Ja mam bez przerwy kupę sprzątania. Zwłaszcza jak moja córa zaczyna wariować z psem. Zresztą wiecie jak to jest przy dzieciach. A moje jest chyba wyjątkowo rozbrykane

Co chwila jest w ruchu inna zabawka i oczywiście poprzednia nie jest odłożona na miejsce
Dywan już ledwie zipie od codziennego odkurzania i miejscowego prania
A teraz jak pomyślę o myciu wszelkiego szkła jakie mam w domu ...
(M. pracuje w hucie szkła). Już większość porozdawałam znajomym i rodzinie i część po prostu wywaliłam - tylko cii...!
Ja tak jak Ilonka odkładam to wielkie sprzątanie do ostatniej chwili, a potem biegam z językiem na wierzchu, żeby zdążyć.
Okna niedawno myłam, więc chyba też sobie daruję do wiosny, bo teraz strasznie zimno
