Wybaczcie, że odpowiem zbiorowo, bo tematy się powtarzają: moje zwierzaki i heliotropy. Dziękuję za odwiedziny i ślę
Kaprys tylko udaje jarosza, on jest wszystkożerny. Oczy mu się śmieją do wszystkiego co można schrupać. Maliny, truskawki, jabłka, pomidory (tutaj mogłabym wymieniać jeszcze długo) są dodatkiem do mięsnego jadłospisu. Chyba najbardziej lubi świeżą dynię (błędny, szklany wzrok, ślinotok

) i chleb. Po pieczeniu chleba jest zawsze wielkie chlebowe święto, oczywiście dla psa. Zawsze musi kawałek dostać a później do miski trafiają wszystkie okruszki.
Żółw dalej jest aktywny, więc może coś z tą wczesną wiosną jest na rzeczy. Żółwie mamy już około 18 lat i jeszcze nigdy żaden tak się nie zachowywał. Pierwszy był u nas ponad 15 lat, ten mały jest czwarty rok. Już niedługo się przekonamy jakim jest prorokiem
Helitropy dzisiaj popikowałam, a kolejne posiałam. Siewki są ciągle maleńkie, ale jakoś już mi się chciało coś z nimi zrobić. Na razie jest ich kilkanaście, ale takich silnych tylko osiem. Właściwie to tyle by mi wystarczyło, ale chcę mieć zapas jakby coś wypadło. A nadwyżki na pewno się nie zmarnują, dam mamie

. Ona ma spory areał do obsadzenia
Pozwolicie, że osobno powitam Ewę?
Ewo-ewarost, miło mi, że zajrzałaś

Zapraszam na przechadzkę, korzystaj do woli
Dzisiaj jedna, jedyna różyczka. Ale za to jaka piękność

Ogromne budyniowe kwiaty. Pierwsze kwitnienie całkiem przyzwoite, kolejne jeszcze lepsze. I zdrowa prawie do samego końca. Pod koniec sezonu pojawiło się kilka plamek, ale ogólnie krzaczek zdrowiutki. Jak każda w moim ogrodzie, jest młodziutka. Po pierwszej zimie była bardzo marna. Bałam się, że nic z niej nie będzie, ale na szczęście odbiła od korzenia i dalej było już tylko lepiej. Zachwycała mnie całe lato, może ktoś jeszcze się na nią skusi?
ANAHE
To zdjęcie jest z połowy września. Jak widzicie jeszcze nie ma śladu plamek
Pogody nie tylko za oknem
