Róże w krainie winem płynącej

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Różane kubeczki ;:170 też mam ,mam też różane talerzyki,filiżanki,wazoniki i serwetki :;230
Twoja Pomponelka kwitnie już drugi raz ,a moja dopiero pierwsze otwiera kwiatki ;:108
Przysiadam na kawusi ,bo bardzo mi tu u ciebie miło ;:168
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Jestem zaskoczona, że Pomponella kwitnie już drugi raz u ciebie. Moje dopiero otwierają swoje kulkowe pąki.
Co do Blue for You zgadzam się że ona zupełnie inna niż Rhapsody, chyba nawet ładniejsza. Może dlatego że moja Rhapsody jakaż niewydarzona...
Ale nie, BfY ma piękne płatki, pofalowane, jak spódniczki. Mam ją pierwszy sezon i jestem zachwycona. A Rhapsody drugi sezon i nawet jej nie fotografuję :;230
Awatar użytkownika
silvarerum
1000p
1000p
Posty: 1149
Od: 16 kwie 2012, o 21:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Dziękuję za miłe powitanie :)

Pomponella urocza - kolor jak dla mnie ma odrobinę za mocny, ale uwielbiam ten typ kwiatów. Ma u Ciebie bardzo dobre warunki skoro tak ładnie kwitnie - drugi raz w roku nasadzenia ;:oj

W tym roku już pewnie nie dam rady, ale chyba w przyszłym się skuszę na Herzogin Christianę, bo coraz bardziej mi się podoba.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
Awatar użytkownika
iwka2
500p
500p
Posty: 790
Od: 1 mar 2009, o 15:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niemstow k.Cieszanowa

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Witam serdecznie
jestem zauroczona Twoim ogrodem, róże piękne, kącik kawowy super :)
Bardzo podoba mi się Pomponella , śliczne ma kwiaty :)
Pozdrawiam Iwona
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Witajcie w ten upalny poranek ;:3
U mnie pogoda tropikalna, ale cóż, w końcu mieszkam w "ciepłych krajach" więc nie powinnam się dziwić :lol:. Wczoraj było 36 stopni C w cieniu, dziś ma być ciut lepiej, bo 37 stopni C, a jutro 40 stopni C, a może nawet więcej, oczywiście w cieniu. Nie pytajcie mnie tylko, czy lubię podlewać ogród....
36 stopni C to w zasadzie "norma" u mnie, bo fale takich temperatur mamy tu co roku latem, ale tym razem mają zostać pobite rekordy gorąca wszechczasów. Na szczęście zadbaliśmy kilka lat temu o to, by dało się przeżyć takie lato w miarę bez szwanku i wybudowaliśmy małą sadzawkę do moczenia 4 liter 8-). Ratuje nam życie, które w czasie upałów jest całkiem wesołe :D :

Obrazek


Zaraz przy wyjściu z basenu zaczyna się moja różanka, więc mogę ją podziwiać mocząc nogi z jakimś drineczkiem w ręku ;:173 :

Obrazek


Jeśli komuś z Was dokuczają upały, to zapraszam na mrożoną kawkę w różanym kubeczku, serwowaną w basenie z widokiem na różankę :lol:.

Wandziu, moja Pomponellka daje czadu, nie da się ukryć. Nie chcę zapeszyć, ale zachowuje się wspaniale i mam nadzieję, że będzie u mnie wysoka (w końcu nie od parady dostała "gorset" o wysokości 1,60m). U Ciebie pomponiki na pewno ruszą, przecież to naprawdę silna i "pancerna" róża ;:333 .
Wiele różanych kwiatuszków z pewnością padnie ofiarą upałów, a niestety z basenu skorzystać nie mogą :wink:. U mnie na szczęście panienki są dzielne, a siedząc w glinie mają zdecydowanie łatwiej niż w piachu. Nawet tegoroczne maluchy dzielnie się spisują, a już totalnym zaskoczeniem jest dla mnie Blue for You, którą sadziłam przecież zaledwie tydzień temu! Tak mój najnowszy maluszek wyglądał wczoraj wieczorem po 3 dniach tropików ;:oj (niektóre płatki mają tylko lekko przypalone brzegi):

