Witam wszystkich w niedzielne popołudnie.
Jesteśmy już po obiadku , gary pozmywane, teraz czas na relaks. Zrobiłam sobie małą kawkę

, wyciągnęłam poduchy na huśtawkę i siedzę, czekając na

. A te bawi się ze mną w ciuciubabkę...Raz jest a raz go nie ma. Ogólnie nie jest źle, tylko jak przyjdą powiewy wiatru to nie jest za miło. Dziś nic nie robię, relaksuję się wśród roślinek i rozmyślam nad jutrzejszymi pracami. Tyle jeszcze do plewienia a już trawa czeka na koszenie. Gdyby jutro była pogoda, zagoniłabym syna do pracy. Jutro z powodu matur , jeszcze młodsze klasy do szkoły nie idą. Ma wolne, więc co by się nie nudził.....
Ale znając życie znów będzie padać...
Na wtorkową noc zapowiadane są przymrozki . Trzeba wrażliwsze roślinki zabezpieczyć , żeby potem płaczu nie było.
**********************************
Kasiu na wspomnienie deszczu już mi się coś robi. Ani co zaplanować, ani popracować....
Teraz ciepełko i

by nam się już przydało. Ta pogoda to nas tak bawi, albo letnimi suszami , albo zimą wiosną...Ciągle nie tak jak być powinno.
Małgosiu klona dopóki troszkę nie zmężnieję na pewno okryję. Potem już będzie sobie musiał radzić. Zadomowi się to dobrze, nie poradzi sobie....to trudno. Zmienię na coś innego.
Dzięki za pochwałę budowli...
Aniu kamienie super i muszę je jak najszybciej poprzynosić , żeby mi je ktoś nie zwinął.
Dziś ,przy niedzieli już też byłam.
Eluniu właśnie już nad tym myślę ,które roślinki mam do zabezpieczenia. Na pewno muszę okryć hortensje ogrodowe, młode bukietówki dostaną mieszkanka z doniczek a twoją hortensję muszę schować do altany. Na razie mieszka w donicy ale dobrze sobie radzi.

Chucham na nią i dmucham.Nie ma wyjścia , musi rosnąć.
Małgoś czy ty chcesz żeby moje plecy odmówiły posłuszeństwa.....?

Ja to muszę z jakimś chłopem chodzić a nie z plecakiem. Tylko zawsze każdy się wymiga.Ale ja ich jeszcze ustawię.

Zamów ,kochana zamów. Justę też.....I Piilu jak nie masz.
Za mną chodzą też powojniki ale z tych botanicznych. Trzeba pomyśleć.....
Jadziu ja to myślę że właśnie gdzieś takie stare drogi rozebrali i stąd ten kamień. A ja sobie je noszę i noszę....Dziś szłam z tymi kamorami i rozmawiałam z mamą przez telefon. Słyszała pewnie że idę i sapię. Mówi mi ,
widzisz jakie to twoje hobby męczące....

To prawda.
Ale odkąd pamiętam lubiłam pracę w ogrodzie i tak już mi zostało. A nawet się wzmogło....

Pozdrowienia i

dla mamci bo wiem, że to czyta.
Ewelinko u mnie tyle kamieni , że i dla ciebie by starczyło. Przyjeżdżaj.....
Nasze nasionka leżą i czekają na lepsze dni. Żeby im to czekanie do przyszłej wiosny nie zostało. Moja smagliczka wysiana i zaczyna kiełkować.
A na parapecie w domu ,fiołeczki przedstawiają się tak.....
Nawet młode pelargonie zaczynają mieć pączki....
I najlepsze!!!!!!Uwaga!!!!!Róża Metanoia ma pierwszego pączka....Nie zrobiłam zdjęcia bo dopiero przed chwilą ją wyczaiłam.
I takie tam portreciki ogrodowe....
