Też mi się podoba, ale czytałam, że szczawika się nie spryskuje, więc już tego nie robię. Bardzo lubię robić zdjęcia kwiatkom Oczywiście te co zamieściłam to są robione z myślą o forum. Poza tym ostatnim
szczawika w domu faktycznie nie pryskam (ale nie wiedziałąm że się nie powinno), ale mam takie właśnie na ogrodzie i podlewam węźem i konewką więc naturalnie listki mają prysznic... nie widze żeby narzekały
są łądne a liściory mają sporo większe niż te w domu
Kiedyś moim hobby był ogródek jak mieszkałam w Bydgoszczy. Teraz się przeprowadziłam do Braniewa i mieszkam w bloku, wiec muszę się nacieszyć domowymi kwiatkami...ale nie narzekam też są wdzięczne
kwisniewska pisze:Basiu, jakby u mnie zakwitł już tak z marszu to byłabym przeszczęśliwa!
A gdzie Ty go kupiłaś?
Ja poza sprzedażą wysyłkową to nie wiem gdzie szukać i kupować stapeliowate
Kupiłam go na allegro ,wszystkie roślinki poza tymi z wymian kupuję w sklepach internetowych ,a kaktusy od hodowców ,czasami w markecie ,a teraz próbuję swoich sił i będę siać
no to super pozazdrościć...Podobno trzeba go zasuszać na zimę ale czy to jest konieczne? Z tego co wyczytałam niektórzy zasuszają, niektórzy nie...Niby lepiej rośnie i dorodniej po zimowaniu
ja szczawika miałam od przypadku do przypadku, w zeszłe wakacje brat mi go zalał i ugnił przy ziemi listek po listku
wykopałąm przesuszyłam cebulki i posadziłam z powrotem
odrósł
późną jesienią pokazywalam go na forum i ktoś poradził przestać po prostu podlewać żeby sobie odsapnął
tak zrobiłam
na wiosne zaczełam podlewać i wystawiłam na parapet.... jest teraz prześliczny
zimowałam też cebulki w ciemnym przewiewnym miejscu w papierzanej torebce
też wyrosły z nich ładne roślinki
niech tylko pies czy ko się pojawi
mucha, pszczoła....
cokolwiek...
na miejscu nie usiedzi... jak podlewam szwenda się za mną krok w krok
sprzątam - szwenda się
myje podłoge - siedzi... uwiązany na korytarzu...