Kasiu pięknie tę ścianę odnowiliście. Będzie klimatyczny taras na biesiadowanie. Kociakom ciepło na nagrzanym drewnie, pewnie też jakieś gryzonie się tam chowają. Dekoracja jesienna piękna.
Jak Ci zakwitnie ten pierwszy irys holenderski, to nie bedziesz musiała zapalać wieczorem światła Jak cudna żarówa.
Tył domu nie do poznania Kociska wygodne, lubią ciepełko
Kasiu, czyli jutro będzie jest TEN piątek przeznaczony na ogród . Ale masz fajnie . Może się zdziwisz ale zdjęcie tyłu domu sprzed roku wcale mnie nie przeraziło . Ładnie wyglądała ta stara cegła. Wyobrażam sobie ile pracy wkładacie w remont domu i ile satysfakcji to Wam przynosi. Ech, młodość .
Witaj ! Kasiu
Duży za przeróbki. Rabatka przy wejściu zapowiada się fajnie...drewno kochana obierz z kory, nie okorowane...rozsypie się w pył.
Mam kawałek rabatki przy oczku tak obłożony...nie dotykam tego miejsca...pniaczki widać ze są już całkiem spróchniałe...widać ze się sypią.
Ja mam teraz anginę i sok z bzu piję, ale kupiony, więc pewnie oszukany... kiedyś robiłam, ale już nie mam siły w tym roku, zrobiłam bardzo dużo przetworów... mama chyba robiła, to wysępię jak pojadę w listopadzie
Miętowy ocet, jak robisz i co można go pić tak jak sok z wodą? nie robiłam i przyznam się nie słyszałam o takim kotek to widać, że Cię pilnuje , lecz pomocny to raczej nie jest
Do litrowego słoika włożyłam mietę, tak 3/4. Zalałam przegotowaną, ostudzoną wodą z łyżką cukru.
Przykrywasz słoik ściereczką i związujesz sznurkiem lub gumką recepturką, tak żeby nie dostały się muszki owocówki.
Codzień trzeba mieszać drewnianą łyżką, żeby nie spleśniało.
Tak po około 3 tygodniach (jak przestanie się pienić) zlać do butelki.
Pić łyżkę octu na szklankę wody, do 3 razy dziennie.
Poczytaj w necie o occtach. Zdrowe.