Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Sorry za jego wzrok
pewnie nie lubi jak mu się grzebie
. A to strasznie paskudna zaraza, masz jakieś typy co Ci mogło orliki zeżreć ? 
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25229
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu, czy to trawnik po reanimacji?
Mój wygląda fatalnie, a jeszcze na dokładke w poniedziałek m. palił gałęzie z wiosennego cięcia żywopłotu
Nareszcie mam porządek, ale za to wokół ogniska pustynia. Popalił wszystko, bo nie wygarnął popiołu.
Mój wygląda fatalnie, a jeszcze na dokładke w poniedziałek m. palił gałęzie z wiosennego cięcia żywopłotu
Nareszcie mam porządek, ale za to wokół ogniska pustynia. Popalił wszystko, bo nie wygarnął popiołu.
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Po pierwsze (zanim zapomnę) zdrowia dla syna.
A teraz po kolei - oglądając zdjęcia ukazujące jak trudny masz teren do zagospodarowania (czysty, żółciutki paseczek) nabieram coraz większego szacunku dla Twoich poczynań. Wiem, że pewnie wydaje się, że Syzyf miał łatwiej, ale na prawdę widać efekty (pamiętam doskonale Twoje początki), nie daj się zniechęcać!!! Czy na prawdę chciałabyś już mieć "ukończony" (użyłam specjalnie cudzysłowu - bo ogród nigdy nie jest w pełni ukończony - w 100% - przynajmniej dla mnie) i nie czuć takiego podekscytowania zmieszanego z lekkim niepokojem przy planowaniu, aranżowaniu i wykonywaniu nowych nasadzeń, realizacji??? Ja mam prawie ukończony ogród i to jest nudne! (co prawda, będą duże zmiany, ale jeszcze chwila).
Powojniki potrafią odbić po sezonie, nawet dwóch braku oznawania życia - mogę to potwierdzić, u mnie były takie 2 przypadki (najlepsze, że w tym miejscu dosadziłam kolejny powojnik a po jakimś czasie były dwa
). Sadź zawsze powojniki głębiej, lepiej zimują i mniej chorują + w przypadku oznak uwiądu aplikuj roztwór nadmanganianu potasu lekko różowy (taki jak do kąpania niemowląt - hi, hi) i zetnij do ziemi. Najlepiej rosną te z grupy włoskich - Viticella, może i nie są takie spektakularne, ale są żelazne.
PS. a budleję zamówiłam po raz kolejny (to już trzecie podejście
) 
A teraz po kolei - oglądając zdjęcia ukazujące jak trudny masz teren do zagospodarowania (czysty, żółciutki paseczek) nabieram coraz większego szacunku dla Twoich poczynań. Wiem, że pewnie wydaje się, że Syzyf miał łatwiej, ale na prawdę widać efekty (pamiętam doskonale Twoje początki), nie daj się zniechęcać!!! Czy na prawdę chciałabyś już mieć "ukończony" (użyłam specjalnie cudzysłowu - bo ogród nigdy nie jest w pełni ukończony - w 100% - przynajmniej dla mnie) i nie czuć takiego podekscytowania zmieszanego z lekkim niepokojem przy planowaniu, aranżowaniu i wykonywaniu nowych nasadzeń, realizacji??? Ja mam prawie ukończony ogród i to jest nudne! (co prawda, będą duże zmiany, ale jeszcze chwila).
Powojniki potrafią odbić po sezonie, nawet dwóch braku oznawania życia - mogę to potwierdzić, u mnie były takie 2 przypadki (najlepsze, że w tym miejscu dosadziłam kolejny powojnik a po jakimś czasie były dwa
PS. a budleję zamówiłam po raz kolejny (to już trzecie podejście
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aprilko, nie jestem pewna, co to za szkodnik na Twoich różach
. Taki oplot przypomina zwójkę. No, w każdym razie, co by to nie było, to ścinać i palić
. Bruzdownicę poznasz po tym, że w pędzie jest wydrążony tunel. Pod koniec maja, robal mógł już opuścić domek, aby zejść do gleby.
A co do węża, to zwykle wzdrygam się na ich widok, ale Twój różowiutki wygląda jak bransoleta
. Ładniusi
.
A co do węża, to zwykle wzdrygam się na ich widok, ale Twój różowiutki wygląda jak bransoleta
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu zdrówka synkowi.
U mnie było tak samo z łubinem. W zeszłym roku się nie pokazał a tak go lubię. A w tym, ni z gruszki, ni z pietruszki wylazł a praktycznie wlazł na Ascota. I jeszcze w dwóch miejscach małe siewki widzę.
