U mnie najmniej było -26, ale na szczęście wtedy jeszcze nei miałem wielu roślin.
Myślę, że nie tyle sam mróz im szkodzi, co wiatry wiejące w czasie tych mrozów. No i oczywiście przymrozki, gdy zaczynają wegetację na wiosnę. Własnie w tym roku pożegnałem z tego powodu piękną cunninghamię chińską. Majowy przymrozek zakończył jej żywot
Co by nie gadać po próżnicy - moje nowe trzy buczki:
Cockleshell, Green Obelisk i Skrzat