Obrazek

Obrazek



Tolinko, kawusię serwuję teraz tylko mrożoną, więc jeśli Ci odpowiada, to zapraszam ;:196. Fajnie, że też jesteś tak różanie zakręcona i zbierasz różane gadżety :D. W grupie zawsze raźniej :lol: . Muszę jeszcze dokupić różane serwetki, bo faktycznie mi ich brakuje!
A moja Pomponellka kwitnie praktycznie non-stop. W czasie pierwszego kwitnienia już wypuszczała nowe pączki, przygotowując "na zapleczu" drugie kwitnienie :D . I wyobraź sobie, że teraz robi to samo - wczoraj wieczorem odkryłam na nowych przyrostach maleńkie pączusie! Zobacz, tu zdjęcie jeszcze z pierwszego kwitnienia z już widocznymi pączkami, które teraz kwitną:

Obrazek



Aprilko, zgadzam się, że Blue for You jest cudna ;:108 . Bardzo mi się podoba twoje porównanie jej pofalowanych płatków do spódniczki ;:173 , dodałabym: jak u baletnicy. Jak na takiego malucha u mnie pokazuje się z najlepszej strony, więc pokładam w niej wielkie nadzieje ;:333 .
Nie tylko Pomponellka kwitnie u mnie drugi raz, bo wszystkie róże zdecydowanie wcześniej u mnie zaczęły niż u Ciebie. Oprócz tych, które kwitną bez żadnej przerwy (Aspiryny, Gärtnerfreude, A.M. de Montravel, Stadt Rom), drugi raz kwitnie także moja Herzogin Christiana. W dodatku okazuje się być bardzo odporna na tropikalne upały (a stoi na spiekalni, w południowym słońcu), z czego jestem ogromnie rada. Spójrz, to zdjęcie jej kwiatów wczoraj wieczorem (może nie są idealne, ale jak na 36 stopni C w cieniu, to chyba nieźle):

Obrazek



Sylwio, faktycznie pomponiki są urocze, też je uwielbiam ;:167 . Pomponella ma taki ostry kolor tylko na samym początku rozwijania kwiatów. One później jaśnieją i stają się takie jak na fotce, którą wstawiłam wyżej. A że utrzymują się na krzewie naprawdę długo, to pod koniec są już jasno różowe. Herzogin Christiana również ma pomponiki, więc nie dziwię się, że chcesz ją mieć ;:173 . Jest naprawdę warta posiadania, a oprócz wszystkich innych zalet, o których pisałam wcześniej, ma też świeży, cytrusowy zapach. Dla Ciebie mam dziś moją kwitnącą bez ustanku Aspirynę, której nie straszne ani deszcze, ani tropikalne słońce:

Obrazek



Iwonko, witam Cię serdecznie w moim małym ogródku ;:196 . Bardzo mi miło, że podoba Ci się tworzone przeze mnie "moje miejsce na Ziemi" :D . Pomponellka rzeczywiście jest urocza i jak widać po tym, co o niej pisałam wcześniej, także jestem nią oczarowana. Skoro spodobał Ci się kącik kawowy, to dla Ciebie jego trochę bardziej aktualne zdjęcie (już bez trawnika wokół Stadt Rom), wraz z kwitnącymi teraz w głębi tawułkami, które podczas przerwy w kwitnieniu Rosarium Uetersen dają tam kolor i zapach:

Obrazek

Obrazek



A dla wszystkich pozostałych gości, zaglądających po cichutku, mam widoczek wraz z pozdrowieniami z tropików (Aspirin w towarzystwie palmy):