Kochana życzę by robactwo z orlików i róż poszło w siną dal.
Jak najdalej. Ale nie do mnie. 
U mnie było tak samo z łubinem. W zeszłym roku się nie pokazał a tak go lubię. A w tym, ni z gruszki, ni z pietruszki wylazł a praktycznie wlazł na Ascota. I jeszcze w dwóch miejscach małe siewki widzę.
Kochana życzę by robactwo z orlików i róż poszło w siną dal.
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aniu, hosty podzielę. Ty kupiłaś celowo dwukolorową a moja się taka zrobiła w trzecim roku. Ciekawa jestem czy jak oddzielę to już będzie po problemie czy co jakiś czas będzie wracała do podstawy z jakiej ją stworzono? Wcześniej też miałam Fire and Ice i nigdy nic takiego się nie zdarzało.
Aniu, orliki zjedzone, historia. Nic nie znajdę na liściach bo liści nie ma
Cieszę się że twoje orliki odrosły. Jest więc nadzieja
U mnie bruzdownicy nie było bo pędy pocięłam po kawałku i zdrowe. To coś innego było. Zastanawiam się czy nie mszyce. One też mogły doprowadzić do obumarcia pąka. I do tego ta zwójka czy jak to tam się nazywa. Pierwszy raz byłam zmuszona robić oprysk na mszyce, taka była ich masa. Zwykle wystarczyło ręczne mordowanie i spłukiwanie wodą.
Aniu, wzięłabyś do ręki takiego węża, wierz mi, na żywo wygląda jeszcze przyjaźniej.
A czosnek to Krzysiek, czyli czosnek św. Krzysztofa. Zaczyna kwitnąć. Niestety ocalał tylko jeden, bo zachciało mi się je wykopać na jesieni, żeby sprawdzić czy się cebule podzieliły. Otóż nie, cebule się nie podzieliły a czosnek nie lubi przesadzania i kaszana....
Dziękuję za komplementy
Dorotko, orliki muszą być smaczne - może trzeba spróbować na sałatkę - skoro zniknęły w jedną noc. Nie wiem co je zjadło i pewnie w tym sezonie się już nie dowiem. Chyba że zdążą odrosnąć.
Gosiaczku, trawnik po reanimacji, ale dobrze wygląda tylko na zdjęciu. Ma sporo nierówno rosnącej trawy, sporo placków. Będę jeszcze musiała dosiewać. Ale dobrze że jest, bo już się bałam że będę rezygnować na rzecz mchu
U mnie wokół ogniska też pustynia. M ma brzydki zwyczaj rozgarniać szeroko, żeby się lepiej wypaliło
Tak więc nie ma faceta idealnego
Nie narzekaj, masz przynajmniej żywopłot pocięty, a mój czeka na zmiłowanie
Cześć Lesiu, dzięki za życzenia dla syna. W poniedziałek prześwietlenie i decyzja czy dalej gips czy operacja
Bardzo dziękuję za laurkę jaką wypisałaś
Sama też już zaczynam widzieć efekty i kiedyś muszę zrobić takie przed i po bo czasami sama nie wierzę że to się udaje
A swoje zdanie podtrzymuję, tak, chciałabym mieć ukończony ogród
Jestem zmęczona kopaniem piachu. Niestety plan pięcioletni nie ma pozycji koniec nowych założeń
OOOO, to ty pisałaś o tych odbijających powojnikach po kilku sezonach. Właśnie nie pamiętałam u kogo taki cud się zdarzył. Fajna taka niespodzianka
Wszystkie wskazówki jakie wypisałaś odnośnie uprawy powojników, są przestrzegane, włącznie z podlewaniem nadmanganianem
a mimo to notuję porażki. Ja jeszcze dodam że u mnie najlepiej czują się Atragene.
Z Viticella mam Polish Spirit, ale ramblery go totalnie zjadły
poza tym kwitnie w stronę sąsiada....
Trzymam kciuki za twoje budleje
Do trzech razy sztuka
Edyta, dzięki za opinię. Też obstawiałam to licho, czyli tą zwójkę. No i podejrzewam inną prozaiczną rzecz czyli mszyce. Bo pędy są całe i zdrowe na całej długości, żadnych tuneli czy dziurek.
Wąż nie jest różowy ale pomarańczowy, bladziutki bo to albinos. I wierz mi że niezwykle aksamitny. Wyciszam się jak po mnie chodzi, szczególnie jak oplata się wokół szyi lub daje nura pod pachę. Tak najbardziej lubi...
Aneczko dzięki
Czyli łubin tak lubi się tułać po działce? Wysiałam trochę i muszę posadzić na rabatę. Teraz się boję że się nie przyjmie jak taki delikatny.
Robactwa z orlików ci nie wysyłam. Chyba na razie gdzieś poszło, nic więcej w pobliżu nie jest nadżarte. Może orliki jeszcze odrosną. Będę mocno pilnować młodych listków. Muszę dopaść drani, którzy są w stanie zrobić takie spustoszenie.
Silerwolke








