@ Florian – dzięki. Chociaż ostów akurat nie pokazywałem, bo cosik żadnego gotowego do kwitnienia nie widzę – ale jest parę rozetek liściowych, więc może za rok. Za to kwitną ostrożnie no i popłoch… Popłoch sam sadziłem (a potem się rozsiał), ostrożnie zaś przywiało z wiatrem, ale tak je lubię, że nie ruszałem, choć wyrosły niezbyt szczęśliwie pośrodku ścieżek i teraz albo chodzę dookoła, albo się kłuję…

@ Pelagia – nie mam zielonego pojęcia, co to za odmiana róży, żona kupiła parę lat temu… Co do zamieszek – mnie akurat osobiście to nie dotyczy, bo mieszkam na totalnym zad***u, ale fakt, że cholera mnie brała jak czytałem o tym, że bandyckie hordy bydła dewastowały wszystko na swojej drodze. Metro i kolej funkcjonowały w aglomeracji paryskiej normalnie w okresie trwania zamieszek, za to komunikację naziemną po pierwszej nocy, gdy spłonęło sporo autobusów a nawet jeden tramwaj, zaczęto zwijać o dwudziestej pierwszej. No ale to już przeszłość, szczęśliwie udało się toto zdusić szybciej niż w 2005. roku. Co do tego gdzie były zamieszki – na przedmieściach, w parszywych blokowiskach, dokładnej listy przecież Ci nie podam, bo liczyłaby ona kilkaset lokalizacji…
Pozdrawiam!
LOKI