jestem, jestem,
tylko mało się odzywam,
korzystam z ostatnich dni wakacji, potem już tylko praca, praca...
a sesja cudowna, nie można sie napatrzeć:)))
Gosiu, ja też tak gnam i ciągle sie śpieszę, ale potem przychodzi lato i wtedy się odprężam, zatrzymuję, jestem spokojniejsza, bardziej wyciszona- aż przychodzi wrzesień i wszystko od początku:)
Witajcie DAK, Gosiu i Beciu jak miło, że wpadłyście. A propos waszej rozmowy na temat wolnego czasu i wypoczynku: z moich obserwacji chociażby na moich znajomych, czy nawet po sobie samej widzę, że w dzisiejszych czasach ciężko o chwilę relaksu, każdy gdzieś gna, gdzieś się spieszy, a i praca jaką się nie raz wykonuje nie często pozwala na wypoczynek. Dlatego myślę, że dobrze jest mieć takie hobby jak nasze - mnie niebywale odpręża taki codzienny obchód moich cudaczków - to na pewno nie to samo co jakiś dłuższy urlop na łonie natury, ale na pewno jakaś odskocznia i chwila zapomnienia
Gosiu, a z tym zapominaniem to mam to samo mój narzeczony często złości się na mnie i mówi, że jak już mam "taki defekt" to podpowie mi, że jest coś takiego jak przypomnienie w telefonie, które służy do tego żeby nie zapomnieć czegoś ważnego i ja mogłabym w końcu zacząć korzystać z tego cudu techniki
Tyle że u mnie to nie jest kwestia porąbanych czasów czy pracy. Ja po prostu tak mam, że na tyłku usiedzieć nie mogę. Zawsze mam coś do zrobienia, czytam cztery książki na raz itd. Myślę, że nadpobudliwość moich synów nie wzięła się z kosmosu
A co z tego, że mam przypomnienie w telefonie, jak zapominam je ustawić....
Tak już mam i raczej się nie zmienię. Całe szczęście (chociaż nie zawsze ), że mój M jest moim całkowitym przeciwieństwem
Na moim Echino (pierwszym moim kaktusiku, od którego zaczęła się moja przygoda) zauważyłam jakiś czas temu, że zaczął wypuszczać puszek, co mnie niezmiernie zdumiało, bo nie był jeszcze do tej pory odpowiednio zimowany. No i zaczęło w końcu coś z tego puszku wychodzić co nie było podobne do odrosta (przynajmniej na samym początku)...
a potem zaczęło sie to zmieniać i obecnie wyglada tak... ale jednak troszkę inaczej niż odrosty jakie wypuszczał do tej pory...
a tu inne ujęcia tego puszku, z którego ten "niby odrost" wychodzi
A tu zdjęcie mniejszego "starego" odrosta
To co teraz wypuszcza nigdy mu sie do tej pory nie zdarzało. Jak wypuszczał do tej pory odrosty odbywało sie to inaczej, bo było widac od razu bogato uciernione "kuleczki". Zmylił mnie tym puszkiem... jeśli ktoś z oglądajacy miałby jakąś teorię na temat tego jego dziwnego zachowania to prosiłaby o podpowiedź (chłopak spędza mi sen z powiek )