i zapowiedź kolejnych





Azalia mme Jolie


kwiat Omoshiro urósł jak nigdy dotąd. Jest jeden ale jaki wielki
ulubione igiełki Iseli
naparstnice niedługo ruszą
róże też w blokach startowych

Jarzmianki Claret zakwitły, jednak niektóre maja zjedzone korzenie. Z żalem podejrzewam opuchlaki










Aniu, orliki zjedzone, historia. Nic nie znajdę na liściach bo liści nie ma
U mnie bruzdownicy nie było bo pędy pocięłam po kawałku i zdrowe. To coś innego było. Zastanawiam się czy nie mszyce. One też mogły doprowadzić do obumarcia pąka. I do tego ta zwójka czy jak to tam się nazywa. Pierwszy raz byłam zmuszona robić oprysk na mszyce, taka była ich masa. Zwykle wystarczyło ręczne mordowanie i spłukiwanie wodą.
Aniu, wzięłabyś do ręki takiego węża, wierz mi, na żywo wygląda jeszcze przyjaźniej.
A czosnek to Krzysiek, czyli czosnek św. Krzysztofa. Zaczyna kwitnąć. Niestety ocalał tylko jeden, bo zachciało mi się je wykopać na jesieni, żeby sprawdzić czy się cebule podzieliły. Otóż nie, cebule się nie podzieliły a czosnek nie lubi przesadzania i kaszana....
Dziękuję za komplementy
Dorotko, orliki muszą być smaczne - może trzeba spróbować na sałatkę - skoro zniknęły w jedną noc. Nie wiem co je zjadło i pewnie w tym sezonie się już nie dowiem. Chyba że zdążą odrosnąć.
Gosiaczku, trawnik po reanimacji, ale dobrze wygląda tylko na zdjęciu. Ma sporo nierówno rosnącej trawy, sporo placków. Będę jeszcze musiała dosiewać. Ale dobrze że jest, bo już się bałam że będę rezygnować na rzecz mchu
U mnie wokół ogniska też pustynia. M ma brzydki zwyczaj rozgarniać szeroko, żeby się lepiej wypaliło
Nie narzekaj, masz przynajmniej żywopłot pocięty, a mój czeka na zmiłowanie
Cześć Lesiu, dzięki za życzenia dla syna. W poniedziałek prześwietlenie i decyzja czy dalej gips czy operacja
Bardzo dziękuję za laurkę jaką wypisałaś
A swoje zdanie podtrzymuję, tak, chciałabym mieć ukończony ogród
OOOO, to ty pisałaś o tych odbijających powojnikach po kilku sezonach. Właśnie nie pamiętałam u kogo taki cud się zdarzył. Fajna taka niespodzianka
Wszystkie wskazówki jakie wypisałaś odnośnie uprawy powojników, są przestrzegane, włącznie z podlewaniem nadmanganianem
Z Viticella mam Polish Spirit, ale ramblery go totalnie zjadły
Trzymam kciuki za twoje budleje
Edyta, dzięki za opinię. Też obstawiałam to licho, czyli tą zwójkę. No i podejrzewam inną prozaiczną rzecz czyli mszyce. Bo pędy są całe i zdrowe na całej długości, żadnych tuneli czy dziurek.
Wąż nie jest różowy ale pomarańczowy, bladziutki bo to albinos. I wierz mi że niezwykle aksamitny. Wyciszam się jak po mnie chodzi, szczególnie jak oplata się wokół szyi lub daje nura pod pachę. Tak najbardziej lubi...
Aneczko dzięki
Czyli łubin tak lubi się tułać po działce? Wysiałam trochę i muszę posadzić na rabatę. Teraz się boję że się nie przyjmie jak taki delikatny.
Robactwa z orlików ci nie wysyłam. Chyba na razie gdzieś poszło, nic więcej w pobliżu nie jest nadżarte. Może orliki jeszcze odrosną. Będę mocno pilnować młodych listków. Muszę dopaść drani, którzy są w stanie zrobić takie spustoszenie.
Silerwolke







