Na Polnej... działka pachnąca różami...
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Mam o tym powojniku taką samą opinię. Czekałam 3 lata, aż JPII porządnie zakwitnie, ale na próżno. Już go nie mam i poczułam ulgę.
Co do róż, to robię tak jak kogra. Wszystkie idą najpierw do donic, a dopiero potem do gruntu. W donicach łatwiej dopilnować, gdy ma się róże na oku.
Co do róż, to robię tak jak kogra. Wszystkie idą najpierw do donic, a dopiero potem do gruntu. W donicach łatwiej dopilnować, gdy ma się róże na oku.
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Matko... wieki mnie tu nie było...
Ewelinko... dzięki..
Bremer Stadtmusikanten...
Majka, a ja myślałam że to tylko u mnie tak... prawdę mówiąc jeszcze ta słabo rosnących róż nie miałam... o zgraniu kolorystyki nawet nie myślę, bo musiałabym całą działkę przekopać...
Lacre...

Jadziu, ja dzisiaj wykopałam z ogrodu The Fairy... doszłam do wniosku że żadnej okrywowej u mnie nie będzie.. nie mam tyle miejsca, a te się za bardzo rozwalają...
Polish Spirit mam, tyle że po zimie nie może się opamiętać... a co do LO, to ciągle jestem w rozterce... wykopać.. nie wykopać... chyba zagram w ruletkę...
To samo mam z Rothkapchien... totalnie mnie wkurzają, a mam je aż trzy... słońce je pali, a deszcz niszczy kwiaty... na dodatek pąki oblatują jak u Larissy... prawdopodobnie też pójdą precz... no i znowu będzie problem... co zamiast ??? może Red Leonardo ?... masz doświadczenie z nim ?
Bremer Stadtmusikanten i Larissa...


Ech Elwi... a ja do Twojego... tym bardziej jak pokazałaś ostatnio Lavender Flower Circus ... jest cudna i na mojej liście chciejstw... tylko gdzie ją zdobyć ???
tej chyba nie trzeba przedstawiać...

Alutka, ja mam nadzieję że wszystko się unormuje... zeszły rok był ciężki, może ten nadrobi wszystko i w końcu pokażą na co je stać...
U mnie niestety od paru lat zero żab... nie wiem czemu...
First Lady...

Grażynko, teraz jak przeczytałam Twoje rady też bym tak zrobiła... tylko nie mam donic...
Dzięki za dobre rady... z wyrzucaniem róż u mnie jest gorzej, bo mam takiego żandarma, który pilnuje abym za dużo nie wyrzuciła...
Mój doktorek również opitolony do ... no do łydek...
wypuszcza nowe pędy, ale czy będzie zdrowy to nie wiem... patyczkowy jest zdrowy...
Grażynko, u Ciebie coraz lepiej, a mnie się wydaję że u mnie coraz gorzej... za duże skupisko działek i przeróżnych chorób, z którymi ludzie nie walczą...
Novalis...

Wiolu, nie będę ich ruszać... niech sobie radzą... nie będą chciały ze mną współpracować, to nie...
Ja w sumie mam tylko dwa wielkokwiatowe, a reszta to włoskie i bylinowe... najlepiej rośnie mój staruszek.. pewnie ma ze 30 lat, ale kwitnie obficie co roku...
First Lady...

Wandziu, a ja go chciałam kupić... wychodzi na to że dobrze zrobiłam kupując inne... a z różami też tak będę robić... lista się zapełnia, więc skorzystam z porad...
NN...


Augusta Luise...


Ewelinko... dzięki..

Bremer Stadtmusikanten...
Majka, a ja myślałam że to tylko u mnie tak... prawdę mówiąc jeszcze ta słabo rosnących róż nie miałam... o zgraniu kolorystyki nawet nie myślę, bo musiałabym całą działkę przekopać...
Lacre...
Jadziu, ja dzisiaj wykopałam z ogrodu The Fairy... doszłam do wniosku że żadnej okrywowej u mnie nie będzie.. nie mam tyle miejsca, a te się za bardzo rozwalają...
Polish Spirit mam, tyle że po zimie nie może się opamiętać... a co do LO, to ciągle jestem w rozterce... wykopać.. nie wykopać... chyba zagram w ruletkę...

