Betusia u nas w sobotę było tak pięknie, że wspólnymi siłami zrobiliśmy więcej niż było zaplanowane.  
 
Najważniejsze było zafoliowanie namiotu, M z pomocą syna uwinęli się z tym błyskawicznie. 
 
I bardzo dobrze, bo dzisiaj rano wszystko śniegiem zasypane. Teraz czeka mnie uporządkowanie tego, co w namiocie od jesieni zadołowane, ale może dopiero we czwartek się to uda, gdy ziemia nieco przeschnie.
Jak to dobrze, że mamy dzieci do pomocy i w tych trudnych chwilach możemy na nie liczyć. 
 
Widzę, że Twoja córcia bardzo się postarała, bo efekt jest rewelacyjny i więcej miejsca na kolejne roślinki. 
  
 
A ta dekoracja na schodach to również córki dzieło, miłe powitanie odwiedzających gości. Tylko te zakazy w ochronie naszego zdrowia, psują nawet magię zbliżających się świąt.Trudno, lepiej przecierpieć w zdrowiu, niż potem wąchać kwiatki od spodu. 
 
U nas kurierzy dostarczają paczki normalnie, natomiast nie wiem jak wywiązuje się poczta.A co będzie po świętach gdy epidemia się rozszerzy. 
 
Dzisiaj zamknęli SOR w pobliskim Wadowickim szpitalu, bo mieli pacjenta z podejrzeniem. Ja dzwonię i dodzwonić się nie mogę, bo w przyszłym tygodniu mam mieć rezonans magnetyczny w Bielskim szpitalu. A wcześniej trzeba zrobić kreatyninę i tu klops bo nie wszystkie laboratoria działają. Chciałabym przenieść termin gdy już epidemia się uspokoi, ale nie można się skontaktować.
Kochana, trzymajcie się bezpiecznie i zamiast wesołych, to Zdrowych Świąt Wam życzę. 
  
  