Witaj
Tajeczko 
, cieszę sie, ż Ci się podobają początki mojej przygody z ogrodem.
No ale nie przesadzajmy już z tą skromnością

Twój czosnek bułgarski to już w sferze pragnień. Będę szukać jesienią.
Tak ja piszesz, trzymam winobluszcze w ryzach, tnę drastycznie jak robią się agresywne w rozroście i jest ok. Do tego są bardzo odporne.
Edytko, na pewno się uda z tym powojnikiem. One w tym roku zdecydowanie ładnie rosną

Kalikarpy kupiłam wczesną wiosną, każdą w innej szkółce i już mają zawiązki owoców. Zobaczymy, co dalej, bo urzekły mnie te ich fioletowe korale. Nic dziwnego, że pięknotka
Aga, nie okrywałam nigdy clematisów i jakoś dawały radę. Z pieskiem niby lepiej, ale jutro usg umówione
Romku, dziękuję za miłe słowa

, od Ciebie to prawdziwe wyróżnienie

Ale daleko mi jeszcze do Twoich niedoścignionych doskonałości, no i kolekcji w ilości 400 odmian. Pomalutku, prawda, nie od razu Kraków zbudowano
Vituś, wężowy zadołowany na rabacie, wszak wciąż czeka na godne miejsce. Wszystko zależy od tego, czy mój M zaakceptuje moją koncepcję oczka, ze strumyczkiem spływającym z tej rabatki. Na razie, jak to pisała nasza koleżanka: kupiłam sobie młotek ....

ale pomarzyćc zawsze wolno, prawda.
Zaproszenie zawsze aktualne, pakuj się z koleżanką któregoś dnia, wszak wkrótce wakacje i czasu będzie więcej
Marzanko, oj było, było roboty, na zdjęciach nie widać może, ale słowo harcerza

A pan na włościach zdecydowanie najbardziej lubi z tych wycieczek kąpiel w jeziorku.
Celinko, miło mi, że się podoba, zapraszam
Aniu kochana, u Ciebie inne piękności w ogrodzie, a u mnie, jak działka jeszcze nie zagospodarowana, to chociaż widok ładny

Kasiu powódź mi nie grozi i chyba osunięcia ziemi też bo to jest pagór, z serii naszych miejskich, drugi w głębi widoku, a trzeci obok. Dylemat ma oczywiście, ale życie ogrodnika nie może byc nudne, coś sie wsadzi, coś przesadzi i jakoś leci
Aga, Anetka dziękuję i oczywiście zawsze zapraszam.