Obrazek
Samsu
500p
500p
Posty: 740
Od: 24 lis 2011, o 16:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Piękne różyczki.Jak na taki upał to jestem zdziwiona, że tak ładnie wyglądają Twoje róże. Moje mają poprzypalane płatki.Chętnie bym powariowała i powygłupiała się z Twoimi dzieciakami w tym basenie. Zazdroszczę.
Aga
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Mrożona kawusia ;:oj basen ;:oj no to już mnie nie wygonisz ;:306 śliczna ta twoja Pomponella ,życzę ci aby była niska i szczupła ,bo moja to już prawie taka jak ja ;:306
Awatar użytkownika
a_nie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1620
Od: 31 mar 2011, o 12:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Tolinka pisze:Mrożona kawusia ;:oj basen ;:oj no to już mnie nie wygonisz ;:
O to, to! Ja też mrożoną kawkę przy baseniku proszę. Odkąd mam ogród i zakupiłam rozkładany basen nie odczuwam potrzeby wyjazdu wakacyjnego. Bo gdzie mi tak dobrze będzie. Nie martwię się o ogród, nie przegapię kolejnych kwiatów moich roślin. Zwiedzanie choć uwielbiam, jednak w taki upał i jeszcze z marudzącymi dzieciakami do najprzyjemniejszych nie należy. A opalać się i kąpać mogę u siebie.
U Ciebie już drugie kwitnienia, a ja cały czas obserwuję pąki mojej tegorocznie zakupionej Pomponelli i czekam jak będą wyglądać. Pąków rzeczywiście ma sporo. ;:oj
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Upałów nie zazdroszczę, teraz przyszły do nas i marnują różyczki. Zastanawiam się, jak to robisz, że masz je tak piękne. Podróżując po "ciepłych krajach" raczej widziałam zmęczone i schorowane róże, tak cudnych jak u Ciebie, powiem szczerze, nie spotkałam. Czy to m.in. zasługa nawadniania?
Blu for You jest kapitana. Zachwycam się nią równie mocno jak Rout66.
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Dobry wieczór drodzy goście :wit
Spróbuję dziś coś z sensem napisać ale jeśli mi się nie uda, to wybaczcie, bo możliwe, że mózg mam lekko zagotowany :wink: . U mnie wciąż pogoda tropikalna, żar się z nieba leje i nie ma widoków na ulgę. Dziś temperatura oscylowała wokół 37-38 stopni C, a przez godzinkę czy dwie sięgnęła 39 stopni. Prognoza na jutro przewiduje nie lada atrakcję, bo aż 41 stopni :lol: . Jeśli nie odezwę się przez kolejne 2 dni, to będzie znaczyło, że nie przeżyłam... ;:202 .

Aby nie było jednak zbyt smętnie, to mam dziś dla Was na powitanie ostatni z pierwszego kwitnienia bukiecik Laguny, który wczoraj, po prawie tygodniu afrykańskiej pogody, wyglądał sobie tak :D :

Obrazek


Prawda, że ładnie? Przy tej pogodzie i zważywszy na fakt, że to pierwsze kwitnienie trwało aż 6 tygodni (Laguna zaczęła 24 maja)! Dziś wieczorem wycięłam większość przekwitniętych kwiatów, ale panna buduje już nowe pędy do kolejnego kwitnienia. Dlatego wstawiam pożegnalne fotki jej ostatnich kwiatów, sprzed kilku dni (teraz pierwsze skrzypce w tym miejscu przejęła lawenda wraz ze ślazem piżmowym):

Obrazek

Obrazek


Dzisiaj, w czasie największego skwaru odbyłam przemiłe spotkanie, które zaowocowało przybyciem do mnie cudnie zapączkowanej Little White Pet na własnym korzeniu :tan , która zamieszka w donicy. Wybrałyśmy się z Alexią na lody i mrożoną herbatkę, jednak spożycie tych specjałów nie zapobiegło ugotowaniu się w sosie własnym :lol:. Na szczęście różyczka jest zahartowana "na patelni" (czytaj: na balkonie Alexii :wink: ), więc dojechała cała i zdrowa. Po tym, jak roślinka wygladała po kilku godzinach w samochodzie stojącym na parkingu w dzisiejszym upale stwierdzam autorytatywnie, że róże są zdecydowanie odporniejsze na tropiki od naszych własnych, nędznych, ziemskich powłok cielesnych :mrgreen: ).

Odpowiedzi za chwilkę w następnym poście, bo brakuje uśmieszków.
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Aga, ja też jestem zdziwiona (a raczej pozytywnie zaskoczona :D ), że róże dają radę w tej spiekocie. To jest dla nich poważny test. Wiem już teraz na pewno, że nie mogę sadzić róż delikatnych i bojących się rozpalonego słońca.
A w basenie największe wygłupy są udziałem dorosłych (ponoć :lol: ) i "statecznych" ludzi :wink: . Fantazja ułańska niektórych skutkuje czasem koniecznością dolewania wody ;:306 .

