Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Masz taki sloneczny ogród! Zazdroszczę Ci
! Przydałoby mi się więcej słonka dla dalii 
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- beacia0088
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2599
- Od: 25 lis 2013, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Aniu ogród cudny ,odwaliłaś kawał mega dobrej roboty.Ślicznie wszystko wygląda,pięknie rośnie ,jest na czym oko zawiesić,możesz być z siebie dumna.Uwielbiam oglądać i podziwiać takie cudenka 
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Aniu dawno nie zaglądałam do Twojego ogrodu
I muszę powiedzieć że naprawdę świetnie wygląda
U mnie piekielna susza jeszcze kilka dni i nic zielonego chyba nie zostanie
I muszę powiedzieć że naprawdę świetnie wygląda
U mnie piekielna susza jeszcze kilka dni i nic zielonego chyba nie zostanie
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Aniu co u Ciebie, jak ogród, trzyma się?. U Ciebie dużo słońca, ale pewnie podlewałaś po pracy. Nie widziałam zaproszenia
, a czas szybko leci. Może w jakiś weeknik się spotkamy.
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Aniu chodziło mi że wcześniej mnie zapraszałaś a ja nie widziałam, aż musiałam sprawdzić co ja napisałam
. Pozdrawiam, a krzaki od sąsiadki trzymaj, przyjadę po nie. 
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Puk puk...to ja
Siedzę sobie z katarem, spać przez niego nie mogę więc postanowiłam odrobinę odświeżyć swój wątek. Tym bardziej, że tylu gości do mnie zawitało przez ostatni miesiąc
A ogród-teraz po sierpniowych upałach odżył i ma się całkiem nieźle, nie licząc dalii, które niestety w większości musiałam ściąć bo dopadła je szara pleśń. Co prawda odbijają pięknie, ale w tym roku już niestety nie zakwitną. Szkoda bo tak je lubię. Zresztą późne lato, wrzesień-to moja ulubiona pora roku i pomimo, że ogród nie jest już aż tak kolorowy to ma w sobie w tym czasie ogromny urok. Szczególnie mgliste, wilgotne poranki....
Aniu Mam nadzieję, że ta jesienna sesja też Ci się spodoba
Co do miskanta od Ciebie-to jest piękny. Zostawiłam dla niego sporo miejsca więc może się rozrastać. Na razie ma jakieś 1,70. To chyba całkiem nieźle jak na pierwszy sezon? Co do tych leżaczków to wiesz-no...hm...jakby to powiedzieć-nawet ich nie mam bo po co 
Jolu-Oj tak, gdy byłam u Doroty to u niej ilość i wielkość drzew oszałamia. Fajnie to wyglada, ale z drugiej strony ja się nieco boję takich majestatycznych drzew-te konary lecące podczas wiatru, nie wspominając o liściach. Ale pięknie to rzeczywiście ona tam ma, oj tak. Chociaż jedno takie duże drzewo by mi się przydało. Co do pysznogłówki-Jolu nie znam nazwy. Dostałam ją od Ani-Anym, ale tak pięknie mi się rozrosła, ze mogłabym się nią podzielić. Codziennie rano jestem na Wileńskiej-tam wysiadam z autobusu. Jakbyś miała ochotę na szczepkę to możemy się umówić któregoś pięknego poranka
Soniu Cieszę się, ze zawitałaś. Ty jak zwykle masz już nowy wątek-wiem, podziwiam po cichu
Co do moich rabatek to są już zbyt zagęszczone. Nic tam już nie wcisnę. Ale na szczęście jeszcze troszkę trawnika mogę zlikwidować i choć nie planowałam to powstała koncepcja nowego miejsca na nasadzenia. Trochę z konieczności bo muszę gdzieś posadzić roślinki spod okna. W przyszłym roku będziemy robili elewację i roboty mogłyby zniszczyć kwiaty.
Margaret Witaj w moich skromnych progach. Kwiatki o które pytasz to tytoń ozdobny. Jednoroczny, ale wysiany w domu na przełomie marca i kwietnia kwitnie niezmordowanie od czerwca do teraz. Ja jestem w nim zakochana. A na ostatniej fotce to rzeczywiście monarda.
Aniu Rabatek jest całkiem sporo jak na taką małą przestrzeń. Muszę już skończyć z robieniem nowych bo ogród straci swój urok i przestrzeń...muszę jakoś cichaczem przejść ze szpadlem na stronę Piotrka gdzie jest sadek i żywopłot z tuj. jakiś sposób przecież i miejsce dla nowych kwiatków muszę przecież znaleźć
Co do dalii-ja je uwielbiam, to są chyba moje ulubione kwiaty. Ja co prawda nie mam kłopotu z ich przechowywaniem, ale gorzej później-albo mi gniją jeśli lato jest zbyt deszczowe, albo łapią szarą pleśń. Tak naprawdę tylko w zeszłym roku były piękne. W tym susza i choroby je załatwiły.
Smółko-Dziękuję Ci bardzo za takie miłe słowa
Martuś Lejesz miód na moje serce
Od Ciebie-mojego ogrodowego guru słyszeć takie słowa to coś wspaniałego
Ale rzeczywiście-ten mój ogród to takie moje wypieszczone, wychuchane drugie dziecko.
Miłko-Oj tego słonka w sierpniu było zbyt wiele. Nawet dalie nie przetrwały takiej pogody w dobrym stanie. Szara pleść (chyba) je zaatakowała. Przetrwały tylko te, które miały w ciągu dnia choć odrobinę cienia.
Beatko_kochana jesteś. Dziękuję
Renatko-I jak Twój ogród? Pewnie troszkę odbił i odżył? Chyba wszystkim ogrodom te upały dały się we znaki. Dobrze, ze teraz jest dobrze i oby jak najdłużej bez przymrozków. Ps. Ależ w tym roku kwitły pięknie liliowce od Ciebie. Nie mogłam się napatrzeć-nawet teraz jakiś pączek na jednym się zawiązał
Dorotko_to przyjeżdżaj, przyjeżdżaj-Coś tam ukopiemy na pewno. Ja jak wiesz-nie mam już miejsca na nic nowego. Tym chętniej się z Tobą podzielę
I na koniec troszkę zdjęć-świeżutkich, dzisiejszych....
Siedzę sobie z katarem, spać przez niego nie mogę więc postanowiłam odrobinę odświeżyć swój wątek. Tym bardziej, że tylu gości do mnie zawitało przez ostatni miesiąc
A ogród-teraz po sierpniowych upałach odżył i ma się całkiem nieźle, nie licząc dalii, które niestety w większości musiałam ściąć bo dopadła je szara pleśń. Co prawda odbijają pięknie, ale w tym roku już niestety nie zakwitną. Szkoda bo tak je lubię. Zresztą późne lato, wrzesień-to moja ulubiona pora roku i pomimo, że ogród nie jest już aż tak kolorowy to ma w sobie w tym czasie ogromny urok. Szczególnie mgliste, wilgotne poranki....
Aniu Mam nadzieję, że ta jesienna sesja też Ci się spodoba
Jolu-Oj tak, gdy byłam u Doroty to u niej ilość i wielkość drzew oszałamia. Fajnie to wyglada, ale z drugiej strony ja się nieco boję takich majestatycznych drzew-te konary lecące podczas wiatru, nie wspominając o liściach. Ale pięknie to rzeczywiście ona tam ma, oj tak. Chociaż jedno takie duże drzewo by mi się przydało. Co do pysznogłówki-Jolu nie znam nazwy. Dostałam ją od Ani-Anym, ale tak pięknie mi się rozrosła, ze mogłabym się nią podzielić. Codziennie rano jestem na Wileńskiej-tam wysiadam z autobusu. Jakbyś miała ochotę na szczepkę to możemy się umówić któregoś pięknego poranka
Soniu Cieszę się, ze zawitałaś. Ty jak zwykle masz już nowy wątek-wiem, podziwiam po cichu
Margaret Witaj w moich skromnych progach. Kwiatki o które pytasz to tytoń ozdobny. Jednoroczny, ale wysiany w domu na przełomie marca i kwietnia kwitnie niezmordowanie od czerwca do teraz. Ja jestem w nim zakochana. A na ostatniej fotce to rzeczywiście monarda.
Aniu Rabatek jest całkiem sporo jak na taką małą przestrzeń. Muszę już skończyć z robieniem nowych bo ogród straci swój urok i przestrzeń...muszę jakoś cichaczem przejść ze szpadlem na stronę Piotrka gdzie jest sadek i żywopłot z tuj. jakiś sposób przecież i miejsce dla nowych kwiatków muszę przecież znaleźć
Co do dalii-ja je uwielbiam, to są chyba moje ulubione kwiaty. Ja co prawda nie mam kłopotu z ich przechowywaniem, ale gorzej później-albo mi gniją jeśli lato jest zbyt deszczowe, albo łapią szarą pleśń. Tak naprawdę tylko w zeszłym roku były piękne. W tym susza i choroby je załatwiły.
Smółko-Dziękuję Ci bardzo za takie miłe słowa
Martuś Lejesz miód na moje serce
Miłko-Oj tego słonka w sierpniu było zbyt wiele. Nawet dalie nie przetrwały takiej pogody w dobrym stanie. Szara pleść (chyba) je zaatakowała. Przetrwały tylko te, które miały w ciągu dnia choć odrobinę cienia.
Beatko_kochana jesteś. Dziękuję
Renatko-I jak Twój ogród? Pewnie troszkę odbił i odżył? Chyba wszystkim ogrodom te upały dały się we znaki. Dobrze, ze teraz jest dobrze i oby jak najdłużej bez przymrozków. Ps. Ależ w tym roku kwitły pięknie liliowce od Ciebie. Nie mogłam się napatrzeć-nawet teraz jakiś pączek na jednym się zawiązał
Dorotko_to przyjeżdżaj, przyjeżdżaj-Coś tam ukopiemy na pewno. Ja jak wiesz-nie mam już miejsca na nic nowego. Tym chętniej się z Tobą podzielę
I na koniec troszkę zdjęć-świeżutkich, dzisiejszych....
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2

































Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Witaj Aniu
daawno mnie nie było u Ciebie ..
Twój ogród bajeczny i kolorowy, przepiękne masz łubiny ..takie grubaski , coś z nasion ode mnie wyrosło ?
Kochana ja też byłam bardzo chora ,dwa tygodnie jadłam antybiotyki ..
Wracaj szybko do zdrowia
-- 23 wrz 2015, o 20:57 --
dopiero teraz widzę fotki które dodałaś
kłosowiec widzę biały .. to z moich nasion ? łaaadny
Dalie jakie cudowne 
Twój ogród bajeczny i kolorowy, przepiękne masz łubiny ..takie grubaski , coś z nasion ode mnie wyrosło ?
Kochana ja też byłam bardzo chora ,dwa tygodnie jadłam antybiotyki ..
Wracaj szybko do zdrowia
-- 23 wrz 2015, o 20:57 --
dopiero teraz widzę fotki które dodałaś
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Violu z Twoich nasionek wyrosło wszystko
Właśnie ten kłosowiec, a poza tym firletka chalcedońska-nawet już jakieś kwiatki pokazała. białe aksamitki, ...oj nie pamiętam co jeszcze mi wyslałaś, ale wszystkie kwiatki zeszły i rosną poza ostróżką letnią. Z tą ostatnią to trochę moja wina bo nasionka zeszły, ale posadziłam siewki w złe miejsce, stłamsiły je inne byliny i nic z nich nie wyszło. No, ale trudno-grunt, ze bylinki mają się świetnie 
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Aniu piękne foty ze ślicznego ogrodu
Bardzo się ciesze że jest w nim coś ode mnie i przypomina Ci o mnie .
Bardzo się ciesze że jest w nim coś ode mnie i przypomina Ci o mnie .
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Renatko jest, oj jest
W dodatku teraz zakwitł jeszcze jeden liliowiec z Twojej siewki-cytrynowy, pełny o wyjątkowo wąskich liściach jak u trawy. Tylko ta jedna siewka ma takie kwiaty i listki. Myślę, że to mogła być jakaś krzyżówka? Ciekawe czy to standard z takim późnym kwitnieniem, czy tylko tak długo się zbierał i postanowił jednak w tym roku zakwitnąć 
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Zrobiłam przed chwilą troszkę zdjęć...może to już ostatnie przed przymrozkami? Jakoś tak zimno, cicho, rześko... lubię tak 









Dalia Myrthles Folly

Dalia Polka-zawiodłam się strasznie-wielki krzaczor z maleńkimi kwiatkami na wierzchołku, których jest bardzo mało










Wybarwi się czy nie wybarwi?









Miłej nocy









Dalia Myrthles Folly

Dalia Polka-zawiodłam się strasznie-wielki krzaczor z maleńkimi kwiatkami na wierzchołku, których jest bardzo mało










Wybarwi się czy nie wybarwi?









Miłej nocy
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
No Anka, Twoja lantana jest niesamowita. To jej pierwszy sezon?
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12200
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Aniu ale jeszcze masz kolorowy ogród.
Nic nie mów o przymrozkach, bo chryzantemy i dalie mają tyle kwiatów, że muszą długo cieszyć oczy.
Biały przetacznik śliczny, miałam fioletowy, ale susza go szybko wykończyła. Na trawy narzekałaś, a tak ładnie wyrosły. 
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Kolorów jeszcze mnóstwo
. Lantana cudna - jak ją zimujesz
. Pysznogłówkę wczoraj posadziłam - solidna kępa, wielkie dzięki 


