Ewuniu,masz rację ,część lilii mam na balkonie.Jest to zabudowany,ale b.nieszczelny (celowo)balkon.Temperatura przy obecnych zimach oscyluje w granicach 0 stopni (w nocy ,oczywiście).Lilie mam posadzone w doniczkach o śr. około 10 cm (każda osobno),albo w większych po 2-3 szt,a maluchy są posadzone wszystkie razem w skrzynce.W tym roku taka u nas była zima,że nawet niczym nie zabezpieczałam doniczek przed przemarznięciem.Zresztą mam taki "luksus",że w razie poważnych mrozów mogłam w każdej chwili przenieść doniczki do zimnego,nieogrzewanego pomieszczenia.....
Podlewanie ....Ewuniu no cóż

W zimie praktycznie wcale (uważam,że posadzienie w wilgotnej ziemi i praktycznie tylko spryskanie powinno im wystarczyć), - ewntualnie jak widziałam,że jest b.sucho to minimalnie podlewałam.Wiosną też raczej oszczędniej,bo myślę,że cebule lilii szybciej zgniją od nadmiary wody ,niż wyschną.
Teraz przy upałach podlewam obficie,ale dopiero jak podłoże wyschnie.Faktem jest,że na balkonie udawały mi się do tej pory tylko kaktusy,bo w lecie jest tu upał straszliwy po prostu .Mam adaptację strychu,więc nie tylko słońe w okna od 9 rano,ale jeszcze od dachu daje czadu....
Tak więc ,jak widzisz, do ich przezimowania i pielęgnacji nie przykładałam się zbyt ambitnie ,a efekty mam całkiem niezłe i jeszcze jedna szykuje się do kwitnięcia.Ale na balkonie to już ostatnia.Resztę mam w gruncie.....