Tolinko, ależ nie zamierzam Cię wyganiać :wink: , siedź jak długo zechcesz!
Pomponellka lepiej niech będzie wysoka, może być nawet wyższa ode mnie (co przy moim wzroście nie wydaje się być wielkim wyzwaniem :lol: ).

Alicjo, mrożona kawka czeka :D . To u mnie teraz "danie firmowe" :lol: .
Haha, a ja myślałam, że tylko ze mnie taka dziwaczka, że wolę lato spędzać we własnym ogródku niż np. na jakiejś egzotycznej wyspie. Jak to dobrze, że jest ktoś, kto rozumie takie "dziwactwa" ;:196 .
Poważnie twoja Pomponella jeszcze nie zakwitła? Kurcze, to te moje maluchy należą do sprinterów :wink: .

Ewuniu, Też tak Cię zachwyciła Blue for You? Ależ ona jest cudna, prawda? I do tego pachnie ;:oj . Teraz, po tych ostatnich tropikalnych dniach ma już widocznie poprzypalane kwiaty (brzegi płatków), ale te kwiaty zupełnie nie więdną! I nie opadają! Niesamowite. Mam porównanie z Gruss an Aachen, którą też sadziłam chwilę przed poprzednią falą gorąca, i której kwiaty zwisały bezwładnie, kończąc żywot po jednym, góra dwóch dniach na ziemi w rozsypce. A temperatury były wtedy jednak ciut niższe, bo nie przekraczały 34 stopni.
Widok zasychających i schorowanych różyczek w "ciepłych krajach" to pewnie wynik długotrwałego braku wody i być może też nawożenia. Możliwe, że i słabej gleby. U mnie róże mają już na starcie bonus w postaci ciężkiej, gliniastej ziemi, która zmieszana z kompostem naprawdę świetnie trzyma wilgoć i jest bardzo żyzna. Ja nie podlewam tych róż jakoś wyjątkowo często, leję im deszczówkę (z dużej cysterny zakopanej przy domu) tylko raz na kilka dni w te upały, tyle że solidnie.
Jedynie świeżo posadzone podlewam codziennie, ale tylko przez pierwszy tydzień-dwa, potem już też rzadziej. Myślę, że gleba ma zasadnicze znaczenie, może też to, że używam wyłącznie deszczówki, a może i to, że nie nawożę sztucznie, tylko kompostem i obornikiem, a może wszystko razem wzięte... :roll: .

Dziś postanowiłam obdarować moich miłych gości zbiorowo, zdjęciami szalejących Gärtnerfreude. Mam dwa krzaczki, symetrycznie po obu stronach palmy. Zobaczcie, co wyprawiają te wariatki ;:oj :

Obrazek

Obrazek


Gärtnerfreude są naprawdę niesamowite. Rosną w najbardziej nasłonecznionym miejscu ogrodu i nic sobie nie robią z lejącego się z nieba żaru. Dokładnie tak samo w nosie mają deszcze, ulewy, wichury i gradobicie. Na dodatek kwitną jak szalone, takimi pękami kwiatów, że jeden pęd w wazonie robi za cały wielki bukiet. No i trzymają kwiaty baaaardzo długo, na pewno dłużej od Aspiryn i nie łapią żadnych chorób. Niestety nie pachną, ale jako okrywówki nie muszą, bo i tak trzeba byłoby klękać do nich by je powąchać :wink: .
Nie potrafię jednak uchwycić ich rzeczywistego koloru, który nie jest czerwony lecz malinowy, a na ostrym słońcu robi się po kilku dniach bardziej różowy. Posłużę się zdjęciem Kordesa, by pokazać Wam mniej więcej ten kolor, bo już kilka osób pisało, że widzi u mnie czerwone róże:

Obrazek


Samymi kwiatami oraz obfitością kwitnienia, zdrowiem i odpornością na wszystko, co możliwe jestem zachwycona i byłabym również zachwycona całokształtem, gdybym miała większy ogród, bo te róże rosną u mnie bardzo silnie, wypuszczając długaśne pędy, wchodzące z jednej strony na ścieżkę, a z drugiej strony na trawnik:

Obrazek


W związku z tym postanowiłam z bólem serca, że muszę pozbyć się tych panienek ;:145 i wymienić je na..... Gärtnerfreude na własnych korzeniach :D . Na swoich korzeniach rosną słabiej i pędy są krótsze, więc powinny mieścić się na mojej małej rabatce. Nie wyobrażam sobie innych róż w zamian Gärtnerfreude, obejrzałam wszystkie alternatywy (te niby mniejsze) i żadna nie dorównuje nawet w części moim pancernym księżniczkom. Teraz muszę tylko znaleźć im nowe, większe domy i będę zaczynać z tą rabatką od początku, czyli od małych sadzoneczek z malinowymi kwiatuszkami.
Awatar użytkownika
alexia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1673
Od: 1 lut 2011, o 18:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN-D

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

:wit , moj malinowy bukiecik bardzo ladnie prezentuje sie w niebieskim wazoniku... ;:306 .
Na zywo , jest duzo ladniejsza niz na zdjeciach ;:108 .
Lawenda , nic nie robi sobie z upalow...
Ciekawe , czy prognozy sie sprawdza i dzisiejszy dzien bedzie rekordowy ?

Dziekuje , za spotkanie , do kolejnego zobaczenia i popisania ;:196 .
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

;:7 Alexia
Podobno rekord został pobity. Na Stimme piszą, że w Heilbronnie zmierzyli dzisiaj 39,5 stopni C, a dotychczas najwyższa temperatura to 38,5 stopni. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie było jak w piekarniku ;:202 .
No właśnie, Gärtnerfreude jest ładniejsza na żywo, bo zrobienie jej dobrego zdjęcia graniczy z cudem (trzeba by porządnie obrobić fotkę w Photoshopie :wink: ).
Ja też jeszcze raz dziękuję, za spotkanie i za różyczkę ;:196 . Jutro ją zasadzę do donicy i pokażę, bo dziś z powodu temperatur piekarnikowych nie dało się cały dzień nic zrobić w ogrodzie :( .
Już prawie o zmroku robiłam fotki moich najbardziej pancernych różyczek, które przetwały pobyt w piekarniku w stanie prawie idealnym. Dla Ciebie Alexio mam Herzogin Christianę ;:167, która wyglądała dziś o zmierzchu tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jestem tą różą naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona :D. Nie przypuszczałam, że będzie miała aż tak trwałe kwiaty. Jedyne, w czym zaszkodził jej pobyt w piekarniku :wink: , to zapach - zdecydowanie osłabł, prawie go nie czuć. Ale zauważyłam to też u innych roślin, nie tylko u róż, że w czasie ekstremalnych upałów tracą zapach.

Oprócz Gärtnerfreude i Laguny, które pokazywałam w poprzednim poście, oraz Herzogin Christiany, najlepszy stan po-piekarnikowy prezentują Aspiryny i Pomponella:

Obrazek

Obrazek


Pomponella nie zgubiła ani jednego płatka! A nowe bukiety Aspiryn wyglądają jak zawsze, jakby nie było tropików tylko zwykłe, słoneczne lato. W sumie szkoda, że wiele różyczek ma akurat przerwę w kwitnieniu, bo ominął je taki test. Gdyby kwitły, wiedziałabym już z całą pewnością, które mogę zabrać na bezludną wyspę :wink: .

;:100
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Jeżeli szukasz róż na bezludną upalną wyspę to ja polecam ci Lacre ;:108 zakochałam się w tej róży ;:167 Piano,Ascot ,Nostalgia,zawsze myślałam że róże o ciemnych barwach nie będą odporne na słońce i ....pomyliłam się nawet nie opuściły płateczka ;:3
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Basenu zazdroszczę pozytywnie, szczególnie przydałby się w takie upalne dni :)
Gartenfreude niesamowita...tak powinny kwitnąć wszystkie róże ;:108
Test piekarnikowy u mnie przeszły celująco Aphrodite, która z upałów sobie nic nie robi. Kwiaty tylko odrobinę zjaśniały, ale płatki pozostały nietknięte. To samo dotyczy Chopina i jeszcze kilku innych.
Natomiast u mnie wielkim rozczarowaniem okazała się Chantal Thomas :( Nie dość, że kwiaty zupełnie mi się nie podobają, to pokrój krzaczka ma brzydki i coś jej dolega, bo liście ma brzydkie, a kwiaty wytrzymały dwa dni :? ...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje róże !”