Zabezpieczanie róż na zimę

[edi13]

Pierwszy rok mam różę szczepioną na pniu , solidnie ją okopczykowałam , dwa worki z agrowłókniny może przeżyje te mrozy

[Ave]

Edi - szczepionym na pniu raczej silnie zabezpiecza sie miejsce szczepienia, czyli to co jest w górze, a nie korzenie w ziemi... mnie się z piennymi niestety nie udało - padały mimo zabezpieczeń, życzę żeby Twojej się powiodło

[Tomek K]

Pierwszy rok mam różę szczepioną na pniu , solidnie ją okopczykowałam , dwa worki z agrowłókniny może przeżyje te mrozy

Może być problem . Podwójna agrowłóknina nie wystarczy na - 20 C. Potrzebne jest lepsza izolacja. Potwierdzam - ochrony wymaga tylko koronka i miejsce szczepienia, pień i korzeń sam sobie poradzi.

[edi13]

Jeden worek mam na całości , drugi na samej koronie ... mało ??? U nas dzis było -12

[Tomek K]

Nie spojrzałem na lokalizację. Myślę że u Ciebie takich mrozów nie będzie . Jest duża szansa że róża wytrzyma.

[edi13]

dołoże jeszcze jeden , szkoda by było aby zmarzła

[gloriadei]

Do najzimniejszych rejonów i zabezpieczania róż piennych, zerknijcie:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... a+minesota

[Frida]

Po ubiegłorocznej zimie pożegnałam się ostatecznie z różami szczepionymi na pniu (piennymi). Próbowałam kilka sezonów i odpuściłam, szkoda pieniędzy i nerwów. Zabezpieczałam je wg wskazówek Hanki, a i to nie pomogło, przemarzły. Może w cieplejszych rejonach kraju mają szanse, u mnie nie.

[Tomek K]

Jeśli uda się wygiąć pień do ziemi i koronka będzie zasypana dużym kopcem: torfu, ziemi lub śniegu wytrzyma każdą zimę jaka może się u nas zdarzyć. Inny sposób to posadzenie w dużej donicy i przechowywanie jej w największe mrozy np. w garażu. Róże w zwykłych plastikowych doniczkach można na wiosnę zakopać na rabacie tak że nie widać że jest ona posadzona nie na stałe, trzeba tylko pamiętać o podlewaniu. Na to z kolei jest taka rada, od góry zasypać grubo korą lub torfem, wtedy można podlewać rzadziej.

[Alutka102]

Tomku tak właśnie zrobiłam ze swoimi dwoma piennymi. Nie wiem tylko czy jednej nie uszkodziłam, bo jakoś opornie się wyginała . Zobaczymy na wiosnę po odkryciu. Początkowo były posadzone w donicach do przechowania w pomieszczeniu. Niestety garaż mam nie ogrzewany a piwniczka jest ciemna, więc też raczej się nie nadaje na przechowywanie roślin doniczkowych. Na jesieni wysadziłam więc je do gruntu. Poczekamy, zobaczymy co z tego wyjdzie. Mój sąsiad w swojej piennej owinął tylko koronę i jestem bardzo ciekawa efektów. Z wyglądu jego róża jest zaszczepiona jakąś wielkokwiatową, więc ma raczej marne szanse na przetrwanie.

[edi13]

Ja swoją wczoraj okryłam dodatkowym workiem z agrowłókniny , zrobiłam kołnierz na wysokości szczepienia może przetrwa, na efekt poczekam do wiosny . U mnie dziś -15

[Tomek K]

Tomku tak właśnie zrobiłam ze swoimi dwoma piennymi. Nie wiem tylko czy jednej nie uszkodziłam, bo jakoś opornie się wyginała . Zobaczymy na wiosnę po odkryciu. Początkowo były posadzone w donicach do przechowania w pomieszczeniu. Niestety garaż mam nie ogrzewany a piwniczka jest ciemna, więc też raczej się nie nadaje na przechowywanie roślin doniczkowych. Na jesieni wysadziłam więc je do gruntu. Poczekamy, zobaczymy co z tego wyjdzie. Mój sąsiad w swojej piennej owinął tylko koronę i jestem bardzo ciekawa efektów. Z wyglądu jego róża jest zaszczepiona jakąś wielkokwiatową, więc ma raczej marne szanse na przetrwanie.

Alutka, jeśli pień nie "trzasnął" podczas przyginania to będzie dobrze. Ja osobiście nie odważyłbym się tego robić kiedy jest tak zimno i pień jest zmarznięty . Ale jak się udał to super

Ja swoją wczoraj okryłam dodatkowym workiem z agrowłókniny , zrobiłam kołnierz na wysokości szczepienia może przetrwa, na efekt poczekam do wiosny . U mnie dziś -15

Edi13, najważniejsze jest samo miejsce szczepienie i kilka centymetrów powyżej, górą pędów może zmarznąć, ważne żeby róża miała z czego odbić na wiosnę a teraz niech sobie śpi

[Alutka102]

Róże pienne przyginałam jak jeszcze było na plusie.

[robaczek_Poznan]

Po lekturze wpisów na forum stwierdziłam z przykrością, że chyba jednak za słabo okryłam moje róże Zrobiłam rachunek sumienia, dokupiłam 3 worki drobnej kory, (która całą noc rozmrażała się przy kominku ;-)), 20 metrów agrowłókniny, wzięłam urlop i dzisiaj od rana przeprowadzam akcję ratunkową ;-) Oby nie za późno.. ale pąki wciąż są bordowe i nabrzmiałe na różach, więc może jeszcze nie wszystko stracone..?

[Tomek K]

To najlepszy sposób na mrozy . Stoi sobie od tygodnia w garażu w temp. około 2-3 st. C. Jak tylko zrobi się cieplej wyniosę ją do ogrodu.