No tyle się napisałam i mi posta wcieło . Oranio rany ale cię wzieło z tymi kamieniami ale zrobię to dla ciebie choć obawiam się że napiszą że to zwykły kamień.A ta popielniczka to mi się jako pierwsza nasuneła.Ale pomyślę,może faktycznie pod małą roślinkę .
A co do ogniska-uwielbiam zapach palonych liści-mogłabym siedzieć do rana,już nie mogę się września doczekać . Trochę fotek z dzisiaj-Specjalnie dla nieobecnej Agi
Domek drewniany pokryty trawą
Grzyby
Trochę kamieni dla was -Oranio wybieraj!
A tu budawa gdzie robi mój mąż.Zobaczcie oni robią odstrzał kamieni a część kamieni zostawiają jako ścianę.Super to wygląda.
Super fotki Agnieszko! Chyba nie gniewasz się za krytykę pomysłu na popielniczkę? Ta fotka nr 1 to chyba specjalnie dla mnie...Właśnie coś takiego planuję na moim bunkrze - tylko z przewagą roślinek skalniakowych.
tu.ja dlaczego mam się gniewać? Ja po prostu pomysłu nie miałam .
A bunkier nowy ?
Te dachy są specjalnie wzmocnione,na to idzie specjalna siatka co by to wszystko nie spłyneło w czasie ulewy i dalej pół metra ziemi.Czy na pewno jesteś na to gotowa?
Hej dziewczyny.No jestem wsciekła z tym komputerem ktory nie może rownocześnie mieć otwartych kilku okien, więc nie da sie wklejać zdjęć.Sprawa trochę potrwa, więc Was przepraszam za anonimowość mojego Ogrodu.
Agnieszko ,w sprawie uciekających postów - zaczęłam korzystać z Notatnika, ktory jest na dolnym pasku.To bardzo wygodne.Jeżeli będziesz chciała pogłębić temat, to proszę. A za wiadomość o kamieniach będę Ci bardzo wdzięczna bo pozostaję przy wrażeniu, że są oryginalne.
Trochę nie rozumiem z tym zostawianiem kamieni jako ściana - jak to sie trzyma? Chyba, że wykuwaja ściany w skale, korzystając jedynie z nowoczesnego sprzetu. Kiedy czytałam o założeniu takich mechowych lub trawiastych dachach pomyślałam sobie - czemu by nie, ale właśnie założenie tej izolacji zbyt drogo by mnie kosztowało.Poza tym klimat - czy utrzymałby sie mech na południowej stronie? Pewnie by ten wstrętny podagrycznik byłby na tyle ekstrawagandzki, że wyparłby mech i rósłby na dachu , no i dobrze - korzenie w końcu były by przydatne.A ja dzisiaj jadłam pieczone ziemniaki wyjęte prosto z żaru (posadziłam ziemniaki czekając na ich piękne kwiaty, kwiatów sie nie doczekałam ale wykopalłam ziemniaczki), więc na poważnie planuję miejsce nie tylko na piec ale na palenisko, wiec temat kamieni wraca.Więc ślicznie dziękuję za te pod grzbkami ( co za grzyby!) i jeżeli pozwolisz wezmę wszystkie( co za kolor! i wielkość odpowiedznia!) , bo zostało mi trochę do wykończenia mojej ścieżki kamiennej. I pięknie Was pozdrawiam!
Wpadłam na momencik powiedzieć Wam "dzień dobry" i życzyć miłego i owocnego dnia. U mnie zapowiada się, że będzie słoneczny i to mnie cieszy, bo mam sporo do nadrobienia na działce. Co do "zielonego dachu" to mam całkiem konkretny bunkier ( pokażę go wkrótce) i dach ma zapewne solidny. Poza tym nie korzystam z jego wnętrza więc sprawa izolacji jest drugorzędna. On jest raczej nie do ruszenia i chcę go jakoś ładnie zamaskować i wykorzystać.
