Witajcie niedzielnym popołudniem.
U mnie całą noc i pół dnia padało. I dobrze, bo było już sucho. Szkoda tylko, że taki deszcze nie w tygodniu a w niedzielę. No ale ważne, że roślinki dostały pić. teraz mogę spać spokojnie.
Wiolu ja pokochałam róże dopiero półtora roku temu. Ciężko mi doradzać, bo zwyczajnie brak mi doświadczenia w tym temacie.

Mnie Colette poleciła nasza
Monia -alania i dlatego mam ją u siebie. Od wiosny niewiele urosła, bardzo niewiele. Kwitła dwukrotnie. Kwiat póki co niezbyt trwały ale śliczny. W tej chwili liście chore. Jednak u większości róż tak mam. Ten rok jest ciężki dla róż, jak czytam, nie tylko moich.
Bardzo chwalą sobie Pirouette. Pasowałaby do wymagań Twojej koleżanki. Ino nie kwitnie non stop. Może Pomponella? Choć i ta kwitnie w dwóch rzutach.
A może Comte de Chambord? Ma wielu przeciwników ale i wielu zwolenników. Mnie ona zachwyca i kwitnie prawie non stop.
A Crocus Rose? Granny?
dziękuję za słowa otuchy. Powoli zbieram się w garść.
Małgoś działka stara się oj stara. Róże kwitną i nawet udaję, że nie widzę chorób na liściach.
Kochana nie rezygnuj z sadzenia cebulowych! Wiosną będziesz ciężko żałować! Wydasz derektywy Emowi, do tego ponadzorujesz osobiście i dacie radę. Korzystaj jeśli Em ma ochotę pomóc.

Dziękuję Ci za ciepłe słowo.
Aniu -Annes77 Marca Chagalla o mały włos nie kupiłam tej wiosny. Tak mnie czarował u Majki, że ho ho. Ostatecznie nie kupiłam, bo bałam się tej jego pasiastej natury. Chyba całkiem niepotrzebnie. Jak widzę u innych dziewczyn, nie jest tak źle z ilością pasków u niego.
Aniu zrozumiałam, ze tak naprawdę "mój wampir" nie może nic mi zrobić. I tak naprawdę to należy mu tylko współczuć, bo życie ma na wielce marne i żadnych perspektyw na przyszłość. Dusi się w tym swoim jadzie i paskudnym charakterze nawet we własnym domu. Żal mi takich ludzi...
Dorotko dziękuję.
Lady of Shalott uwielbiam przede wszystkim za jej piękne kwiaty.

Ich kolor jest fantastyczny! I forma też.

Do tego to właśnie ona najwięcej przyrosła z moich jesienno -wiosennych młódek. Do tego liście ma nadal zdrowe, czego mogą jej pozazdrościć nawet moje inne panny mające ADR. I gdyby nie to, że rośnie ona spora, to bez mrugnięcia powieką, nie zważając na brak miejsca dosadziłabym kolejne.
Kochana a Dolce Vita jest malutka i śliczniutka. Zajmuje tak niewiele miejsca, że na pewno gdzieś ją zmieścisz.
Kasiu -kasia100780 to moje ulubione połączenie kolorystyczne. Róż i niebieski. I jeszcze wszelakie wariacje z fioletami i bielą.
Aguss85 dziękuję za słowa uznania dla moich wariacji ogrodowych. Sesje cebulowych znajdziesz w 6 cz. mojego wątku ogrodniczego, gdzieś od 10 strony lub ciut później. Z drugiej strony jak poczekasz to już za kilka miesięcy na nowo będę je pokazywać.
Róże zawsze muszą mieć jakieś towarzystwo, choć nie zawsze to widać na każdym portreciku. Nie mniej byliny pięknie potrafią uwydatnić niezaprzeczalną urodę róż.
Margo2 -Małgosiu mam Eskimo od naszej forumowej Moni. Nie sądzę, by nie wiedziała co mi sprzedaje. Ta róża ledwo wydarła się ze szpon śmierci. Odżyła w połowie czerwca a dopiero niedawno pierwszy raz zakwitła. Wiem, że jej kwiaty jakieś dziwne póki co. Może kolejne kwitnienia w przyszłym już roku będą właściwe..?
Kochana zmian w ogrodzie nigdy za wiele.

O tej porze roku trawy są nieocenione. Tak samo hortensje.
Basiu -apus i Laguna i Colette mocno chorują mi w tym roku. Tzn Lagunę mam drugi rok a Colette pierwszy. Laguna niby panna z ADR'em a jako pierwsza, już w czerwcu dostała sporo plamek.

Zobaczymy co przyniesie przyszły rok.
O dziczki zapytaj w jakimś ogólnym wątku różanym. Ja jeszcze się na tym nie znam...
La Rose de Molinard to jędza.

Dostałam wiosną tak wypasioną sadzonkę, ze oczy z orbit mi wychodziły! No nie sądziłam, ze można dostać takiego "byka". Co z tego..? Połowa pędów zczerniała w gruncie. Ledwo zipała. Teraz dopiero ma dwa porządne pędy. Nie podobne do tego co reprezentowała jako róża z gołym korzeniem.
Kasiu -kaniu rzekłabym, że Granny ma ładniejsze kwiaty niż Bonica.
Co do zestawienia z rozchodnikami, to czasem uda się skomponować coś ładnego. A czasem i matka natura nam dopomoże.
Soniu Queenów nigdy za wiele...
Tych robaków co widziałaś na zdjęciu z Dolce Vitą mam w ogrodzie dużo.

Czy to rzeczywiście jakaś młoda postać opuchlaka? Bo dorosły na pewno inaczej wygląda niż ten ze zdjęcia.
Ja od swojego przebrzydłego wampira mam nadzieję definitywnie uwolnić się już za rok.

Mam nadzieję, że to nie tylko moje pobożne życzenia...
Ewelinko pewnie, że marzę o kolejnych różycach. Mam już upchnięte w koszyku u naszej Ewci Gloridei kolejne 10 sztuk. I nadal biję się ze zdrowym rozsądkiem

, by kliknąć "kup". Pewnie, ze kupię.

Ale może nim to zrobię, to jeszcze którąś wyautuję z koszyka..?
Kaszko nie umiem Ci powiedzieć ile kg ma wór z wiórami rogowymi z Lidla. Mogę to sprawdzić w tygodniu, będąc na działce. Chyba 5kg..? Używam ich do wszystkiego. Robię dziurkę pikownikiem w okolicach korzeni i do niej wsypuję wióry.
Worek chyba kosztował coś koło 40 zł. Półtora worka starcza mi na wiosenne zasilenie wszystkich roślin na działce.
Zeniu wybór róży, tej jednej jedynej jest niezwykle trudny. Oj nie zazdroszczę Ci... Może zrób sobie listę tych, które najbardziej Ci się podobają, potem poczytaj opinie o nich innych posiadaczy owej róży i eliminuj kandydatki, które nie spełniają najwyższych wymogów i cech pożądanych przez Ciebie..? Ja właśnie tak robię...
I jak dla mnie róża idealna, nawet w swej nieidealności!

Gdybym miała wybrać tylko jedną jedyną różę, to była by właśnie ona...
