i Abrahamy - których mi szczególnie żal. Satiny straszą pojedynczo żółknącymi liśćmi. Najpiękniej w tym roku spisuje się Othello, Rosemary Harkness, Schneewitchen, Veilchenblau, Augusta Luiza, Sweet Haze, rugosa Pierette, nawet Nostalgia, która zwykła niedomagać ... i nowe: Hansa, M. Hilling, Therese Bugnet, M.I. Pereire, P. Grootendorst. Splendens, Hernitage straciłam (i dwie pierwsze Th. Bugnet i MIP) - zaraz po posadzeniu padły. Ratowałam aż nadzieje skarlała.
Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Wandziu, a czy zrobiłaś zdjęcia tym nowym, które dostałaś jako "dobrodziejstwo inwentarza " ? Wiadomo już co za jedne , czy dalej skrywają swoje pochodzenie ?
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
"Dobrodziejstwa" póki co - niezidentyfikowane.
Przyglądam się im, upewniam w sympatiach i wątpliwościach. Czekam na moment, gdy zaczną ziewać. Spodziewam się, że to będzie wkrótce. Może w następny weekend, a może kolejny? Szukam dla nich najsposobniejszego miejsca pośród tych z wiadomym pochodzeniem.
Teraz jeszcze kwitną. Nie jakoś szczególnie pięknie, oszałamiająco zapachowo, ale raczej zdrowo.
I próbuję rozwikłać dylemat: czerwone wyprowadzić z ogrodu czy zmienić swoje upodobania.
Pierwsze wydaje się łatwiejsze.



Poniższa, chwilami przypomina mi Glorię Dei, jak ona wyniosła, pachnąca... tylko jakaś marudna w fazie przekwitania - ale może taka jej uroda?



Tych mam 10 krzaczków. Na myśl przywodzą mi sadzone na miejskich klombach - tu, jeszcze nie zdominowane przez faworyty M. - pomidorki koktajlowe



A ta każe marzyć o Bonice?



Przyglądam się im, upewniam w sympatiach i wątpliwościach. Czekam na moment, gdy zaczną ziewać. Spodziewam się, że to będzie wkrótce. Może w następny weekend, a może kolejny? Szukam dla nich najsposobniejszego miejsca pośród tych z wiadomym pochodzeniem.
Teraz jeszcze kwitną. Nie jakoś szczególnie pięknie, oszałamiająco zapachowo, ale raczej zdrowo.
I próbuję rozwikłać dylemat: czerwone wyprowadzić z ogrodu czy zmienić swoje upodobania.
Pierwsze wydaje się łatwiejsze.



Poniższa, chwilami przypomina mi Glorię Dei, jak ona wyniosła, pachnąca... tylko jakaś marudna w fazie przekwitania - ale może taka jej uroda?



Tych mam 10 krzaczków. Na myśl przywodzą mi sadzone na miejskich klombach - tu, jeszcze nie zdominowane przez faworyty M. - pomidorki koktajlowe



A ta każe marzyć o Bonice?



Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Wandziu, te czerwone rzeczywiście trudne do wpisania w Twój ogród, ale i ten kolor ma swoich amatorów.
...Ja również do nich nie należę...
Ta pierwsza różowa ma zdecydowany róż, chwilami chłodnawy ,a może zdjęcia tak go pokazują. Taki odcień dobrze ożywia pastelowe nasadzenia. Ja za dużo chyba posadziłam tych "mdłych" i choć według mnie jest dobrze, to oglądając ogrody innych forumowiczów widzę, że jednak kontrast czasem wskazany.
Co do ostatniej nie chciałabym odbierać Ci nadziei ,bo moja sympatia do Ciebie wielka
, ale wydaje mi się,że zbyt jednostajna i konsekwentna jest w tym różu. Bonica , przynajmniej moja, w fazie pąka ma głęboki róż w środku, a porcelanowy na obrzeżach.
Jeśli się nie pogniewasz ,to pozwolę sobie ją pokazać :

Może ta Twoja to okrywowa " The Fairy" ? Ale znawca ze mnie żaden, więc póki co ...
...Ja również do nich nie należę...
Ta pierwsza różowa ma zdecydowany róż, chwilami chłodnawy ,a może zdjęcia tak go pokazują. Taki odcień dobrze ożywia pastelowe nasadzenia. Ja za dużo chyba posadziłam tych "mdłych" i choć według mnie jest dobrze, to oglądając ogrody innych forumowiczów widzę, że jednak kontrast czasem wskazany.
Co do ostatniej nie chciałabym odbierać Ci nadziei ,bo moja sympatia do Ciebie wielka

Jeśli się nie pogniewasz ,to pozwolę sobie ją pokazać :

Może ta Twoja to okrywowa " The Fairy" ? Ale znawca ze mnie żaden, więc póki co ...

tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Re: ...w moim ogrodzie za murem z półcienia...
Ojejku, a kiedy te zdjęcia były robione ? U mnie już od października nie ma kwiatów...choć liście nadal zielone, lecz dzisiaj rano widziałam,że mróż już je zważył.
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka