Gosiu moja działka, to w większości był ugór nieuprawiany od ponad dwudziesty lat. W takich warunkach zaczęliśmy budowę, więc tylko raz doprowadzaliśmy do ładu. Piękny masz areał, tylko spokojnie, go z rozmysłem urządzić.
Kasiu dla mnie w ogrodzie cis i bukszpan, to najlepsze rośliny, jak nie chorują, to posadzone i przycięte zawsze zdobią.

Wystarczy dodać koloru. Mój taras gdzie stoją pelargonie, jest w znacznej części zadaszony, choć w czasie mocnego deszczu są moczone, ale nigdy nic się z nimi nie działo. Na razie z tojeści się cieszę, nie rosną chwasty, ale muszę ją pilnować.
Jolu przywrotnik, jak większość u mnie, rośnie na słońcu. Jak długo nie pada, to go podlewam, tak jak hortensje. Jest ładny wiosną i jak zakwitnie, potem łapie jakąś chorobę grzybową.

Wycinam brzydkie liście i kwiaty. Najczęściej zakwita ponownie, choć mniej spektakularnie. Muszę w tym roku jakoś go zabezpieczyć przed grzybem.
Witam
Margito. jestem początkująca ogrodniczka, dlatego pewnie bukszpany ukorzeniają mi się bez problemu.

Z większych krzewów odrywam (czerwiec, lipiec) gałązkę ok. 7-10cm z piętką. Trzeba wybierać takie, które mają mało odrostów dołem, lub te najniższe i liście odciąć, żeby nie dotykały ziemi i nie gniły. Wsadzam po kilka sztuk najczęściej w doniczki z ziemią ze sklepu pomieszaną z moją, na głębokość 2-4 cm. Stawiam w cieniu i pilnuję podlewania. Podobnie ukorzeniam te ścinki z formowanych krzewów. Zbieram wszystkie większe niż 5 cm i do doniczki lub bezpośrednio do ziemi, też w cieniu. Podlewanie konieczne. Na jednej z fotografii w moim wątku pokazałam właśnie takie maluchy z formowanych ścinków. Przesadzam w następnym roku na miejsce stałe. Już na wiosnę widać, która się przyjęła, bo widać młode przyrosty. Doniczkowe przechowuję w nieogrzewanym garażu z oknem. Czasem temperatura spada poniżej zera, ale nic się nie działo. Niektóre mają małe korzonki, wtedy trzeba je wsadzać do gruntu delikatnie. Ukorzenia się ok. 80-90 %. Po posadzeniu, jak się przyjmą, a są mało rozkrzewione przycinam główny pęd. W całym tym okresie nie nawożę. Jeśli mało zrozumiale, pytaj odpowiem.
Martusiu te białe lilie wychylały się bokiem, bo miały mało słońca pod klonem, a różowe wiosną wsadzone, rosły w miejscu, gdzie była betoniarka w czasie budowy i gleba tam jest przewapnowana, a lilie tego nie lubią.

Były nie wyższe niż 60 cm, więc mogłam sfotografować z góry.
Zuza witam i zapraszam.

Fajnie, że chcesz skorzystać z moich pomysłów.

Moim zdaniem, bez jednej z czerwonych roślin, rabata będzie wyglądać lepiej. Jestem zbytnią indywidualistką, żeby gotowy projekt, mnie zadowolił, ogród musi odzwierciedlać charakter właściciela.

Mam kilku znajomych, którzy zaprojektowali ogród, wykonali, ale bardzo szybko z projektu mało zostawało. Zresztą gust i upodobania zmieniają się nam szybko, co byśmy robili, gdyby nie rewolucje ogrodowe.
