Aniu i ja mam nadzieję , że moje róże przetrwają zimę , zwłaszcza te sadzone późną jesienią - moje wymarzone , zamawiane

.
Jeśli chodzi o książki , to teraz przeleciałam wszystkie trzy Małgorzaty Kalicińskiej - Dom nad rozlewiskiem , Miłość nad rozlewiskiem i Powroty nad rozlewisko . Lekkie , łatwe i miłe na te zimowe , mroźne wieczory . Film oglądałam w doskoku , a słyszałam że książka duuuużo lepsza i dlatego po nie sięgnęłam .
Teraz już wzięłam się za wielkanocne frywolitkowe pisanki . Czas szybko leci , a ja mam ochotę obdarować nimi najbliższych .
Jadziu ja nawet nie wiem jak moje róże wyglądają , bo nawet nie byłam ostatnio na działce . Mój M był i mówił że śniegu po kolana , a różyczki zasypane .