To samo mam z Rothkapchien... totalnie mnie wkurzają, a mam je aż trzy... słońce je pali, a deszcz niszczy kwiaty... na dodatek pąki oblatują jak u Larissy... prawdopodobnie też pójdą precz... no i znowu będzie problem... co zamiast ??? może Red Leonardo ?... masz doświadczenie z nim ?
Bremer Stadtmusikanten i Larissa...
Ech Elwi... a ja do Twojego... tym bardziej jak pokazałaś ostatnio Lavender Flower Circus ... jest cudna i na mojej liście chciejstw... tylko gdzie ją zdobyć ???
tej chyba nie trzeba przedstawiać...

Alutka, ja mam nadzieję że wszystko się unormuje... zeszły rok był ciężki, może ten nadrobi wszystko i w końcu pokażą na co je stać...
U mnie niestety od paru lat zero żab... nie wiem czemu...
First Lady...
Grażynko, teraz jak przeczytałam Twoje rady też bym tak zrobiła... tylko nie mam donic...

Dzięki za dobre rady... z wyrzucaniem róż u mnie jest gorzej, bo mam takiego żandarma, który pilnuje abym za dużo nie wyrzuciła...

Mój doktorek również opitolony do ... no do łydek...

Grażynko, u Ciebie coraz lepiej, a mnie się wydaję że u mnie coraz gorzej... za duże skupisko działek i przeróżnych chorób, z którymi ludzie nie walczą...
Novalis...
Wiolu, nie będę ich ruszać... niech sobie radzą... nie będą chciały ze mną współpracować, to nie...
Ja w sumie mam tylko dwa wielkokwiatowe, a reszta to włoskie i bylinowe... najlepiej rośnie mój staruszek.. pewnie ma ze 30 lat, ale kwitnie obficie co roku...
First Lady...

Wandziu, a ja go chciałam kupić... wychodzi na to że dobrze zrobiłam kupując inne... a z różami też tak będę robić... lista się zapełnia, więc skorzystam z porad...

NN...
Augusta Luise...
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabrysiu, Lavender Flower Circus był i we Flori... i u Kamili. Pewnie jesienią znowu i tu i tu będzie
Z ciekawością poczytałam porady Grażynki, po trochu sama doszłam do podobnych wniosków. Zauważyłam, że róże, których nie miałam gdzie "upchnąć" i wylądowały w donicach, o wiele lepiej później rosły. W czasie sadzenia zwróciłam też uwagę, że miały bardzo dużo korzeni włosowatych, czyli tych najważniejszych
Warto zainwestować w doniczki
Gabi, proszę, daj znowu jakiś widoczek Twoich bukszpanowych obwódek, uwielbiam je

Z ciekawością poczytałam porady Grażynki, po trochu sama doszłam do podobnych wniosków. Zauważyłam, że róże, których nie miałam gdzie "upchnąć" i wylądowały w donicach, o wiele lepiej później rosły. W czasie sadzenia zwróciłam też uwagę, że miały bardzo dużo korzeni włosowatych, czyli tych najważniejszych


Gabi, proszę, daj znowu jakiś widoczek Twoich bukszpanowych obwódek, uwielbiam je

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Kobieto podpisuj róże
Sa piękne, a nie można bez nazwy takich kupić
Wydaje mi się, że sytuację różaną może uratować tylko śnieżna,. normalna zima.
Deszcz przy takich wichurach nie ma szans przedostać się za głęboko.
Jest wysuszany
Topniejący śnieg to co innego
Ja mam wiele roślin niższych niż w zeszłym roku.
Hortensje, floksy, lilie
Jak zwykle los ogrodnika jest ciężki
Sa piękne, a nie można bez nazwy takich kupić