Hej Dziewczyny, ale tu u nas się dzieje, tyle ciekawych rzeczy! Czytam i czytam! I napatrzeć się nie mogę! Dzięki za pamięć, Agnieszko! - dziękuję, wspaniałe foto prezenty!
Ja dziś tylko na chwilkę, póki siostra śpi. (O spojrzałam i już otwiera oczy!)
Byliśmy na działce z Tatą i siostrą. Wszysko jest jak było, ale jaka ona mała...I smutna wiadomość - rozwalili i połamali tę furtkę- pergolkę. Nie otwierała się bo była wpleciona w żywopłot, trzeba było robić krok nad nią, to pokopana została w drzazgi. ehh. Może za długo mnie nie było od pierwszych zagospodarowań? Reszta działek jest ładna więc myślałam, że nie będą aż tak niszczyć...ale może myślą, że wciąż jest "bezpańska", dlatego wandalują, a na zadbanych, "żywych" nie?
Niesamowite kamienie! Piękne! Te wyżłobione, ja z kolei bym Agnieszko nie sadzała w niej roślin, bo nie będzie widać złobienia wewnątrz - chyba zobiłabym z niego misę ogrodową, na owoce, coś co byłoby ukoronowaniem ławy ogrodowej, albo paterę. Albo właśnie karmnik- ale tak by byo z góry widać te żłobienia.
Izo- ja właśnie dlatego, że nic nie umiem i się nie znam - planowałam zrobić taki zeszyt o roślinach i "nasadzeniach". Samo gromadzenie danych sprawia, że jakoś to ogarniać zaczynam, może dlatego, że zaczynałam latem i bez własnej działki, to to mi pozostawało...i jakoś tak miło nad tym się relaksować. Nie z perfekcjonizmu, tylko z niedoboru realnej pracy na działce.Oj zobaczymy jak to będzie....?
Ja w ogóle lubię planować, ale z wykonaniem...ciut gorzej. Ja jestem konceptualistka, bo pomysłów mam setki, gdybym mogła tylko pracować sprzedając same pomysły...haha.
Oj dziewczyny, im dłużej od tej decyzji, tym więcej słomianego zapału we mnie. Może to przez te deszcze? Tylko dym bez ognia. A moze to przez pierwszych gości- moje spojrzenie widziało tam mój raj, ale jak się idzie pokazać, to już co innego- widzi się wady, i człowiek zaczyna się "tłumaczyć"... Ale powiem Wam, że Tata miał ochotę na łopatę! I też zaczął myślec na głos, co by tam zrobić ! Ale mieliśmy tylko chwilkę, bo tylko nas odwoził i wracał zaraz do Gdańska.
A latem, jak było gorąco, na drzewach śliwki, kolory, jakoś tak inaczej tam było. Jabłoń ma bardzo dużo owoców, ale jakaś późna odmiana. Oranio- ja ledwie dwa tygodnie uporałam się z Twoimi podarunkami jabłek, a tu w Toruniu- nowa jabłoń się szykuje na dojrzewanie. Co ja z tym zrobię? Zapraszam na jabłka!
Kto chce, jaaaabłka, jabłuszka!!!! jaaaabłka rozdaję !!!!jaaabłuszka pyszne, pachnące, za dwa tygodnie dojrzewające!
Aga! Jak miło,że się pojawiłaś. Mam nadzieję,że nie masz nic przeciwko temu,że się trochę szarogęsimy pod Twoją nieobecność... Przykro mi słyszeć, że ktoś zniszczył płotek i myszkował po działce. Szkód większych chyba nie masz... Niestety taka jest polska mentalność i trzeba się z tym liczyć. Ja przez ten rok z małym haczykiem miałam kilka takich niemiłych wizyt połączonych ze stratami. Na jabłuszka ( na pewno pyszne) nie reflektuję, bo mam jeszcze 7 swoich jabłoni uginających się pod ciężarem owoców. Dwie już oskubaliśmy. Na szczęście każda jest inna i w innym terminie dojrzewają.