i zapowiedź kolejnych




Azalia mme Jolie

kwiat Omoshiro urósł jak nigdy dotąd. Jest jeden ale jaki wielki
ulubione igiełki Iseli
naparstnice niedługo ruszą
róże też w blokach startowych
Jarzmianki Claret zakwitły, jednak niektóre maja zjedzone korzenie. Z żalem podejrzewam opuchlaki 









- alexia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Tylko niech zakwitna roze...
Rododendrony Maja swoje "5 minut", sa imponujace...
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12211
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu jak miło popatrzeć na twoje rododendrony i azalie, Silerwolke śliczny,
to moje skrzywienie na bladawce.
Omoshiro postanowił cię zaskoczyć wielkością, skoro tylko jeden kwiat pokazał.
U mnie kilka orlików zjadły liszki w jedną noc. Miałam podobne zielone uwstecznienie na hoście Mediowariegata. Niestety nie zdążyłam oddzielić, ale w kolejnym roku już zielone liście się nie pojawiły.
Klon w donicy pięknie wygląda.
U mnie też opuchlaki się przeobrażają, kilka młodych dziś zabiłam, wygrzewały się na elewacji.
-
Filemon24
- 1000p

- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolcia zauważyłam, że twoje wszystkie zwierzaki są podobnej maści
chyba lubisz taki rudo-biszkoptowy kolor
a wężuś jak ma na imię? bardzo fajny
Też już mnie męczy te wieczne sadzenie i zmienianie ziemi wolałabym już podziwiać ogród a nie go ciągle tworzyć.
Też już mnie męczy te wieczne sadzenie i zmienianie ziemi wolałabym już podziwiać ogród a nie go ciągle tworzyć.
- jolcia1212
- 500p