Wydaje mi się, że sytuację różaną może uratować tylko śnieżna,. normalna zima.
Deszcz przy takich wichurach nie ma szans przedostać się za głęboko.
Jest wysuszany
Topniejący śnieg to co innego
Ja mam wiele roślin niższych niż w zeszłym roku.
Hortensje, floksy, lilie
Jak zwykle los ogrodnika jest ciężki
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Ciężki los ogrodnika to niestety prawda.
Ale trzeba widzieć to co dobre a nie skupiać się na tym co gorsze, bo w następnym sezonie może być lepsze.
Róże cierpią od zeszłorocznych upałów i teraz odżywają, więc na pewno jesienne kwitnienie będziesz miała lepsze.
Fakt, że na działkach bywa różnie, ale z tym też da się żyć, bo raz jest lepiej a raz gorzej.
Ja mieszkam w otoczeniu działek i też na nich jest różnie, jedni dbają inni nie, ale nie ma to aż takiego wpływu na moje rośliny.
Dobrze odżywione / naturalnie / zawsze są zdrowsze i odporniejsze na choroby i szkodniki.
Ale trzeba widzieć to co dobre a nie skupiać się na tym co gorsze, bo w następnym sezonie może być lepsze.
Róże cierpią od zeszłorocznych upałów i teraz odżywają, więc na pewno jesienne kwitnienie będziesz miała lepsze.
Fakt, że na działkach bywa różnie, ale z tym też da się żyć, bo raz jest lepiej a raz gorzej.
Ja mieszkam w otoczeniu działek i też na nich jest różnie, jedni dbają inni nie, ale nie ma to aż takiego wpływu na moje rośliny.
Dobrze odżywione / naturalnie / zawsze są zdrowsze i odporniejsze na choroby i szkodniki.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Elwi, i zapewne ją kupię... kręcą mnie takie kolorki... widoczków nie mam, ale jak tylko będzie coś ciekawego zrobię zdjęcia i pokażę... na razie trochę pustawo...
Gosiu... już poprawione...
Masz rację... ostatnie lata nie bardzo służą roślinkom i choć mam nawadnianie, to w porównaniu z deszczem to pikuś... a ja na dodatek mam wodę z bardzo dużą zawartością żelaza i nie wiem czy to dobrze czy źle... u mnie tylko róże są takie niskie, ale też nie wszystkie... najgorzej jest z Leonardo... ten to nawet o centymetr się nie ruszył... Bailando też marudzi... tak samo i Pastelle i... zapomniałam nazwy...
Za jakiś czas zrobię takie krótkie podsumowanie rosnących u mnie róż, to będziemy porównywać...
Hortensje u mnie są duże, z wyjątkiem Rheny... jest sporo niższa niż w zeszłym roku... lilie drzewiaste to olbrzymy, floksy również urosły do słusznych rozmiarów...
Grażynko, ja mam ciężki los ale z innej przyczyny... nie mogę przebywać na działce tyle ile bym chciała, bo mam wnuki pod opieką...
np. dzisiaj chciałam sobie poprzesadzać trochę, bo jest mokro po ostatnich deszczach, a tu zonk... wnusia przychodzi bo rodzice idą do pracy...no i trzeba znowu gotować "josiołek" bo tylko to lubi i kotlecik... będę wolna dopiero po 15, a wtedy to już mi się nie będzie chciało zabierać do roboty... no i trzeba czekać do następnego tygodnia, a też nie wiem kiedy będę miała wolne... nawet urlopu nie mam...
i tak przez cały rok... robię tylko ukradkiem i widzę że to nie jest to co kiedyś... a jak mam wolne, to nie wiem do czego ręce włożyć... od czego zacząć... no i tak płynie dzień za dniem...
Gosiu... już poprawione...