Z tym planowaniem to możemy podać sobie rękę. W "głowie" wszystko wydaje możliwe, piękne i takie proste. Niestety jak przyjdzie co do czego to trochę gorzej... Jak zaczniesz znów pracować na działce, posadzisz pierwsze swoje roślinki to i zapał wróci Tego Ci życzę z całego serca. Dobrze wiem , że nie łatwo samemu prowadzić taką "walkę". Wygląda na to,że rodzina zaakceptowała Twoją decyzję o zakupie działki. Te plany Taty to dobry znak! Może częściej Cię będzie odwiedzał...
I ja się melduję choć na chwilkę. Oranio zalogowałam się na to forum ale pisze że muszę mieć 3 posty i taki tam.Niby wstawiłam zdjęcia ale może moderator musi zatwierdzić czy co?Będę dalej próbowała ale jak wrócę.Zresztą możesz tam sprawdzić,nick mam taki sam .Co do budynku który powstaje to właśnie część skały zostawili specjalnie aby robiła za ścianę,jest płaska więc resztę dalej na tym stawiają.Kurcze nie wiem jak to wytłumaczyć . Agape no moja działka też była zamieszkana w zimę przez bezdomnych i niestety chyba na złość zniszczyli kilka rzeczy-pocieli wąż ogrodowy,powyrywali tuje takie małe,pocieli basen synkowi i nową trampolinę.Przebolałam straty ale było ciężko.
Niestety trzeba się liczyć z wandalami .
No i zapraszam na pachnące ,ciepłe jagodzianki prosto z pieca:!:
A co do jabłuszek to ja też mogę do siebie zaprosić.Jabłonki aż się uginają
Kochane dziewczyny, tyle niedokończonych tamatów...Agnieszko, weszłam na forum geologów - strasznie tam sztywno i nie zdziwię się, jeżeli się nie dowiemy nic o Twoich kamieniach . Admin kosi wszystkich zielonych, więc proszę, jeżeli się nie da, to nie- ale za to naczytałam się trochę o kamieniach dzięki Tobie! Dzięki!!! Co do bezdomnych to radze zimą pojawiac się na działkach i zostawiać slady gospodarza.Agula, doprawdy nie wien jak Cię pocieszyć...chyba trzeba takie wizyty wpisać w krajobraz działek, to okropne.Kiedy mi zimą zdjęli siatkę stałam oszołamiona chyba z pół godziny a póżniej wymyślałam różne perfidne pułapki łącznie w wykopaniem dołu na 2 metry, ustawieniem desek z gwożdziami, i innych straszych rzeczach. Skończyło sie na radosnym posadzeniu żywopłotu z grabu, naciągnięciu drutów i wpleceniu w niego gałęzi.Egzotyczny płotek...A co do jabłuszek,Aga dojrzewają kolejne jabłonki w liczbie siedmiu!!!Ratunku! Juz nie traktuję jabłuszek indywidualnie ale zbiorowo!Przynajmniej jagodzianki Agnieszki nie sa z jabłkami!Wspaniałe! Pozdrawiam i zdecydowanie opuszcza mnie dobry nastrój, bo po urlopie wracam do pracy...
No ja się melduję juz z domku .Znowu muszę się przestawić na inną klawiaturę . Oranio ja tam zawzięta jestem popróbuję co mi szkodzi.Na razie do niedzieli mam męża więc trochę was zaniedbam .No i muszę pędzić na działeczkę
Witam!
Agnieszko - skoro mąż w domu to rozumiem,że ruszacie dalej z altanką...Więc moja droga wszystko uwieczniaj na zdjęcia i notuj ile czego zużyliście. Czekam na relacje i kosztorys. Wciąż nie wiem na jaka altankę się zdecydować - drewnianą czy murowaną. Oranio - u mnie również niedługo rodzina zacznie narzekać jak ten robaczek z wiersza Brzechwy, że tylko jabłka i jabłka
Rzuciłam w moim wątku swój basen na pożarcie forumowiczom. Niezła burza mózgów... i znów nie wiem co robić. tracę pewność czy mój plan z rabatą jest słuszny. A Wy co o tym sądzicie?