- Posty: 929
- Od: 8 gru 2009, o 21:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice warszawy
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu sprawa z orlikami i u mnie wygląda tak samo. Co roku znajduję małe, żarloczne liszki na obrzeżach lisci. Jak sie zagapię i zjedzą w zasadzie wszystko to przycinam orlika do ziemi i wtedy on powoli odbuduje piękną roslinkę. Nigdy nie zauważyłam aby mu to zaszkodziło
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Znów dłuższa przerwa, niestety, lepiej chyba nie będzie...
Alexia, niebieski to nasze hobby
Według mnie te skrzynie może niezbyt pasują, ale ja takie lubię. I to dla mnie priorytet
A ostry różowy, róż które tam są czyli np cztery białe donice Old Port, tworzą ciekawy kontrast na tle niebieskości. No muszę jakoś ożywiać ten mój ciemny las.
Rododendrony dopiero teraz się rozkręcają. Ach przydałby mi się ktoś kto porobiłby mi ładne zdjęcia z ogrodu...Ale póki co musicie się Wszyscy zadowolić moimi
U mnie róże zaczynają, u ciebie to już zdobią na całego
Soniu, teraz czas rododendronów i azalii. Co roku mam ich więcej i czuję że to dobry kierunek. Rododendron Silberwolke jest przepiękny, szczególnie w tej fazie początkowego rozkwitu. Potem jaśnieje. Chyba dokupię jeszcze kilka tej odmiany bo jestem nim zachwycona. No i póki co zdrowy i nie przemarza, a to bardzo ważne.
Powojnik Omoshiro, zaskakuje mnie dalej
ma już trzy kwiatki...
Twoje orliki też nadszarpnięte? Ty chociaż wiesz kto jest sprawcą. Mi się nie udało przyłapać intruzów.
Co do tej dwukolorowej hosty....to może nie oddzielać...może się już nie pojawią. Zobaczę w takim razie czy zdążę się za to zabrać w tym sezonie.
Opuchlaków nie zauważyłam teraz przeobrażonych za to ogrodnica niszczylistka lata całymi chmarami. Próbuję wyłapywać ale zmniejszenia populacji nie zauważyłam.
Anita, nie tylko zwierzaki podobnej maści
Choć to wszystko czysty przypadek
Wąż to Pusia, tak dla przekory, że nie jest groźna, bo to ONA.
Dobrze że chociaż ty mnie rozumiesz z tym ciągłym tworzeniem rabat. Męczy mnie to, co nie znaczy że nie sprawia mi to radości. Ale każdy twórca chciałby za życia zobaczyć dokończone
dzieło. Jakoś przetrwamy. Dziś zaczynam kolejną rabatkę, różaną, na którą róże czekają w donicach już od dwóch lat
. Została jeszcze w planach rabata z Anabelkami w lesie i na tym bym zakończyła. Ale to potrwa jeszcze 2 do 3 lat niestety...
Jolcia, czyli łączymy się w bólu nad orlikami. Dobrze że napisałaś że to nie zaszkodziło sadzonkom i odbiły. Może trzeba zewrzeć szyki i pomyśleć nad sadzeniem czegoś pomiędzy orlikami, co by biesiadowiczów odstraszyło. Która pierwsza doczyta się czegoś takiego niech się zgłosi
Póki co przytnę te łyse gałązki. Kwiaty oczywiście zostawię, niech zawiążą nasiona. Szczególnie nasiona Barlow Black są cenne bo zachowują cechy mateczne nawet z siewu i nie łączą się z innymi orlikami.
To jeszcze tak na szybko spróbuję wrzucić parę fotek, z rozszalałych rododendronów




















Leosie przetrwały najlepiej, to one będą rządzić w tym sezonie




orliki MIMO WSZYSTKO

i nowy zakup CUDO Marcel Menard, ale to już na kolejną sesję....
Alexia, niebieski to nasze hobby
Rododendrony dopiero teraz się rozkręcają. Ach przydałby mi się ktoś kto porobiłby mi ładne zdjęcia z ogrodu...Ale póki co musicie się Wszyscy zadowolić moimi
U mnie róże zaczynają, u ciebie to już zdobią na całego
Soniu, teraz czas rododendronów i azalii. Co roku mam ich więcej i czuję że to dobry kierunek. Rododendron Silberwolke jest przepiękny, szczególnie w tej fazie początkowego rozkwitu. Potem jaśnieje. Chyba dokupię jeszcze kilka tej odmiany bo jestem nim zachwycona. No i póki co zdrowy i nie przemarza, a to bardzo ważne.
Powojnik Omoshiro, zaskakuje mnie dalej
Twoje orliki też nadszarpnięte? Ty chociaż wiesz kto jest sprawcą. Mi się nie udało przyłapać intruzów.
Co do tej dwukolorowej hosty....to może nie oddzielać...może się już nie pojawią. Zobaczę w takim razie czy zdążę się za to zabrać w tym sezonie.
Opuchlaków nie zauważyłam teraz przeobrażonych za to ogrodnica niszczylistka lata całymi chmarami. Próbuję wyłapywać ale zmniejszenia populacji nie zauważyłam.
Anita, nie tylko zwierzaki podobnej maści
Wąż to Pusia, tak dla przekory, że nie jest groźna, bo to ONA.
Dobrze że chociaż ty mnie rozumiesz z tym ciągłym tworzeniem rabat. Męczy mnie to, co nie znaczy że nie sprawia mi to radości. Ale każdy twórca chciałby za życia zobaczyć dokończone
Jolcia, czyli łączymy się w bólu nad orlikami. Dobrze że napisałaś że to nie zaszkodziło sadzonkom i odbiły. Może trzeba zewrzeć szyki i pomyśleć nad sadzeniem czegoś pomiędzy orlikami, co by biesiadowiczów odstraszyło. Która pierwsza doczyta się czegoś takiego niech się zgłosi
Póki co przytnę te łyse gałązki. Kwiaty oczywiście zostawię, niech zawiążą nasiona. Szczególnie nasiona Barlow Black są cenne bo zachowują cechy mateczne nawet z siewu i nie łączą się z innymi orlikami.
To jeszcze tak na szybko spróbuję wrzucić parę fotek, z rozszalałych rododendronów




















