romix, z całym szacunkiem, ale przeciez nie o to chodzi, żeby towarowo tak maliny produkować. zapewniam Cię, że na dobrej glebie, bez zagęszczenia krzaków, jesienne na drugorocznych pędach nie mają całkiem takich drobnych owoców; w każdym razie żona bardzo sobie chwali, kiedy może przed pracą, z samiutkiego rana, skubnąć z miesiąc wcześniej świeżutkich malinekromix pisze: Testowałem przycięcie maliny powtarzającej na owocowanie letnie.
Może by coś urosło, ale zrobiło się gęsto, że ledwo zipały. Te stare wypóściły liście, obok wyrosły młode.
Wkurzyłem się i wyciąłem te stare nie doczekwaszy owocowania letniego.
Moim zdaniem lepiej dosadzić dwuletnie.
Wtedy będą i w lato i na jesieni.

potrafią, bo pierwsze maliny zaczynają wschodzić przed trawami, więc tylko one na grządce zielenieją i kuszą zajączki czy sarenki. zresztą tym zgryzionym malinom nic za bardzo się nie stanie; mają rozdwojone wierzchołki, są takie bardziej krzaczaste i to wszystko. owocują normalnie, nawet za bardzo bez opóźnień, bo wzeszy przecież pierwsze. może przy małym areale jest to jakiś problem, ale dla mnie nawet to fajnie wygląda, kiedy sporadycznie spotka się ładnie rozgałęziony, zwierzynkowatyromix pisze: Poza tym jak powtarzającą wytnę jesienią przy ziemi, to mi nic nie przemarznie i zające, sarny nie zjedzą.
A potrafią to zrobić. Chyba raczej sarny. Żeby to jeszcze zjadła, ale gdzie tam. Ugryzie i zostawi.

pozdrawiam,
jacek