No niestety tu.ja mąż tylko wpadł żeby sprawy załatwić .
Być może prąd podłączy i furtkę naprawi .
A miał podłogę wylać .
Ja jestem zdecydowanie za murowaną.Oglądaliśmy gotowe domki-ceny dużo wyższe a niespecjalnie nam się podobały.Zresztą nasza ma być obłożona drewnem,tylko kiedy?Pewnie za 5 lat .Coś podobnego ma być jak te domki norweskie.
Jak do tej pory wydaliśmy ok.10 tyś zł. Poszło na beton,szalunek(?),piasek,suporeks,więźby dachowe,płyty do pokrycia dachu,papa.To chyba tyle.A no okna plastiki i drzwi ale niestety nie wstawione-najprędzej w październiku.Udało się kupić od stolarza bardzo tanio bo ktoś kto je zamówił zrezygnował .Jutro dla pełniejszego obrazu cykne foty .No i mąż robi to sam,zresztą robocizna droga .
A ty mnie zaskakujesz to nie dość że masz basen to jeszcze schron Za piwniczkę może robić?
To jakiś poligon był czy co?Zaraz zajrzę do ciebie bo dawno nie byłam .
[/b]agape coś cię tutaj mało
Właśnie chciałam napisać, że od jutra bedzie więcej zdjęć, ale okazuje się, że cyfrówka wraca właśnie nad morze w torbie mojej siostry...Zapomniałam wyjąć, choć pożyczyłam. Ale jestem roztargniona. To 3 doby Baldur's Gate robią ze mnie gapę w realnym życiu ;)
Jutro finalizuję transakcję z dotychczasowym właścicielem. Dziś przekazałam Pani właścicielce papiery do podpisu. Zatem trzymajcie, proszę kciuki, aby się nie rozmyśliła. Dzięki!
Dostałam wiele podarków na działkę m.in. szczotki, zmiotki, nawet wycieraczkę, i wąż z garażu od Taty, taki do ogrodu. Będe musiała dokupić jeszcze z 20 m i złączkę. Super! Dostałam też kilka koszyków wiklinowych. Rzeczywiście, teraz wszystkie najstarsze domowe przedmioty, bez wartości sentymentalnej mają w końcu gdzie lądować - na działeczce.
Do września mam jeszcze jeden weekend- może uda mi się pomalować budkę. Tfu - Altankę, przepraszam ;) Potem otwierają biblioteki po wakacjach i muszę wracać do pracy.
Kupiłam książki ogródkowe na allegro, ale nie doszły- strasznie długo już...
Czy Wam też czas tak mknie? Nie wiem czy zdążę przmyśleć kopanie grządek, by zdążyć cokolwiek zamówić na allegro z cebulek...może w tym roku kupię jednak podstawowe nasadzenia jesienne w marketach...
Czy u was już czuje się Jesień?
Jak już będę miała klucz do furtki, to pewnie wróci mi energia, bo niemożność wejścia i wyjścia na życzenie i proszenie działkowiczów jest jednak na dłuższą metę nachalne, no i męczące.Trudno coś sobie zaplanowac i iść, gdy ma się chętkę.
Zaczyna do mnie docierać ogrom pracy. Patrzę na Wasze działki i zaczynam rozumieć ile jest w nich energii i wysiłku, serca, troski. Moja długo tak nie będzie wyglądała. Ale przecież chodzi nie tylko o efekt, ale o wszystko co się łączy z tą przygodą. Bo ona ma szerszy wymiar, dla wielu z nas, niż ogrodniczy. No, zobaczymy.
Jak dojdę do siebie u siebie i nadgonie własne sprawy, to znów włączę się aktywnie w rozmowy. Rzeczywiście tyle jest wątków i tematów zaczętych tutaj...Bedzie fajnie zimą! Gdy mniej pracy fizycznej, a więcej czasu na planowanie, jak zauważyła Iza!
Fajnie, że jest to Forum i ludzie z nim związani! Pozdrawiam Dziewczyny! Piszcie co u Was! Teraz będę mogła częściej czytać!