Dzięki wam dziewczyny, że wpadłyście na chwilkę. Mam nadzieję, że miło spędziłyście czas w moim ogrodzie.
Wisienko - ano tak się składa, że mam po kilka odmian z jednego gatunku. Celne spostrzeżenie Jadziu.
Jeśli chodzi o liliowce, to niewiele z nich zakwitnie w tym roku, ponieważ w zeszłym robiłam porządki z liliowcami i wiele poszło do forumowiczów, trochę przybyło, no i poprzesadzałam dużo. Tak więc jeśli coś zakwitnie to nie będzie tego dużo. Za to w przyszłym roku, szykuję się na obfite kwitnienie.
Hanno - witaj w moich progach. :P
Ja obrywam na bieżąco czarno poplamione liście, jeśli tylko jakiś się pojawi. A poza tym robię oprysk z mojej stałej zaprawy z czosnku i szałwii. Poza tym moje róże dokarmiane są kompostem i jeśli mam to obornikiem. Nie sypię azofoski, ale jesienią dostają nawóz potasowy. To umożliwia im lepiej przetrwać zimę i mocno wystartować wiosną. Moje róże jak na razie nie mają czarnych plam. Pilnuję też żeby nie miały zbyt dużo mszyc, gdyż one roznoszą wirusy i choroby grzybowe. Osłabiona róża staje się potem wrażliwa.
Wiosną wygrabiam też bardzo dokładnie resztki liści z poprzedniego sezonu.
Wybacz, ale zapomniałam jakie kwiatki mi posłałaś

- może mi przypomnisz ?
Tulipanko - mało kto nie kocha róż. Ja mam tylko odmiany mocno pachnące za wyjątkiem chyba dwóch, czy trzech . Kilka róż dopiero rozpoczyna kwitnienie, a dwie dopiero rosną. Tak więc i moja kolekcja różana zostanie powiększona a to za sprawą Alutki - Fleur.
Anulko - ta morelowa to podobno jakaś stara angielska odmiana. Pachnie cudnie i powtarza kwitnienie aż do jesieni a właściwie do przymrozków. Jedyna jej wada to ta, że jak pada deszcz, to kwiaty obciążone wodą kładą się pokotem aż do ziemi. Tak, że krzak muszę stale podwiązywać. Poszukuję też prawdziwej róży herbacianej, żółto- różowo - pomarańczowej ale nie mogę jakoś znależć.Stale to nie to, a wiem jak ma wyglądać, bo rosła kiedyś u mnie, ale sadziła ją jeszcze moja Mama, kiedy byłam dzieckiem i potem znikła. Pachniała nieziemsko.
Jol_ka - moje róże rozsiane są po całym ogrodzie, tak, że gdzie nie usiądziesz, to pachnie różą. Tak mi się to spodobało, że chyba dokupię jeszcze herbacianą. Taka skupiona w jednym miejscu rabata różana jest ładna, ale ja wolę mieć ten zapach rozsiany po całym ogrodzie. Poza tym z braku miejsca preferuję róże pnące i oplatam je dookoła łuków lub tak jak w przypadku trzech, wspinają się po starej jabłoni.
Izabelko - miło, że wpadłaś. :P Jak zajrzysz do Ali - Fleur, to też zarazisz się różomanią. Po obejrzeniu jej kolekcji /ponad 50 róż / można z zachwytu stracić dla nich głowę.
Guciu - liliowce będą, ale chyba w skromnej ilości po rewolucji jaką przeszły w zeszłym roku. No i powysadzane nowe odmiany, też nie wiadomo, czy zakwitną. Ale coś z pewnością będzie i pokażę te które zakwitną choćby jednym kwiatem.

:P
Myślę, że pelargonie, lubiące ciepło a nawet upał dobrze się spiszą na twoim balkonie. Są też dość odporne na niekorzystne warunki pogodowe.Może też jakaś doniczka z niskimi aksamitkami spełniła by swoje zadanie ?