Masz rację... ostatnie lata nie bardzo służą roślinkom i choć mam nawadnianie, to w porównaniu z deszczem to pikuś... a ja na dodatek mam wodę z bardzo dużą zawartością żelaza i nie wiem czy to dobrze czy źle... u mnie tylko róże są takie niskie, ale też nie wszystkie... najgorzej jest z Leonardo... ten to nawet o centymetr się nie ruszył... Bailando też marudzi... tak samo i Pastelle i... zapomniałam nazwy...

Za jakiś czas zrobię takie krótkie podsumowanie rosnących u mnie róż, to będziemy porównywać...
Hortensje u mnie są duże, z wyjątkiem Rheny... jest sporo niższa niż w zeszłym roku... lilie drzewiaste to olbrzymy, floksy również urosły do słusznych rozmiarów...
Grażynko, ja mam ciężki los ale z innej przyczyny... nie mogę przebywać na działce tyle ile bym chciała, bo mam wnuki pod opieką...
np. dzisiaj chciałam sobie poprzesadzać trochę, bo jest mokro po ostatnich deszczach, a tu zonk... wnusia przychodzi bo rodzice idą do pracy...no i trzeba znowu gotować "josiołek" bo tylko to lubi i kotlecik... będę wolna dopiero po 15, a wtedy to już mi się nie będzie chciało zabierać do roboty... no i trzeba czekać do następnego tygodnia, a też nie wiem kiedy będę miała wolne... nawet urlopu nie mam...

- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
No cóż ja dzisiaj już się pożegnałam z jedną różą i wcale nie płaczę o nią tylko teraz czeka mnie robienie tam porządku.Irysy syberyjskie też mi nie kwitną, więc muszę wyautować, bo liści trzymać nie będę .Koniec sentymentów, a to wszystko przy czyszczeniu ścieżek i usuwaniu z rabatki przechodzącej od sąsiada paproci i malin
D....
nasadzi drzew puszcza to wszystko na żywioł i niedługo moje rośliny będą walczyć o każdy promyk słonka . Korzenie przełażą do mnie tak jak i korony i biedne będą te moje róże
Moje floksy większość powinna być przesadzona i dokarmiona, także sporo mi wymarzło szczególnie spod płotu sąsiada



- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Jadziu, ja też się przymierzam do wykopania kilku róż z ogródka.... między innymi Kosmos, i Rotkappchen...
Kosmos, choć to zdrowa róża, nie daje żadnego efektu... kwiaty są ładne, ale tak duże i ciężkie, że zwisają w dół... a że róża nie należy do wysokich, to wyobraź sobie jak to wygląda... a na dodatek nie znosi deszczu... wtedy to dopiero jest bleee.... gniją i nadają się tylko i wyłącznie do usunięcia...
Następna róża która się nie sprawdza to właśnie "czerwony kapturek"... krzaczek nawet zgrabny, kwiat też dość ładny, ale.. no właśnie... kwiaty pali słońce, a deszcz je dobija... łamią się i zwisają razem z ogonkami... trzeba umiarkowanej pogody, aby były ładne... ani mocnego słońca, ani deszczu... a na dodatek zrzuca mnóstwo pąków, tak samo jak Larissa... ona też chyba pójdzie do kasacji jak nie zmieni swojego postępowania....
Tak prawdę mówiąc, to podobała mi się w pierwszym sezonie po zakupie... wtedy było to cudeńko, z żywym kolorem... teraz jest wypłowiała i mało tego różu widać...
a rozwala się jak stara baba w małzelonkach...
... a ja sobie jeszcze ją ukorzeniłam i tym sposobem mam dwie... a kapturki aż trzy...
Następne róże które mi nie pasują są Pastelle... kurcze... tak zachwalane, a one wcale nie są tak atrakcyjne... a może to ja jestem za bardzo wybredna...
Kwiaty plaskate jakby je walec przejechał, a po deszczu to szkoda gadać.. niby się trzymają, ale są bezpłciowe i na dodatek z czarnym środkiem... dopiero jesienne kwitnienie jest dość ładne, ale pod warunkiem że nie ma za dużo deszczu a słońce nie praży...
No i wszystko ładnie, plany jak sto pięćdziesiąt, ale jak to zrobić żeby mój Małż się nie kapnął że wyrzucam pieniądze w błoto...
...
takie biedne lilie mam... jakieś żółte liście mają i pewnie czegoś im brakuje...







