Witam!
Za oknem słoneczko, lekki mrozik i biało...zima! Po chwilowym ociepleniu mają nadejść kolejne mrozy i jedni piszą, że ostatnie a inni że do końca lutego nie ma szans na ocieplenie. Akurat nie zależy mi na ociepleniu, żeby rośliny znowu zostały bez okrywy śnieżnej, niech już będzie tak do marca, byle potem przyszła wiosna.
Na parapecie zielenią się już jedne z groszków pachnących, poziomeczki (mikre), lobelia i wykiełkowana na ręczniku papryka częściowo przeniesiona na paletę. Fajnie obserwować, bo te kiełki rosną w oczach
Mam przygotowana kolejną porcje do siania w domu wczesnych warzywna dzień dzisiejszy...o ile zdążę, bo plany są bogate. Zawitała do nas córcia więc coś planujemy jeszcze upiec karnawałowo.
Bogusiu niech się zima wyszaleje nawet do połowy marca, ale potem niech już będzie tylko wiosna. Dziękuję i pozdrawiam
Seba akurat te tulipany to efekt wyprzedaży niezbyt polecanej szkółki, ale zakupione dosłownie za grosze i posadzone na świeżo przekopanej glinie ((wykop pod kanalizację) dały chyba taki efekt. Nie wybujały a ponieważ dostały pod nóżki kompostu to ładnie zakwitły. W lecie wykopałam i wysuszyłam to zobaczymy jak w tym roku zakwitną, a nazwa...czerwone tulipany
Kwiat na zdjęciu to kwitnąca jabłoń redlove.
Lucynko mam nadzieję że moje pierwiosnki przetrwają, bo wszystkie pod pokrywą zwartego śniegu. Tym bardziej że coś dokupowałam więc ciekawa jestem jak zakwitną te nowe. Czytałam o tym, że jednak mróz dopisał w przeciwieństwie do śniegu ale wczoraj skoro na Wiśle ruszyły lodołamacze to znaczy że i mróz zelżał. Szkoda, że zima nie traktuje nas jednakowo.
Ja ten sposób z tulipanami podejrzałam u Ciebie i robię podobnie. Właśnie wykopuję pojemniki z cebulami a potem oczyszczam i świetnie spisuje się wiata na doniczki jako suszarnia cebul. Na szczęście nie docierają tam żadne myszowate na ucztę.
Lucynko dziękuję za pochwały i życzenia dla siewek, coś tam rośnie, coś się już zieleni więc byle do wiosny!
Zdróweczka i trzymajcie się cieplutko
Halinko dziękuję za miłe słowa pod adresem roślinek i ptaszkowych zdjęć. Już drżę o judaszowca i muszę znaleźć mu właściwe miejsce, bo u mnie to pierwsze podejście. Ściskam serdecznie i zdrówka życzę
Ewelinko a to paskudy przerzedziły Twoje wspaniałe rabaty tulipanowe, tak się ślicznie prezentowały, ale niestety nornice nawet górą potrafią przejść i przegryźć metalowa siatkę
Zżyłyśmy się z FO, bo łączy nas wiele wspólnego i nawet szukając inspiracji jak się już wejdzie to trudno wyjść bez napisania a tym bardziej w swoim wątku.
Ja się cieszę że nadmiar będę miała komu dać, tym bardziej że mamy z córką wspólne zainteresowania ogrodowe, a one remontując domek nie ma czasu na przygotowanie rozsady.
Pozdrawiam serdecznie
Kasiu w tym roku mniej modraszek a i ubogich niewiele, rządzą dzwońce rozbójniki, biją sikorki ale takie jest prawo natury.
Kasiu bądź odważna i pisz co chcesz, bo wiadomo co malutkie to poczekamy a co można to podzielimy, a najlepiej jakby się udało zrealizować w sezonie bezpośrednie kopanie! Może się uda.
W ostatnim tygodniu lutego będzie cięcie to wtedy przygotuję paczkę z patyczki, bo będę dłużej w ogrodzie mając panów na oku.

Jakieś winorośle już tez będzie można podciąć to wyślę ...a epi to dopiero po kwitnieniu, bo kwitną najwcześniej.
Ta jest chyba tiarella i nie wiem czy nie mam jakiejś dokładniejszej nazwy. Mam ją od naszej Joli, która ostatnio zamilkła.
Agnieszko jeszcze trochę poczekamy i doczekamy kolorów tylko jak zwykle szybko przeminą i znowu nastanie długa zima...to tam w telegraficznym skrócie
Z groszkami zrobiłam jak radziłaś, ale jakby mi zawsze było mało co odcięłam to wsadziłam do kieliszka z wodą i może puści korzonki?
Mam dwie wiśnie o Starkla, z których jestem bardzo zadowolona Maliga i Morela późna, obydwie od razy zaczęły owocować i są bardzo smaczne. Mam jeszcze siewkę od sąsiadów się wysiała o malutkich owockach, nadających się na sok ale bez drylowania za to ładnie dojrzewa na drzewku prawie do czarnego koloru.
Trzymam kciuki za ocieplenie u Ciebie i możliwość sianie
Martusiu cieszę się że wspomnienia i Tobie podobają się, bo jakżeby inaczej! my ogrodnicy najmniejszego kwiatuszka chwalimy i potrafimy o nim godzinami mówić ...pisać! Śniegu u mnie umiarkowanie i sporo mniej niż u Ciebie, co rano widać moje ślady z poprzedniego dnia dlatego łopata stoi nieużywana. Wydeptuję jedynie ścieżki do karmników i do kurnika. Mam nadzieję że akebia jak nie ma odrostu to go zrobi bo przysypię co trzeba byle tylko nie przyszły jeszcze jakieś straszne mrozy ale to wtedy chyba odbije od korzenia skoro jest u mnie już parę lat. Prawie nic nie okryłam.
Czekamy na wiosnę pielęgnując parapety, a potem ochoczo ruszamy w ogrody, ściskam cieplutko
p.s. Lewizja posadzona w kamiennym garnku zimuje w tunelu i mnie kwitnie bogato ale tylko raz, za to Beatce (Bea) kwitnie 3 razy!
Miłej niedzieli i zapraszam!
