Witaj
Halinko.Jeśli tylko moje doświadczenia moga Ci pomóc-bardzo proszę:medinillę kupiłam na początku tego roku.Była już po kwitnieniu.Ciężko mi było,ale kierując się dobrem rośliny- na dwa miesiące wstawiłam ją do chłodnej,ale jasnej piwnicy,by odpoczęła.
W marcu ustawiłam ją na parapecie południowego okna delikatnie przycienionego znajdującym się nad nim balkonem.Zaczęłam częściej podlewać,obficie zraszałam.Jednakże pojawiły się problemy:liście na końcach zaczęły czernieć,a młode,ledwo wypuszczone schły i odpadały.
Dopiero
Przemo (

) przyszedł mi z pomocą:(diagnoza brzmiała-zbyt niska wilgotność) za jego radą ustawiłam doniczkę na sporej warstwie keramzytu(cały czas keramzyt jest mokry),dodatkowo roślinkę częsciej podlewam i zraszam.Jednakże ta zmiana musiała być dla niej szokiem,bo najpierw zrzuciła dwa wielkie liście(wtedy już zaczęłam się z nią żegnać).Ale od tamtej pory wszystko idzie ku lepszemu-pojawiają się nowe liście,a między nimi kolejne zaczątki pąków kwiatowych

.
Ło mamo,ależ się rozpisałam

Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...