Kosmos, choć to zdrowa róża, nie daje żadnego efektu... kwiaty są ładne, ale tak duże i ciężkie, że zwisają w dół... a że róża nie należy do wysokich, to wyobraź sobie jak to wygląda... a na dodatek nie znosi deszczu... wtedy to dopiero jest bleee.... gniją i nadają się tylko i wyłącznie do usunięcia...
Następna róża która się nie sprawdza to właśnie "czerwony kapturek"... krzaczek nawet zgrabny, kwiat też dość ładny, ale.. no właśnie... kwiaty pali słońce, a deszcz je dobija... łamią się i zwisają razem z ogonkami... trzeba umiarkowanej pogody, aby były ładne... ani mocnego słońca, ani deszczu... a na dodatek zrzuca mnóstwo pąków, tak samo jak Larissa... ona też chyba pójdzie do kasacji jak nie zmieni swojego postępowania....
Tak prawdę mówiąc, to podobała mi się w pierwszym sezonie po zakupie... wtedy było to cudeńko, z żywym kolorem... teraz jest wypłowiała i mało tego różu widać...
a rozwala się jak stara baba w małzelonkach...


Następne róże które mi nie pasują są Pastelle... kurcze... tak zachwalane, a one wcale nie są tak atrakcyjne... a może to ja jestem za bardzo wybredna...

Kwiaty plaskate jakby je walec przejechał, a po deszczu to szkoda gadać.. niby się trzymają, ale są bezpłciowe i na dodatek z czarnym środkiem... dopiero jesienne kwitnienie jest dość ładne, ale pod warunkiem że nie ma za dużo deszczu a słońce nie praży...
No i wszystko ładnie, plany jak sto pięćdziesiąt, ale jak to zrobić żeby mój Małż się nie kapnął że wyrzucam pieniądze w błoto...


takie biedne lilie mam... jakieś żółte liście mają i pewnie czegoś im brakuje...
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Witaj Gabrysiu. Czego brakuje Twoim liliom to nie podpowiem bo nie znam się na nich
. W każdym razie pięknie wyglądają, Anastasia ma tyle kwiatów
. Jest zjawiskowa, jak dobrze, że ją mam
. A ta druga lilia to kto ?? Czy to może Palazzo ?? Mam taką i nie mogę zidentyfikować
. Zdjęcia z kroplami deszczu - bomba
. Pozdrawiam
.






- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Ewelino, a która to Anastazja ?... przyznam szczerze że nie wiem, ale ja jej chyba nie mam... przynajmniej nie kojarzę, abym taką miała... 
Te moje to ... pierwszej nie pamiętam, ale może to być Red Dutch, druga to albo Robina, albo 'Purple Prince' , Friso, On Stage.. białej nie pamiętam, ale plącze mi się Pretty woman... miałam tyle lilii a zostało niewiele...

Te moje to ... pierwszej nie pamiętam, ale może to być Red Dutch, druga to albo Robina, albo 'Purple Prince' , Friso, On Stage.. białej nie pamiętam, ale plącze mi się Pretty woman... miałam tyle lilii a zostało niewiele...
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabrysiu ta trzecia lilia wygląda zupełnie jak moja Anastasia
. Oczywiście mogę się mylić ale moja jest identyczna i te kwiaty zwieszone do dołu . Przynajmniej kupiłam ją pod taką nazwą a może to coś innego ?? Tą białą też mam i ta właśnie to niby Pretty Woman. Wiesz teraz jak tak patrze w necie to ta Anastasia faktycznie inaczej wygląda
. W takim razie moja Anastasia to nie Anastasia
. Wybacz za wprowadzanie w błąd ale jakoś nigdy tego specjalnie nie sprawdzałam skoro kupiłam taką to myślałam, że nią jest a tu takie jaja
.




- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Ewelinko, nic nie szkodzi... w ten sposób się uczymy i możemy porównać jakie pomyłki dostajemy... 

- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabi, ale mi poprawiłaś humor swoimi wpisami
Szczególnie:
Larissę też planuję wyautować za płot, dałam jej szansę poprawy w tym roku, ale niestety nic się nie poprawiła. Moja także podobała mi się najbardziej zaraz po posadzeniu, potem było tylko gorzej
Kosmos za to, tak jak piszesz - wielkie i ciężkie kwiaty, tyle, że nisko. Moja w tym roku wypuściła 2 dosyć wysokie pędy
Nie pozbędę się jej, bo kwiaty piękne i zdrowa do obrzydliwości. Dałam jej za to obręcz i pędy kwiatowe podniosłam. Warto było
U mnie na wylocie także Borduree Nacre. Byłam pełna dobrej woli i dałam jej szansę, żeby mnie zachwycić przez dwa sezony. Niestety, chemii między nami nie ma i nie będzie. Kwiatki malutkie i w kolorze nijakim - to bajka nie dla mnie
To prawda, też mnie to wkurza u Pastelli. Poza tym nie mam zastrzeżeń
Gabrysiu, napisz proszę coś więcej o tym, jak hodujesz nowe róże z patyczków. Korci mnie, żeby spróbować i poszukuję wiedzy

Nawet nie wiem co to "małzelonki", ale i tak brzmi świetniea rozwala się jak stara baba w małzelonkach...


Larissę też planuję wyautować za płot, dałam jej szansę poprawy w tym roku, ale niestety nic się nie poprawiła. Moja także podobała mi się najbardziej zaraz po posadzeniu, potem było tylko gorzej

Kosmos za to, tak jak piszesz - wielkie i ciężkie kwiaty, tyle, że nisko. Moja w tym roku wypuściła 2 dosyć wysokie pędy



Kwiaty plaskate jakby je walec przejechał,




Gabrysiu, napisz proszę coś więcej o tym, jak hodujesz nowe róże z patyczków. Korci mnie, żeby spróbować i poszukuję wiedzy

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabiś znam ten temat, u mnie też kiedyś praca nie pozwalała na częste i długie przebywanie w ogrodzie.
A jak już do niego weszłam to byłam na wstępie zmęczona i zwyczajnie mi się odechciewało wszystkiego.
Teraz mam czas, ale pogoda nie pozwala a jak już się poprawi to też nie wiem od czego zacząć, bo tyle do zrobienia zwłaszcza po ulewnych deszczach.
Więc mamy podobnie, ......no może ja mam lepiej trochę, bo ogród przy domu.
A jak już do niego weszłam to byłam na wstępie zmęczona i zwyczajnie mi się odechciewało wszystkiego.
Teraz mam czas, ale pogoda nie pozwala a jak już się poprawi to też nie wiem od czego zacząć, bo tyle do zrobienia zwłaszcza po ulewnych deszczach.
Więc mamy podobnie, ......no może ja mam lepiej trochę, bo ogród przy domu.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Mojego cudnego Burgunda mam coraz mniej
bo wciąż produkuje dziczki i to go osłabia .Dzisiaj znów jednego wycięłam a widzę ,ze obok Morden sunrise też widać jakiś dziczek to chyba znów Burgundowy, bo rosną niedaleko siebie.Dobrze ,ze chociaż jego patyczki się ukorzenią i będzie znów na co popatrzyć, a jeśli nie to wyautuję lecz z bólem w sercu.Mam go naście lat i nigdy nie sprawiał problemów
.Jeśli chodzi o lilię to może ona tak ma, bo przecież inne mają ładne liście i wszystkie są cacy 