Leosie przetrwały najlepiej, to one będą rządzić w tym sezonie



orliki MIMO WSZYSTKO 
i nowy zakup CUDO Marcel Menard, ale to już na kolejną sesję....- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu, orliki zjadają zielone gąsienice, nazwy nie znam. Potrafią wpier... cała kępę w jedna noc, a ranem już winowajców nie widać. Ja tak walczyłam z nimi dwa lata, aż musiałam się wyzbyć orlików. Wyglądały dokładnie jak Twoje. Żaden oprysk czy ręczne ściąganie nie pomogły na to tałatajstwo. Teraz minęły od tego czasu dwa kolejne lata i posadziłam jednego orlika na próbę. Zobaczymy jak będzie, na razie listki są
Co do hosty, to moja Patriot też się wyrodziła. Rosła taka dwukolorowa ze dwa-trzy lata aż w tym roku ją oddzieliłam, bo zielona część zaczęła przysłaniać białą. Kępa była tak ogromna że na dwa szpadle musiałam ją rozcinać. Za to teraz mam dwie
Rodki u Ciebie wciąż cieszą bo w lesie chłodniej i cieniście. Moje na patelni już kończą, a Helsinki już poobrywany.
Omoshiro cudowny, niestety powojniki nie dla mnie
Co do hosty, to moja Patriot też się wyrodziła. Rosła taka dwukolorowa ze dwa-trzy lata aż w tym roku ją oddzieliłam, bo zielona część zaczęła przysłaniać białą. Kępa była tak ogromna że na dwa szpadle musiałam ją rozcinać. Za to teraz mam dwie
Rodki u Ciebie wciąż cieszą bo w lesie chłodniej i cieniście. Moje na patelni już kończą, a Helsinki już poobrywany.
Omoshiro cudowny, niestety powojniki nie dla mnie
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jola, patrzę na te twoje orliki i powolutku dociera do mnie, ze to nie upały zniszczyły moje kępy. W ubiegłym roku miałam taką samą sytuację. Obcięłam wszystko przy ziemi i część się opamiętała i wypuściła nowe liście, część przepadła bezpowrotnie. Zrzuciłam winę na suszę, ale to pewnie te gąsienice (tak jak pisze Zuza) załatwiły sprawę 
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Właśnie sobie przypomniałam, że miałam zamówić jarzmianki
ani jednej nie mam i na żywo też nie widziałam jak rośnie, ona malutka jest?.
Ale wszystko wystrzeliło, zielono, rododendronowo i róże już kwitną. Ja ciągle czekam na tą pierwszą, ciekawa jestem która pierwsza mnie powita.
Ale wszystko wystrzeliło, zielono, rododendronowo i róże już kwitną. Ja ciągle czekam na tą pierwszą, ciekawa jestem która pierwsza mnie powita.
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aprilka, takie zielone głodne gąsieniczki na orlikach też miałam swego czasu. Zaczęłam je prewencyjnie opryskiwać środkiem na robale i mam spokój. W tym roku nie pryskałam, ale odpukać, nie pojawiły się. 
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV


